wtorek, 15 maja 2012

03. "Spójrz mi w oczy i powiedz to jeszcze raz."

- To co, my chłopaki idziemy do siebie? - zapytał Kyuhyun. Po chwili oni poszli śpiewać do siebie, a dziewczyny ukradkiem poszły za nimi. Chłopaki nie widząc dziewczyn zaczęli gadać o Yuri i Yesung ‘u.
- Yesung! Yuri dzwoni! - krzyknął DongHae
- Halo... Tak.. No dobrze.. o 16? Dobrze, będę..
- Yesung, Ty z nią wychodzisz?
- Tak, podobno ma mi coś ważnego powiedzieć o.. dziewczynach z SBB.. chce chyba się wytłumaczyć.
- Ciekawe co tym razem chcą na nas nagadać.- Powiedziała po cichu Eliza i pociągnęła je z powrotem do ich sali.
- Zapewne nic miłego. – Odpowiedziała Ola i usiadła na krześle obrotowym, okręcając się na nim.
- My chyba nigdy, nie zaznamy nigdzie szczęścia.- Mruknęła Karolina siadając pod ścianą.
- Chyba tak. Dziewczyny, a co byście powiedziały, jakbyśmy wyjechały znowu gdzie indziej. To nie ma sensu tak naprawdę. Kogo my oszukujemy. Nigdy nam nie będzie dana kariera ,ani szczęście.- Powiedziała smutno Eliza i wyjęła z torebki tabletki, otworzyła opakowanie i połknęła jedną z nich.
- Eliza. Spokojnie nie denerwuj się. Wiesz, że tobie może to zaszkodzić. A co do pomysłu to jestem za. Musimy powiedzieć o tym menagerce, że rezygnujemy i koniec.- Odpowiedziała smutno Ola.
- Tak. Gratuluję. Chcecie zrezygnować ze szczęścia dla chłopaków i dlatego, że SNSD na nas gada nie wiadomo jakie bzdury? Normalnie jesteście?- naskoczyła na nie Karolina, te popatrzały na nią smutno.- No dobra rozumiem was.- Dodała.
- Może poczekajmy z tym do jutra?- zapytała po chwili Ola
- Chyba masz rację..- Rzekła Liderka zespołu SBB.
- Z czym do jutra i co ma rację?- Wpadł do ich sali Donghae i Kyuhyun. Dziewczyna na siebie spojrzały.
- E....z propozycją przesunięcia wydania naszego nowego albumu. - powiedziała niepewnie Ola. Wszystkie zaczęły kiwać nerwowo głowami.
- Przesunięcie albumu? - zapytał podejrzliwie Hae. - To spójrz mi w oczy i powiedz to jeszcze raz. - powiedział kucając przed krzesłem dziewczyny. Ta popatrzyła na chłopaka i spuściła głowę chcąc ukryć zaczerwienione policzki.
- Jesteś okropny. - powiedziała po chwili.
- Wiedziałem! - krzyknął - No to co tak na prawdę się dzieje?- zapytał, a dziewczyny na siebie spojrzały. Nie chciały im mówić o swojej decyzji, ani o niczym, gdyż nie chciały obarczać ich swoimi problemami. Eliza zrobiła się bardziej nerwowa, co było powodem jeszcze mocniejszego bólu serca. Znowu wyjęła tabletkę i połknęła ją.
- Oszalałaś? Przed chwilą wzięłaś jedną!- Olka, aż wstała z krzesła.
- Nie przechodzi. – Położyła głowę na biurku mocno ściskając się w klatce piersiowej. Zaczęła robić szybsze i płytsze wdechy co zaniepokoiło dziewczyny.
- Wszystko okej?- zapytała Karolina.
- Po wzięciu tabletki ból przechodził mi po kilku sekundach, teraz nie chce i jeszcze bardziej się nasila.- Jęknęła.
- Eliza, jedziemy do szpitala. Nie możemy tak tego zostawić.- Donghae podszedł do niej, delikatnie łapiąc ją za dłonie.
- Przestańcie, zaraz mi przejdzie - jęknęła Eliza.
- co? tak nie można.- Zaczęła krzyczeć Karolina.
- Poczekaj, już mi przechodzi, przecież serce mi nie stanie.- zaczęła się uśmiechać dziewczyna, a na ten znak wszyscy się uspokoili. W tym czasie wpada Ryeowook i Yesung z krzykiem.
- Ja lecę, będę po 22
- Idziesz do..
- Cicho! Karolina! - zatkała usta dziewczyny Ola
- No gdzie idę? - zapytał zaciekawiony chłopak
- Nigdzie. - prychnęła Karolina
- no więc pa.. - puścił ironicznego buziaka Karolinie.
- Bezczelny.. Jak wy możecie się z nim dogadywać? Czemu on jest taki inny od was?
- Nie jest, tylko Ci się zdaje.. Zresztą spytaj Wooka, on z nim przebywa najdłużej - walnął w ramie przyjaciela Kyuhyun i zaczął się śmiać.
- On jest wredny tylko dla tych których nie lubi, przykro mi to stwierdzić Karola - posmutniał Wook.
- I nawzajem - uśmiechnęła się, a po chwili zrobiła minę wkurzonej. Po 5 minutach stania Karolina z Elizą poszły do domu, a Ola, Kyu, Donghae i Wook poszli do parku na spacer.
- Ola, powiesz coś do nas? - zapytał Kyuhyun, śmiejąc się.
- Tak, tak.. Co mówiliście?
- Jaka rozkojarzona .. o kim tak myślisz? - szturchnął ją Donghae.
- Jaa? o Elizie.. martwię się o nią.
- Jakby coś się działo zawsze możecie na nas liczyć.. Nawet Karolina na Yesung ‘a - parsknął śmiechem Donghae.
- Martwię się o nią, bo ona kłamała, że jej przeszedł ból. Widziałam to w jej oczach, że nie może dać rady.- Spuściła głowę.
- Wiesz. Może nie kłamała tylko mówiła prawdę.- Zaczął ją pocieszać Donghae
- Hae. Ja, Karolina i Eliza znamy się od dzieciństwa i od tamtej pory się przyjaźnimy. Potrafimy już wyczuć, czy coś jest z nią nie tak i odwrotnie. Jesteśmy bardzo ze sobą związane i jeśli coś by jej się stało to….- Nie chciała już kończyć
- To co?- Zapytał Wookie również martwiąc się o brunetkę.
- Nie mogłabym sobie tego z Karoliną podarować.- Dokończyła, a Kyu objął ją ramieniem.
- Będzie dobrze.- Uśmiechnął się pocieszająco.
-A tak wracając do tematu. Z czym poczekacie do jutra?- zapytał po chwili, na co Ola ciężko westchnęła.
- Jak wam powiem, to Eliza z Karoliną mnie zabiją chyba.
- Proszę powiedz, bo… bo chcemy wiedzieć co się dzieje.- zająknął się Ryeowook, nie chcąc by wyszła na jaw prawda.
- Dobra. Ale musicie mi obiecać, że nie powiecie o tym reszcie i dziewczynom, ani nikomu. – Spojrzała na nich, a Ci pokiwali głową.
- Bo jest tak, że chcemy rozwiązać zespół i wyjechać stąd jak najdalej. Myślałam nad Hollywood, ale nie wiem czy dziewczyny się zgodzą.- Znowu spojrzała im w oczy, ale tym razem ze smutkiem.
- Ale jak to? Dlaczego? Nie możecie!- Wookie wstał aż z ławki.
- Dlaczego chcecie to zrobić?! - zapytał smutny DongHae
- Hae, my mamy dość tego wszystkiego.. SNSD, one zniszczą nam życie, jeszcze w dodatku wy .. wierzycie dziewczynom, nie nam.
- Przestań, już nie wierzymy Jessice.- zapewniał Ryeowook z uśmiechem łapiąc dziewczynę za rękę.
Chłopaki zaczęli wmawiać Oli, że one bardziej się dla nich liczą niż SNSD i nie pozwolą na to by zrezygnowały ze śpiewania w Korei. Wszyscy szli już do siebie. Jednak Ryeowook, chciał być przed Olą w domu dziewczyn i tak też zrobił. Bał się, że może stracić pewną osobę. Bez zadzwonienia dzwonkiem wbiegł do domu mijając na schodach Karolinę i rzucając krótkie cześć. Wbiegł do pokoju Elizy i dostrzegł, że siedziała ona pod szafą, pakując swoje ciuchy, dostrzegł również, że co jakiś czas po jej policzkach spływały łzy. Po cichu do niej podszedł i przytulił ją od tyłu.
- Nie odchodź - szepnął cicho - nie chcę Cię stracić.
- Stracić? Ale o czym Ty mówisz? Olka Ci wszystko powiedziała?
- Tak, ale to teraz jest nie ważne, proszę zostańcie.
- Dlaczego tak Ci na tym zależy?
- Nic, nie ważne..
- Ważne.. powiedz - nalegała Eliza. Ten tylko cmoknął ją w policzek i wyszedł... Po chwili weszła Karolina i zaczęła coś mówić do Elizy... Ale ta myślała tylko o tym, co chciał powiedzieć jej Wook. Po chwili wyszła z pokoju, nie zważając na przyjaciółkę, wybiegła szybko z domu, udało się jej jeszcze złapać Ryeowook ‘a, na końcu ulicy.
- Wookie, proszę powiedz.- Złapała go za rękę, na co ten się odwrócił i spojrzał jej w oczy.
- Tak trudno się domyślić?- zapytał odwracając wzrok.
- Domyślić się domyśliłam, ale nie chce wyjść na idiotkę jeśli to nie jest to o czym myślę.- Odparła.
- Widzisz - powiedział, łapiąc dziewczynę za policzek - nie wiem co to jest, ale bardzo mi się podobasz.. i jak usłyszałem, że mogę Cię już więcej nie zobaczyć coś się ze mną stało.. Nie dopuszczę do tego, rozumiesz?
- Wook .. ale..
- Cii - szepnął, kładąc palec na ustach dziewczyny - nic teraz nie mów, tylko idź do domu. Bo dziewczyny się skapną.
- Wook! Do zobaczenia ! - krzyknęła odchodzącemu chłopakowi.
Tymczasem Olka i Karolina rozmawiały w pokoju.
- Chyba mnie mdli - zaśmiała się Karolina.
- Mdli?
- Ej... zaraz wrócę - krzyknęła Karolina wychodząc do łazienki
W tym momencie przyszła Eliza, z Donghae.
- Co się dzieje? - zapytał przestraszony Hae.
- Bo widzisz, Karolina chyba wymiotuje, nie przejmuj się, chodź do pokoju.
- Co? Wymiotuje? - zapytał wchodząc do Karoliny.
- Wszystko w porządku?
- Tak.. chyba juz tak..ale, jutro nigdzie nie idę.. dziewczyny będą musiały same iść do wytwórni i załatwić sprawy.
- Spokojnie, zostanę z Tobą - powiedział Hae.
- Nie, pójdziesz z Olą i Elizą.
- To Yesung zostanie z Toba, bo jutro próba tylko do SJ M.
- Chcesz, żebym nie przestała wymiotować do końca życia? - zapytała, reagując na słowo „Yesung”. Ten słysząc słowa dziewczyny zaczął się śmiać i poczochrał ją po włosach. Ta spuściła wodę i podeszła do umywalki, chcąc choć trochę zlikwidować, nie przyjemny smak w ustach. Donghae, gdy tylko dziewczyna wstała, wyszedł z łazienki, zostawiając ją na chwilę samą. Miał zamiar porozmawiać z Olą i Elizą na temat tego co chciały zrobić, jednak Eliza była nieobecna, udzielała się tylko Ola. Karolina, która weszła do salonu pomachała jej przed oczami, lecz ta ani drgnęła. Karolina stanęła przed dziewczyną i zaczęła robić przedziwne miny. Eliza nadal ani drgnęła.
- Idiotko to nie Ty masz się śmiać, tylko Eliza - skarciła młodszą koleżankę Karola i rzuciła w nią poduszką.
- A Ty się też nie śmiej tylko pomóż mi! - krzyknęła dziewczyna do stojącego obok Donghae'go. Chłopak przewrócił oczami i ciężko westchnął. Nachylił się nad dziewczyną i pocałował ją w policzek. Eliza jak oparzona wstała z łóżka i pisnęła na cały głos.
- Zgłupiałeś do reszty? - zapytała mocno zdziwiona.
- Nie. Przecież to ty byłaś nieżywa. - odparł uradowany Hae.
- A tej co jest? - zapytała Eliza pokazującą na zwijającą się ze śmiechu Olę.
- Śmiech ją gwałci. - powiedziała Karolina spoglądając się z politowaniem na maknae. Eliza pokiwała głową i spojrzała zło wrogo na chłopaka.
- No co?- zapytał przerażony.
- Nic, po prostu jesteś czasami niemożliwy.- Odpowiedziała mu po polsku i cicho westchnęła. Donghae wytrzeszczył oczy.
- Co? Co ty powiedziałaś?
- Nie ważne.
- Ona… po…wie..działa…. –mówiła między śmiechem Ola.
- Że czasami jesteś niemożliwy.- Dokończyła Karolina.
- No jasne, że jestem - powiedział chłopak poprawiając swoją bluzę i pokazując swoje białe zęby na co Karolina parsknęła śmiechem.
- No co? Śmiesz zaprzeczyć? - zapytał Donghae podchodząc niebezpiecznie blisko do Karoliny.
- Weź się odsuń, bo spalę się w blasku Twojej zajebistości - odparła odsuwając go lekko dłonią.
- No dobrze to ja już sobie idę skoro mnie tu nie chcecie. - odpowiedział robiąc minę zbitego psa. Pokiwał dziewczynom i wyszedł z pokoju. Tymczasem Karolina i Ola patrzyły pytająco na Elizę.
- No co?! - zapytała zbulwersowana. Wyminęła je i poszła do swojego pokoju. Dziewczyny również poszły do swoich pokoi. Karolina puściła muzykę na cały dom, ale po chwili musiała ją ściszyć, bo dziewczyny chciały spać. Po 15 minutach leżały w łóżkach. Każda myślała o tym jakby to było, gdyby były teraz w Polsce. Karolina nadal chodziła by z Filipem. Eliza nie tęskniłaby za swoim kochanym mopsem, a Ola uczyłaby się w swojej wymarzonej szkole. Następnego dnia Eliza i Karolina przyszły do Oli ją obudzić. Razem położyły się w jednym łóżku i zaczęły rozmyślać nad ich życiem, czy o tym marzyły będąc w Polsce i czy na pewno chcą tu zostać.
- Dobra wstajemy, bo się spóźnię. - powiedziała Ola i wykopała dziewczyny z łóżka.
- Ola, na prawdę chce Ci się chodzić do szkoły? Nie możesz mieć prywatnych lekcji tak jak my? - zapytała Eliza. Dziewczyna tylko wzruszyła ramionami.
- Rozumiem, że nie. To ubieraj się, bo się spóźnisz. - odpowiedziała Lizka i poszła do swojego pokoju.

2 komentarze:

  1. Super! Najlepszy Wookie jak ją całuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Opowiadanie nawet pomysłowe. Jednak zamieniłabym taktykę pisania. Z tego co widzę jest was 3. A piszecie to w liczbie mnogiej jako wy. Lepiej by to wyszło gdybyście pisały w liczbie pojedynczej i podzieliły to na perspektywy. Jedna by pisała swoją perspektywę, druga swoją i terzecia też swoją. Rzuciło mi się też w oczy brak akapitów i łączność wydarzeń (tu chodzi mi o to że w jednej chwili jest pisane że idziecie np w stronę domu a po jednej wypowiedzi już jesteście w domu przyszykowane do spania. Wiem że tu się przyczepiłam trochę do poprzedniego rozdziału). Myślę że dobrze by też wyglądało jakby wypowiedzi były zapisywane z akapitami, np.

    "[...]Razem położyły się w jednym łóżku i zaczęły rozmyślać nad ich życiem, czy o tym marzyły będąc w Polsce i czy na pewno chcą tu zostać.

    - Dobra wstajemy, bo się spóźnię. - powiedziała Ola i wykopała dziewczyny z łóżka.

    - Ola, na prawdę chce Ci się chodzić do szkoły? Nie możesz mieć prywatnych lekcji tak jak my? - zapytała Eliza. Dziewczyna tylko wzruszyła ramionami.

    - Rozumiem, że nie. To ubieraj się, bo się spóźnisz. - odpowiedziała Lizka i poszła do swojego pokoju. "

    Myślę, myślę że chyba zrozumiałyście o co mi chodzi.

    Hmm... A właśnie również bym zmieniła imiona. Ja rozumiem, że lepiej byście się czuły z waszymi imionami, ale dla czytelnika chyba by było lepiej czytać opowiadanie że swoim imieniem niż narzuconym. Więc dobrze by było użyć również takie coś jak "_______" <- tu czytelnik mógłby sobie wstawić swoje czy jakieś inne imię które się mu podoba, albo użyć po prostu skrót "[T/I]" czyli twoje imie bądź "[T/W/I]" czyli twoje wybrane imię.

    SBB możecie też bardziej rozwinąć. Tak samo jak jest SNSD czyli Girls Generation.

    Mam nadzieję, że moje rady będą w jakiś sposób pomocne! I, że w ogóle to przeczytacie xDD. Pozdrawiam!

    ~MDG/Mishu

    OdpowiedzUsuń