- A kto z nią zostanie, jak biedactwo sobie nie poradzi?- zapytał Donghae, ukradkowo spoglądając na dziewczynę.
- "Na pewno nie Ty" - napisała na kartce Ola i zrobiła niezadowoloną minę. Chłopak zaczął się śmiać. Karolina lekko puknęła go w ramię i popatrzyła na niego z zazdrością.
- No co? Skoro już tu jestem, mogę z nią zostać - uśmiechnął sie Hae - ale ona chyba mnie nie lubi - zrobił smutną minę. Ola szybko chwyciła karteczkę i napisała wytłuszczonym drukiem. "Chyba Cię grzmotnęło. Ja Cię nienawidzę!" - napisała podkreślając grubo słowo 'nienawidzę'.
- Dobra, nigdzie nie zostanę, a jeszcze będziesz chciała, żebym przyniósł Ci śniadanie - udał minę obrażonego, na co Eliza i Karolina zaczęły się śmiać. Donghae wyszedł z pokoju.
- "Nie chcę od Ciebie śniadań głupolu -.-" - nabazgrała na kartce i rzuciła tabliczką tak by trafić w chłopaka. Hae poczuł jak coś uderzyło go w plecy. Odwrócił się i podniósł tabliczkę z podłogi. Przeczytał tekst i uśmiechnął się do siebie.
- Naprawdę? - zapytał wchodząc do pokoju. Ola pokiwała twierdząco głową.
- Ale i tak zostanę z tobą, bo nie chce do Janet.- Pisnął zrezygnowany, na co Ryeowook parsknął śmiechem.
- Oh no dobrze, dobrze.- Wybełkotała ledwo co dziewczyna, na co Hae się uśmiechnął.
- Tak propos wiecie, że już jest grubo po 22?- zaśmiała się Karolina patrząc na zegarek nad drzwiami.
- O nie. Ja nie chce jeszcze spać.- Hae udał zawiedzionego i zaczął „na niby płakać”, na co dziewczyny parsknęły śmiechem. „Dziewczyny, ja jutro idę do szkoły napisać klasówkę z fizyki!” – Znowu napisała Ola.
- Chyba śnisz słoneczko, nigdzie stąd nie wyjdziesz.- Powiedział Ryeowook.
- Leżysz cały tydzień w łóżku i żadnego ale! - powiedziała Karolina z uniesionym głosem
- Ale "ja musze" - napisała i pokazała swoją smutną minkę.
- Nic z tego Oluś.- powiedziała Eliza i wszyscy wyszli z pokoju Oli do salonu. Eliza popatrzyła na Karolinę i zmierzyła ją wzrokiem.
- No co? - zapytała dziewczyna chowając się za Wookiem.
- Nic...- odparła Eliza i ciężko westchnęła.
- co zrobimy z Yesung ‘iem i Kyu? Przecież nie mogą tam spać..- powiedziała Karolina pokazując na pokój młodszej koleżanki. - Chyba muszą spać u Ciebie - zaczęła śmiać się Eliza
- Ty nie zapominaj, że Ty tez masz pokój - wystawiła język Karolina
- Ja nie będę spał z tymi ... - spojrzał się na Hae i Karolinę, Kyu.
- Pff, nie musisz - powiedziała Karolina ciągnąc Haego za koszulkę, a ten wystawił język chłopakowi. Eliza pokiwała tylko głową.
- Zostały im kanapy… ale mamy przecież materac dmuchany.- Ucieszyła się starsza i wyciągnęła jakieś pudełko z szafy. Wyciągnęła coś z niego i podłączyła do gniazdka. Po chwili to coś zaczęło rosnąć, a Ryeowook patrzył na to z zaciekawieniem. Eliza spojrzała na niego i buchnęła śmiechem.
-Aż takie to ciekawe?- zaśmiała się z chłopaka. On pokiwał głową, na co ta się delikatnie zaśmiała. Po chwili, gdy materac był już dość nadmuchany, odłączyła go od prądu. Chwyciła chłopaka za rękę i pociągnęła go do jej pokoju. Chora maknae usnęła już w ciepłej kołderce w swoim małym pokoju. Eliza zaciągnęła Wooka do siebie do pokoju, a Kyu zajął salon. Biedny Yesung popatrzył na Kyu i poszedł do pokoju Elizy.
- śpicie? - zapytał, ale nie usłyszał już odpowiedzi. W takim razie poszedł do Karoliny. Zobaczył, że jeszcze gra muzyka więc zapukał.
- wchodź Yesung - powiedziała cicho Karolina. Chłopak wszedł i usiadł na łóżku, ale nie zbyt swojo się tam czuł w towarzystwie pary.
- co taki cichy - spytał Hae.
- nie swojo się tu z wami czuje - wystawił język i popatrzył dziwnie na Karolinę.
- co biedaku, nie masz gdzie spać? - uśmiechnęła sie podle dziewczyna.
- no, Kyu zajął salon, więc chyba będę musiał wracać do nas - powiedział już łapiąc klamkę od drzwi.
- Yesung..- powiedział Hae.
- zostań - uśmiechnęła się Karolina rzucając poduszką w chłopaka - no trudno, jakoś przeżyję tą noc - wystawiła język.
- nie no, nie chcę wam przeszkadzać .
- cicho! -Rozmawiając w trójkę, jakoś lepiej Karolina mogła złapać kontakt z Yesung ‘iem, ale gdy Hae wyszedł na chwile do kuchni znowu zaczęli sie kłócić. Gdy chłopak przyszedł i zauważył, że ci znów się kłócą, położył się na dziewczynie i zatkał jej usta swoimi. Wkrótce wszyscy położyli się już spać. Po jakimś czasie Kyu obudził się słysząc jakiś hałas, okazało się, że to Ola. Poszedł spytać o co chodzi, dziewczyna zaczęła mu pisać coś na kartkach, w końcu zaczęli prowadzić ten dziwny dialog mówiono-pisany, aż Kyuhyun zasnął opierając się o łóżko dziewczyny. Dziewczyna widząc jego uśmiechnęła się i okryła go kocem leżącym obok łóżka. Cały czas mu się przyglądała i nie widziała co powiedzieć bądź zrobić. Śpiąc wyglądał niczym anioł, który spadł z nieba, bądź został z niego wygnany. Cały czas mu się przyglądała i nie mogła nacieszyć nim oczu. W końcu po długim „ oglądaniu” chłopaka, zmęczona usnęła, przytulona głową o jego głowę. Po krótkiej nocy pierwsza obudziła się Eliza. Szybko obudziła Karolinę i zaczęły się przygotowywać na próbę, szybko zjadły śniadanie i uczesały swoje potargane włosy. Wkrótce wstał Hae i zaproponował dziewczynom, że zawiezie je do wytwórni, na ich salę, gdzie czekał już zapewne na nie choreograf. Dziewczyny uradowane, że nie będą musiały iść pieszo od razu zapakowały się do wozu i chłopak je odwiózł. Od razu rzuciły się biegiem do szatni, gdzie się przebrały w swoje dresy, w których o wiele wygodniej się tańczy i podreptały do sali. Przez dłuższą chwilę rozciągały się, żeby nie ponadrywać sobie mięśni i przyszedł ich instruktor od tańca. 7 godzin później:
- Ał, aaałła, umieram.- Jęczała Eliza powoli, tempem żółwia przebierając się w szatni.
- Ahh nie ty jedna.- Uśmiechnęła się i pomyślała o Hae.
- Ej, co się tak zamyśliłaś - walnęła Eliza dziewczynę w rękę widząc jak przygryza sobie dolną wargę.
- Nie, nic, nic.. Może zadzwonie do Hae? Przyjedzie po nas - powiedziała wychodząc z sali. Ale Hae je ubiegł, pod salą juz na nie czekał śpiąc w aucie.
- DongHae! - krzyknęła pukając w szybkę od auta - co Ty tu robisz?
- No, czekam na was, w sumie to juz od 2 godzin - uśmiechnął się patrząc na zegarek.
- Kochany jesteś - powiedziała wsiadając do auta i pocałowała chłopaka w usta.
- Wook powiedział, żebyś otworzyła kopertę, którą położył Ci pod poduszką - powiedział chłopak do Elizy.
- Kopertę? Hmm - uśmiechnęła się do siebie Eliza. Karolina pokiwała głową, a Eliza szybko wsiadła do auta. Donghae widząc jej zamyślenie, z resztą Karolina także, wybuchli niepohamowanym śmiechem, na co ta się tylko uśmiechnęła i delikatnie zarumieniła. Cały czas myślała o kopercie o której powiedział jej Hae. Przez całą drogę o niej myślała, lecz droga, która zazwyczaj mijała jej bardzo szybko, dzisiaj strasznie się dłużyła. W końcu po godzinie stania w korku i dojechania pod sam dom, dziewczyna wybiegła z samochodu wprost do swojego pokoju.
- Ojj, chyba coś się nam tworzy - uśmiechnął się Hae wychodząc z auta i tuląc się do Karoliny.
- Taak, ale my i tak jesteśmy lepsi - szepnęła chłopakowi do ucha.
Tymczasem Eliza wbiegając od pokoju od razu sięgnęła po kopertę.
"Myślałem, że trudno będzie mi napisać ten list, ale jak już zacząłem pisać, słowa leciały same.
Gdy pierwszy raz Cie spotkałem, wcale nie przypuszczałem, że może coś nas do siebie zbliżyć.
Gdy pierwszy raz ze sobą rozmawialiśmy, wcale nie myślałem, że będziemy tak dobrymi przyjaciółmi.
Gdy pierwszy raz zostaliśmy sami w pokoju, nie sądziłem, że nadejdzie ta chwila.
To, ten jeden pocałunek uświadomił mi, że jesteś wyjątkowa, że chcę takich dni i nocy jak wczoraj.
Czekam na Ciebie o 19 w restauracji „Andante”. Twój Wook". Dziewczyna spojrzała na zegarek 16:58. Uśmiechnęła się i pobiegła do łazienki by wykonać wszystko by wyglądać jak najpiękniej. Chciała go olśnić. Gdy się wykąpała, szybko wyszła z łazienki i wyszukała sukienkę, którą mogłaby założyć. Ubrała się w czystą bieliznę i podeszła do szafki biorąc kosmetyki i malując się nimi. Skończyła się malować o 18:28, szybko ubrała sukienkę, spryskała się perfum i poszła na korytarz ubrać wysokie szpilki. Już miała wychodzić, ale ostatnią rzeczą, którą zrobiła to przejrzała się w lusterku. Dopiero po stwierdzeniu, że wygląda dobrze, wyszła z domu, kierując się do wskazanej restauracji. Szła powoli do restauracji, bo wiedziała, że jeszcze ma kilka minut, a restauracja jest nie daleko. Przypominając sobie list od Wooka uśmiechała się sama do siebie. W końcu podeszła pod restaurację i złapała klamkę od drzwi. Jeszcze jeden oddech i jeden uśmiech.
- Będzie dobrze - pomyślała i pewnym ruchem weszła do restauracji. Przy stoliku czekał już na nią, pięknie ubrany chłopak, a przed nim duży bukiet czerwonych róż. Wręczył je dziewczynie i pocałował ją w policzek .
- Już się bałem, że nie przyjdziesz.
- Jak mogłabym, nie przyjść? - uśmiechnęła się Eliza.
- Sam nie wiem, ale i tak się bałem, a iii.. ślicznie wyglądasz - powiedział na co dziewczyna się zarumieniła. Rozmawiali dobre pół godziny, aż w końcu chłopak powiedział jej, że bardzo mu na niej zależy i chce z nią spędzić trochę swojego życia. Po godzinnym pobycie wyszli z restauracji, trzymając się za ręce i zmierzali w kierunku parku.
Ufff. Przeniosłam wszystko. Onet nawala, więc teraz tutaj będziemy wszystko publikować ^^ Liczymy na wasze opinie. Do następnej :*