Ola biegała po swoim pokoju szukając swoich długich trampek. W końcu je znalazła i wyleciała ze swojego pokoju.
- No zjedz chociaż gówniarzu! - zawołała Karolina.
- Nie mam czasu. Mam sprawdzian z fizyki, nie mogę się spóźnić.
- Powodzenia! - krzyknęła Eliza.
- Ah.. dziecko tak szybko nam dorasta. - powiedziała rozmarzonym głosem Karolina. Eliza podeszła do niej i trzepnęła ją w głowę. Karola zrobiła zdziwioną minę. Jej koleżanka tylko przewróciła oczami.
- Zbieraj się. Idziemy ćwiczyć dalej układ. - powiedziała Eliza.
[Kilka godzin później]
Ola stała przed wejściem do windy. Postawiła obok siebie ciężki plecak i wyczekiwała na windę. W tym czasie przyszła do niej Jessica.
- No proszę, kogo ja spotkałam. - powiedziała zgryźliwie podchodząc do młodszej dziewczyny.
- O co Ci znowu chodzi? Czy nie mogę mieć chociaż jednego dnia spokoju? - zapytała Ola.
- Przecież nie do Ciebie mówię. Nie zadaję się z pospólstwem. - odpowiedziała Jessa pogardliwie prychając.
- To zawsze wyżej niż plebs, no nie? - zapytała Ola ze złośliwym uśmieszkiem. Nagle dziewczyna poczuła mocne uderzenie na swojej twarzy. Ola złapała się za bolące miejsce i przestraszona popatrzyła na blondwłosą kobietę.
- Chyba już dawno Ci się to należało. Jeszcze jedna taka odzywka, a pożałujesz. - wysyczała jej do ucha Jessica i wsiadła do windy. Ola poczekała na następną.
- Co Ci się stało? Płakałaś? - zapytała Karolina, gdy jej koleżanka weszła do domu.
- Nie, wydaje Ci się. - odparła i uśmiechnęła się.
- Wiesz ile Cię dzisiaj ominęło? Nawet nie zdajesz sobie sprawy!- krzyknęła Eliza wybiegając z pokoju obok. Dziewczyny usiadły na kanapie i zaczęły opowiadać jak minął im dzisiejszy dzień.
- No to rzeczywiście było tu ciekawie. U mnie nie było zbyt fajnie..
- No to mów co się dzieje bo widzę, że nie zbyt dobrze - ciekawiła się Eliza.
- Nic, nic to tylko ten sprawdzian z fizyki - zaczęła się wykręcać.
Nagle zaczął dzwonić telefon Karoliny.
- Hae? Co tam?
- Nic, właściwie chciałem zapytać czy jesteście w domu?
- Tak, dzisiaj jesteśmy, nie mamy żadnych prób
- To wpadnę do was za 10 minut.
Eliza i Karolina zaczęły biegać, by ogarnąć się po trenowaniu układu. Eliza zajęła całą łazienkę żeby się przebrać z dresów, a Karolina krzyczała, bo nie miała gdzie się umalować. Po chwili przyszedł Hae
- Eee, fajnie wyglądasz - zaczął śmiać się Hae z Karoliny.
- Oj no, Eliza zajęła mi łazienkę i się jeszcze dzisiaj nie widziałam.
- Dobra, a Ola jest?
- Tak, zaraz ją zawołam.
- Nie, właśnie lepiej nie. Chodź ze mną, chyba muszę Ci coś powiedzieć. Chłopak pociągnął ją za rękę i poszedł z nią do kuchni.
- Ja wiem, że wy się tak trochę nie lubicie z SNSD i w ogóle, ale..no jakby to powiedzieć....
- Najlepiej prosto - odpowiedziała Karolina.
- Jess uderzyła Olę - powiedział na jednym wydechu.
- Słucham? - zapytała zdenerwowana dziewczyna.
- No to co słyszałaś. - odparł Donghae.
- Ola chodź tutaj na chwilę! - krzyknęła Karolina wchodząc do salonu.
- Czekaj szukam bluzy! - wrzasnęła młodsza dziewczyna. Po chwili przybiegła do pokoju.
- Masz nam coś do powiedzenia? - zapytała Karolina. Dziewczyna przecząco pokiwała głową.
- Nie masz? Czyli Jessica Ci nic nie zrobiła dzisiaj? - znów zapytała podejrzliwie. Ola posłała mordercze spojrzenie chłopakowi.
- Nie patrz tak na mnie. To dla Twojego dobra. - powiedział chłopak.
- Czy wy musicie być wszędzie?! Nie ma dnia ani godziny, żebyście nie kręcili się w naszym życiu!
- Co tu się dzieje? - zapytała Eliza wychodząc z łazienki.
- Krótka odpowiedź, zrobiła to czy nie?! - krzyknęła Karolina.
- Zrobiła. - odpowiedziała Ola ze łzami w oczach.
- Maluchu płaczesz? Czy ktoś mi wyjaśni co się tu dzieje? - powiedziała Eliza przytulając młodszą koleżankę.
- Tu chyba nie ma nic do wyjaśnienia. Jessica uderzyła Olę.- Powiedziała krótko Karola. Liderka spojrzała się na młodszą, która tylko spuściła głowę. Głośno westchnęła i wyszła z kuchni. Karolina i Donghae od razu poszli za nią wiedząc do czego jest zdolna najstarsza. Ta ubrała już buty i wściekła wyszła z domu trzaskając drzwiami. Tamci tylko westchnęli.
- Obstawiam się, że poszła do niej.- Ucięła Karolina
- Ja tak samo.- Odrzekł chłopak. Tymczasem najstarsza szybko szła w stronę domu SNSD. Wiedziała, że Jess tam będzie. Gdy tylko doszła zaczęła walić pięścią w drzwi. Na jej szczęście otworzyła jej owa blondynka, która od razu się podle uśmiechnęła. Eliza bez zawahania uderzyła w twarz dziewczynę tak, że ta się okręciła i upadła na ziemię. Po chwili wstała i otarła krew wypływającą jej z nosa.
- Pożałujesz tego ździro co zrobiłaś naszej Oleńce.- Pokazała na nią i wyszła z posiadłości dziewczyny.
- Jak nasza gwiazdka wycierająca buźkę z krwi? - śmiała się Karolina przewidując co zrobiła Lizka.
- Nie zdążyłam zauważyć, bo już odeszłam, ale jeszcze raz mnie wkurwi, a tego pożałuje. I Ty Olka też! Czemu nam nic nie powiedziałaś? - kontynuowała dziewczyna
- Nie wiem, mam już tego dosyć i ..
- Ale nie możesz im ustępować! Wtedy nigdy nie przestaną się czepiać, ehh Ola, trzeba jeszcze dużo Cię nauczyć - powiedziała Karolina i wyszła na dwór. Ola poszła do siebie, a Hae i Eliza zostali w salonie.
- Widzę, że poważnie między wami.
- No jak widać, sorry Hae idę się wykąpać - dziewczyna poszła do łazienki, a Hae poszedł za Karoliną.
Po kąpieli Eliza poszła do pokoju Oli. Zapukała do drzwi i weszła nie czekając na odpowiedź. Usiadła na rogu jej łóżka i wzięła zdjęcie, które Ola trzymała w dłoniach.
- Tęsknisz za nim? - zapytała Eliza pokazując zdjęcie na którym była Ola, jakaś starsza kobieta i mężczyzna.
- No, nie da się ukryć. Szkoda, że nie przywrócę już tacie życia. - powiedziała smutno zabierając przyjaciółce fotografię.
- Wiesz, zawsze byłam ciekawa jak mama sobie poradziła ze śmiercią ojca. - dodała po chwili z nieśmiałym uśmiechem. Dziewczyny przez chwilę siedziały w milczeniu. W końcu przerwała ją Eliza.
- Dlaczego nam o niczym nie powiedziałaś?
- Ja...sama nie wiem. Nie chciałam Cię martwić. - odparła dziewczyna.
- Martwisz mnie tym, że nie mówisz mi o wszystkim.
- Ale Eliza...no bo Ty jesteś chora i ja...
- Czyli o to chodzi tak? Nie przejmuj się, ze mną będzie wszystko dobrze.- Odpowiedziała Eliza i przytuliła do siebie koleżankę. Kołysała się z nią na prawo i lewo. Znów między nimi zapanowała cisza.
- Będzie dobrze. Oczywiście jak zaczniesz nam wszystko mówić - odparła Eliza i pocałowała dziewczynę w czoło.
- Idź spać. - Eliza wstała z łóżka i skierowała się w stronę drzwi.
- Dobranoc! - krzyknęła Ola. Ten dzień minął naprawdę bardzo szybko. Każda z dziewczyn poszła spać, gdyż rano miały od razu wywiad dotyczący ich nowej płyty. Wszystkie wstały w niesamowitych humorach, chciały by tak pozostało już do końca tego dnia. Obudzone brutalnie przez budziki po godzinie 5, niechętnie wygramoliły się z łóżek. Eliza od razu poszła robić śniadanie dla nich, Karolina szybko się czesała, malowała i ubierała w łazience, a Ola zastanawiała się co na siebie założyć. W końcu postawiła na krótką sukienkę i włosy spięte w kucyk bez żadnego makijażu. Eliza skończyła śniadanie i poszła się ubrać, gdy już to wykonała, tak jak pozostałe dziewczyny zeszła do kuchni, by mogły w spokoju zjeść. Przy śniadaniu nie musiały się śpieszyć, gdyż do przyjazdu busa zostało im ponad 20 minut, a potem kolejne 4 godziny siedzenia w nim i dojechanie dopiero do ich celu.
W końcu dziewczyny dojechały do oczekiwanego miejsca, były już trochę zmęczone drogą ale musiały udzielić wywiadu. Padło kilka osobistych pytań, na które dziewczyny nie chciały odpowiadać, ale najlepsze było jeszcze przed nimi.
- Co łączy was z chłopakami z Super Junior?
- Właściwie można nazwać to przyjaźnią. Ostatnio bardzo się polubiliśmy, często wychodzimy razem na miasto, spotykamy się, pomagają nam, w końcu to my jesteśmy nowe.
- Czy któraś z was jest w bliższych kontaktach z którymś z Super Junior?
- Nie no chyba, że o czymś nie wiem - zaczęła śmiać się sama Eliza
Po 2 godzinach odpowiadania na pytania dziewczyny poszły do kawiarni . Eliza zaczęła mówić, że nigdy nie pomyślałaby, że w Polsce czeka ich taka przyszłość, że będą słynnymi piosenkarkami i to je ludzie będą kochać. Karolina myślała wtedy o Filipie, a Ola zastanawiała się jak jej kumpele ze szkoły.
- Ale Ci reporterzy mogli by sobie odpuścić kilka pytań no nie? - zapytała Karolina przerywając ciszę.
Dziewczyny pokiwały potakująco głowami. Rozmawiały dość długą chwilę czekając na swój transport powrotny. Gdy dość długo nie przyjeżdżał postanowiły coś sobie kupić. Udały się do sklepu i zaczęły szperać między ubraniami. Każda po paru minutach znalazła coś na siebie co im się bardzo podobało. Przymierzyły ciuchy i skierowały się do kasy by za nie zapłacić. Wychodząc ze sklepu, dostały telefon, że bus już przyjechał. Skierowały się w jego stronę. W nocy dziewczyny znalazły się już w domu. Po wyczerpującej podróży ledwie doczołgały się do swoich łóżek.
Nastał kolejny dzień. Dziewczyny wstały bardzo wesołe, gdyż dzisiaj była sobota i nie musiały nic robić. Wszystkie rozwaliły się w salonie i puściły głośną muzykę. Karolina czytała gazetę, Ola pisała smsy ze znajomymi, a Eliza malowała sobie paznokcie. Przez głośność muzyki nie słyszały dzwonka do drzwi. Osoba lub osoby za nimi stojące, bez zawahania weszły do środka.
- No zjedz chociaż gówniarzu! - zawołała Karolina.
- Nie mam czasu. Mam sprawdzian z fizyki, nie mogę się spóźnić.
- Powodzenia! - krzyknęła Eliza.
- Ah.. dziecko tak szybko nam dorasta. - powiedziała rozmarzonym głosem Karolina. Eliza podeszła do niej i trzepnęła ją w głowę. Karola zrobiła zdziwioną minę. Jej koleżanka tylko przewróciła oczami.
- Zbieraj się. Idziemy ćwiczyć dalej układ. - powiedziała Eliza.
[Kilka godzin później]
Ola stała przed wejściem do windy. Postawiła obok siebie ciężki plecak i wyczekiwała na windę. W tym czasie przyszła do niej Jessica.
- No proszę, kogo ja spotkałam. - powiedziała zgryźliwie podchodząc do młodszej dziewczyny.
- O co Ci znowu chodzi? Czy nie mogę mieć chociaż jednego dnia spokoju? - zapytała Ola.
- Przecież nie do Ciebie mówię. Nie zadaję się z pospólstwem. - odpowiedziała Jessa pogardliwie prychając.
- To zawsze wyżej niż plebs, no nie? - zapytała Ola ze złośliwym uśmieszkiem. Nagle dziewczyna poczuła mocne uderzenie na swojej twarzy. Ola złapała się za bolące miejsce i przestraszona popatrzyła na blondwłosą kobietę.
- Chyba już dawno Ci się to należało. Jeszcze jedna taka odzywka, a pożałujesz. - wysyczała jej do ucha Jessica i wsiadła do windy. Ola poczekała na następną.
- Co Ci się stało? Płakałaś? - zapytała Karolina, gdy jej koleżanka weszła do domu.
- Nie, wydaje Ci się. - odparła i uśmiechnęła się.
- Wiesz ile Cię dzisiaj ominęło? Nawet nie zdajesz sobie sprawy!- krzyknęła Eliza wybiegając z pokoju obok. Dziewczyny usiadły na kanapie i zaczęły opowiadać jak minął im dzisiejszy dzień.
- No to rzeczywiście było tu ciekawie. U mnie nie było zbyt fajnie..
- No to mów co się dzieje bo widzę, że nie zbyt dobrze - ciekawiła się Eliza.
- Nic, nic to tylko ten sprawdzian z fizyki - zaczęła się wykręcać.
Nagle zaczął dzwonić telefon Karoliny.
- Hae? Co tam?
- Nic, właściwie chciałem zapytać czy jesteście w domu?
- Tak, dzisiaj jesteśmy, nie mamy żadnych prób
- To wpadnę do was za 10 minut.
Eliza i Karolina zaczęły biegać, by ogarnąć się po trenowaniu układu. Eliza zajęła całą łazienkę żeby się przebrać z dresów, a Karolina krzyczała, bo nie miała gdzie się umalować. Po chwili przyszedł Hae
- Eee, fajnie wyglądasz - zaczął śmiać się Hae z Karoliny.
- Oj no, Eliza zajęła mi łazienkę i się jeszcze dzisiaj nie widziałam.
- Dobra, a Ola jest?
- Tak, zaraz ją zawołam.
- Nie, właśnie lepiej nie. Chodź ze mną, chyba muszę Ci coś powiedzieć. Chłopak pociągnął ją za rękę i poszedł z nią do kuchni.
- Ja wiem, że wy się tak trochę nie lubicie z SNSD i w ogóle, ale..no jakby to powiedzieć....
- Najlepiej prosto - odpowiedziała Karolina.
- Jess uderzyła Olę - powiedział na jednym wydechu.
- Słucham? - zapytała zdenerwowana dziewczyna.
- No to co słyszałaś. - odparł Donghae.
- Ola chodź tutaj na chwilę! - krzyknęła Karolina wchodząc do salonu.
- Czekaj szukam bluzy! - wrzasnęła młodsza dziewczyna. Po chwili przybiegła do pokoju.
- Masz nam coś do powiedzenia? - zapytała Karolina. Dziewczyna przecząco pokiwała głową.
- Nie masz? Czyli Jessica Ci nic nie zrobiła dzisiaj? - znów zapytała podejrzliwie. Ola posłała mordercze spojrzenie chłopakowi.
- Nie patrz tak na mnie. To dla Twojego dobra. - powiedział chłopak.
- Czy wy musicie być wszędzie?! Nie ma dnia ani godziny, żebyście nie kręcili się w naszym życiu!
- Co tu się dzieje? - zapytała Eliza wychodząc z łazienki.
- Krótka odpowiedź, zrobiła to czy nie?! - krzyknęła Karolina.
- Zrobiła. - odpowiedziała Ola ze łzami w oczach.
- Maluchu płaczesz? Czy ktoś mi wyjaśni co się tu dzieje? - powiedziała Eliza przytulając młodszą koleżankę.
- Tu chyba nie ma nic do wyjaśnienia. Jessica uderzyła Olę.- Powiedziała krótko Karola. Liderka spojrzała się na młodszą, która tylko spuściła głowę. Głośno westchnęła i wyszła z kuchni. Karolina i Donghae od razu poszli za nią wiedząc do czego jest zdolna najstarsza. Ta ubrała już buty i wściekła wyszła z domu trzaskając drzwiami. Tamci tylko westchnęli.
- Obstawiam się, że poszła do niej.- Ucięła Karolina
- Ja tak samo.- Odrzekł chłopak. Tymczasem najstarsza szybko szła w stronę domu SNSD. Wiedziała, że Jess tam będzie. Gdy tylko doszła zaczęła walić pięścią w drzwi. Na jej szczęście otworzyła jej owa blondynka, która od razu się podle uśmiechnęła. Eliza bez zawahania uderzyła w twarz dziewczynę tak, że ta się okręciła i upadła na ziemię. Po chwili wstała i otarła krew wypływającą jej z nosa.
- Pożałujesz tego ździro co zrobiłaś naszej Oleńce.- Pokazała na nią i wyszła z posiadłości dziewczyny.
- Jak nasza gwiazdka wycierająca buźkę z krwi? - śmiała się Karolina przewidując co zrobiła Lizka.
- Nie zdążyłam zauważyć, bo już odeszłam, ale jeszcze raz mnie wkurwi, a tego pożałuje. I Ty Olka też! Czemu nam nic nie powiedziałaś? - kontynuowała dziewczyna
- Nie wiem, mam już tego dosyć i ..
- Ale nie możesz im ustępować! Wtedy nigdy nie przestaną się czepiać, ehh Ola, trzeba jeszcze dużo Cię nauczyć - powiedziała Karolina i wyszła na dwór. Ola poszła do siebie, a Hae i Eliza zostali w salonie.
- Widzę, że poważnie między wami.
- No jak widać, sorry Hae idę się wykąpać - dziewczyna poszła do łazienki, a Hae poszedł za Karoliną.
Po kąpieli Eliza poszła do pokoju Oli. Zapukała do drzwi i weszła nie czekając na odpowiedź. Usiadła na rogu jej łóżka i wzięła zdjęcie, które Ola trzymała w dłoniach.
- Tęsknisz za nim? - zapytała Eliza pokazując zdjęcie na którym była Ola, jakaś starsza kobieta i mężczyzna.
- No, nie da się ukryć. Szkoda, że nie przywrócę już tacie życia. - powiedziała smutno zabierając przyjaciółce fotografię.
- Wiesz, zawsze byłam ciekawa jak mama sobie poradziła ze śmiercią ojca. - dodała po chwili z nieśmiałym uśmiechem. Dziewczyny przez chwilę siedziały w milczeniu. W końcu przerwała ją Eliza.
- Dlaczego nam o niczym nie powiedziałaś?
- Ja...sama nie wiem. Nie chciałam Cię martwić. - odparła dziewczyna.
- Martwisz mnie tym, że nie mówisz mi o wszystkim.
- Ale Eliza...no bo Ty jesteś chora i ja...
- Czyli o to chodzi tak? Nie przejmuj się, ze mną będzie wszystko dobrze.- Odpowiedziała Eliza i przytuliła do siebie koleżankę. Kołysała się z nią na prawo i lewo. Znów między nimi zapanowała cisza.
- Będzie dobrze. Oczywiście jak zaczniesz nam wszystko mówić - odparła Eliza i pocałowała dziewczynę w czoło.
- Idź spać. - Eliza wstała z łóżka i skierowała się w stronę drzwi.
- Dobranoc! - krzyknęła Ola. Ten dzień minął naprawdę bardzo szybko. Każda z dziewczyn poszła spać, gdyż rano miały od razu wywiad dotyczący ich nowej płyty. Wszystkie wstały w niesamowitych humorach, chciały by tak pozostało już do końca tego dnia. Obudzone brutalnie przez budziki po godzinie 5, niechętnie wygramoliły się z łóżek. Eliza od razu poszła robić śniadanie dla nich, Karolina szybko się czesała, malowała i ubierała w łazience, a Ola zastanawiała się co na siebie założyć. W końcu postawiła na krótką sukienkę i włosy spięte w kucyk bez żadnego makijażu. Eliza skończyła śniadanie i poszła się ubrać, gdy już to wykonała, tak jak pozostałe dziewczyny zeszła do kuchni, by mogły w spokoju zjeść. Przy śniadaniu nie musiały się śpieszyć, gdyż do przyjazdu busa zostało im ponad 20 minut, a potem kolejne 4 godziny siedzenia w nim i dojechanie dopiero do ich celu.
W końcu dziewczyny dojechały do oczekiwanego miejsca, były już trochę zmęczone drogą ale musiały udzielić wywiadu. Padło kilka osobistych pytań, na które dziewczyny nie chciały odpowiadać, ale najlepsze było jeszcze przed nimi.
- Co łączy was z chłopakami z Super Junior?
- Właściwie można nazwać to przyjaźnią. Ostatnio bardzo się polubiliśmy, często wychodzimy razem na miasto, spotykamy się, pomagają nam, w końcu to my jesteśmy nowe.
- Czy któraś z was jest w bliższych kontaktach z którymś z Super Junior?
- Nie no chyba, że o czymś nie wiem - zaczęła śmiać się sama Eliza
Po 2 godzinach odpowiadania na pytania dziewczyny poszły do kawiarni . Eliza zaczęła mówić, że nigdy nie pomyślałaby, że w Polsce czeka ich taka przyszłość, że będą słynnymi piosenkarkami i to je ludzie będą kochać. Karolina myślała wtedy o Filipie, a Ola zastanawiała się jak jej kumpele ze szkoły.
- Ale Ci reporterzy mogli by sobie odpuścić kilka pytań no nie? - zapytała Karolina przerywając ciszę.
Dziewczyny pokiwały potakująco głowami. Rozmawiały dość długą chwilę czekając na swój transport powrotny. Gdy dość długo nie przyjeżdżał postanowiły coś sobie kupić. Udały się do sklepu i zaczęły szperać między ubraniami. Każda po paru minutach znalazła coś na siebie co im się bardzo podobało. Przymierzyły ciuchy i skierowały się do kasy by za nie zapłacić. Wychodząc ze sklepu, dostały telefon, że bus już przyjechał. Skierowały się w jego stronę. W nocy dziewczyny znalazły się już w domu. Po wyczerpującej podróży ledwie doczołgały się do swoich łóżek.
Nastał kolejny dzień. Dziewczyny wstały bardzo wesołe, gdyż dzisiaj była sobota i nie musiały nic robić. Wszystkie rozwaliły się w salonie i puściły głośną muzykę. Karolina czytała gazetę, Ola pisała smsy ze znajomymi, a Eliza malowała sobie paznokcie. Przez głośność muzyki nie słyszały dzwonka do drzwi. Osoba lub osoby za nimi stojące, bez zawahania weszły do środka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz