sobota, 11 sierpnia 2012

19. "Lepiej się już czujesz?"

Dziewczyny poszły do siebie i chłopaki do siebie.
Chwilę później do mieszkania SBB wpadł Kyuhyun.
- Może byś zapukał czy coś? - zapytała rozzłoszczona Karolina.
- Puk, puk! - krzyknął w biegu i wleciał do pokoju Oli. Wyprowadził ją stamtąd siłą i posadził na krześle w kuchni. Zaczął latać, biegać po pomieszczeniu przygotowując coś dla swojej o trzy lata młodszej koleżanki. Wszystkie trzy dziewczyny patrzyły na niego jak na idiotę.
W końcu postawił na stole talerz z jajecznicą.
- Smacznego - odparł z uśmiechem. Usiadł na przeciwko dziewczyny i podpierając głowę, patrzył na nią. Ola spoglądała raz na niego raz na pełny talerz.
- Zabiję Cię, przysięgam. - odparła wyraźnie zła próbując zabić chłopaka wzrokiem.
- No już, już. Boję się Ciebie i śmierci, a teraz jedz - odpowiedział nie przejmując się jej groźbą.
Karolina i Eliza przypatrywały się tej sytuacji z wyraźnym rozbawieniem. Usiadły na kanapie wcinając popcorn.
- Samolot leci! - krzyknął chłopak i wcisnął widelec do buzi Oli. Dziewczyny wybuchły śmiechem.
- Kyu....nie dobrze mi. - powiedziała maknae i położyła głowę na blacie stołu.
- Oj tam, narzekasz. - odparł machając jej przed nosem kolejnym widelcem.
- Jesteś okropny! - krzyknęła dziewczyna płacząc. Szybko wstała z miejsca i uciekła do pokoju. Chłopak poszedł za nią.
- Ola, dzisiaj masz szczęście, ale Ty musisz jeść, nie chcę żebyś była chora. - powiedział robiąc smutną minkę.
- Wiem, ale już nie mogę - powiedziała odrzucając poduszkę.
- No dobra, to teraz ja lecę, do jutra - uśmiechnął się patrząc na dziewczynę.
- Kyu! Zaczekaj - powiedziała cicho.
- Tak? - odwrócił się z jej stronę.
- Dziękuję - uśmiechnęła się - Ćwiczyłeś ten najgorszy moment? - Ola zaczęła śmiać się z chłopaka.
- Cicho tam! Nie moja wina, że mi to nie wychodzi ! Ale obiecuję, że jutro mi wyjdzie! W końcu jutro główna próba. A i pamiętaj, jutro zadecyduje o naszym zakładzie, przygotuj się - uśmiechnął sie do dziewczyny i wyszedł. Ola ułożyła się wygodniej na łóżku i po chwili zasnęła. Dziewczyny siedziały na dole i rzucały w siebie popcornem. Gdy im się znudziło poszły się wykąpać i spać.
Rano: Eliza wstała dzisiaj jako pierwsza i udała się do kuchni mając zamiar zrobić jakieś śniadanie. Nic nie przychodziło jej do głowy więc postawiła na naleśniki z dżemem. Posmażyła je na patelni i ułożyła po kilka na talerzach, a następnie poszła obudzić dziewczyny, które nie miały zamiaru wstawać. Bezradna poszła do łazienki i nalała do miski ciepłej wody. Następnie udała się do pokoju Oli i oblała ją wodą. Ta jak poparzona wstała i popatrzyła złowrogo na dziewczynę, która zaczęła się śmiać. Udała się do pokoju Karoliny i zrobiła dokładnie to samo co z Olą. Karolina pokazała dziewczynie, że jest już martwa, a ta nic nie robiąc sobie z gróźb przyjaciółki wyszła z pokoju, zostawiając jej przed drzwiami jeszcze do połowy pełną miskę z wodą. Uśmiechnęła się, gdy poczuła wibracje od telefonu w kieszeni, co oznaczało, że przyszedł do niej sms. Od razu domyślała się kto to taki. Zerkając na wyświetlacz nie pomyliła się. Nacisnęła zielony klawisz i wyskoczyła jej treść wiadomości. „ Wstawaj śpioszku. Kocham Cię moja królewno! ;*” Widząc tę wiadomość uśmiechnęła się jeszcze szerzej i szczęśliwa zeszła do kuchni, zaczynając jeść śniadanie bez dziewczyn. W końcu około 14 dziewczyny pojechały na próbę. Eliza i Ola strasznie się stresowały, a Karolina siadając na schodku na dworze myślała o próbach. Z jednej strony cieszyła się, że to w końcu koniec, ale .. będzie tęsknić za pocałunkami Yesunga.
- Eee! O czym ja myślę! Jeszcze nic nie powiedziałam Hae - pomyślała i szybko wstała ze schodka. Weszła do sali i zaczęli ćwiczyć z chłopakiem mv. Oli i Kyu nie wychodziło osłabnięcie dziewczyny, przez co chłopak był nieco zdziwiony, bo w domu wyszło im całkiem nieźle. W końcu ostateczna próba. Od niej zależało czy piosenki ujrzą świat dzienny i kto wygra zakład pomiędzy Kyu, a Olą.
Jako pierwsi na salę poszli Eliza i Wook. Po próbie menagerka ich pochwaliła, ale miała uwagi co do śpiewania, bo w jednym momencie się zacięli. Następnie Karolina i Yesung. Menagerka była zdziwiona, że dziewczyna wytrzymała skoro go tak bardzo nienawidzi.
- " Ojj, nawet nie wiedziałam, że tak dobrze umiem udawać" - pomyślała sobie spoglądając na chłopaka. Uśmiechnęła się i wyszła z sali. Ostatni weszli Ola i Kyu.. Zaczęli bardzo dobrze, ale najlepsze i najgorsze w jednym było przed nimi. Jednak scenka z osłabnięciem dziewczyny była nadzwyczaj realistyczna. Dlatego, że dziewczyna na prawdę zemdlała. Kyu zaczął krzyczeć, na co wszyscy zlecieli się do sali. Chłopak zadzwonił po karetkę i wyniósł dziewczynę na zewnątrz. Pół godziny później wszyscy siedzieli przy maknae.
- Eee, dobra, już się dobrze czuję, mogę iść do domu? - zapytała szarpiąc się.
- Ej! Ej! Musisz tu zostać do jutra! - powiedział zdenerwowany Kyuhyun. Nagle do drzwi weszła menagerka.
- Lepiej się już czujesz? Ola, musisz więcej jeść bo w końcu ...
- Niech pani nie kończy! - przerwała jej Karolina.
- No dobrze, ale musze powiedzieć, że jest jedna dobra wiadomość. Dzięki temu, że zemdlałaś mamy świetne mv! Najlepszy z całej trójki - powiedziała kobieta uśmiechając się w stronę Oli. Dziewczyna spojrzała na Kyu i opadła na poduszki.
-O nie.- Jęknęła, na co chłopak się zaśmiał. Eliza z Ryeowook ‘iem popatrzeli na siebie i się uśmiechnęli, a Karolina mściwym wzrokiem mierzyła Yesung ‘a. Wszyscy, gdy tylko zobaczyli spojrzenie jej na chłopaka, wybuchli śmiechem. Nawet menagerka, która widziała całe mv.
- Ci niby chcą się pozabijać, a w sercu na bank się kochają.- Powiedziała menagerka, na co Eliza, Karolina i Ola na nią spojrzały.
- Eee…. Aha?- zająknęła Eliza, która domyślała się już od samego początku, co dziewczyna czuje do chłopaka. Ucieszyło ją to, że się nie myli co do przyjaciółki. Wook objął ją ramieniem i przytulił do siebie.
- Dobra ja lecę. Przyszłam tylko powiedzieć, które mv było najlepsze.- Pomachała im menagerka i wyszła z sali.
- No to żeś Karola wpadła - zaśmiała się po polsku Eliza, na co wszyscy na nią spojrzeli, a Ola wybuchnęła śmiechem, gdy tylko im to przetłumaczyła i zobaczyła miny chłopaków. Karolina słysząc słowa Eliza wkurzona wyszła na zewnątrz i usiadła na schodku.
- Ola mam nadzieję, że nie zapomniałaś o zakładzie - wyszczerzył się Kyu.
- Jakim zakładzie - ożywiła się Eliza.
- Noo! Ola, powiedź im! - powiedział chłopak śmiejąc się do dziewczyny.
- Ej no! Ale to nie fair, bo ja na serio zemdlałam ! A gdyby nie to...
- No to co! - przerwał dziewczynie - czekam na coś - dokończył przybliżając się do dziewczyny. Ta spojrzała się na chłopaka i przysunęła bliżej. Po chwili cmoknęła go w usta i szybko wróciła do poprzedniego miejsca.
- Uuu! - krzyknął Wook - co to miało znaczyć.
- Nic! To tylko zakład ! - powiedziała zakładając rękę na rękę. Tymczasem Yesung wyszedł na zewnątrz. Otwierając drzwi zauważył Karolinę rozmawiającą z Donghae. Postanowił wysłuchać o czym mówią.
Dziewczyna położyła rękę na klacie Hae'go i mając łzy w oczach powiedziała, żeby spotkali się jutro o 16. Chłopak widząc smutną dziewczynę zrozumiał, że nic z tego, ale zgodził się na spotkanie. Yesław jednak pomyślał, że Karolina chce wrócić do Haego i zaczął myśleć. Po chwili widząc, że Karolina się odwrócić, wrócił szybko do sali i usiadł na krześle. Ola popatrzyła na niego podejrzliwie, a Eliza cały czas przytulała się do Ryeowooka. Po chwili do Sali weszła Karolina. Eliza i Ola zauważyły, że coś jest nie tak, ale chłopcy nie. No może jedynie Yesung.
Siedzieli u dziewczyny do późnego wieczora, by nie czuła się samotna. Następnie udali się do domów, gdzie od razu się wykąpali i poszli spać. No może nie każdy poszedł do siebie, bo Wookie, od kiedy był z Elizą, większość nocy spędzał z nią. Tak było i tym razem. Znowu zasnął u niej.
Następnego dnia:
Chłopak przebudził się wcześnie rano. Chcąc obudzić dziewczynę od razu zaczął ją całować, na co ta się uśmiechała i przekręcała co chwilę na inny bok. Widząc, że nie chce wstać zaczął ją szantażować, że da jej szlaban na całowanie.
Karolina natomiast nic nie przespała, gdyż cały czas myślała o Hae. Nie chciała go ranić, ale po tym co zrobił, nie chciała z nim już również być.
Wszyscy wstali koło 10.. Jednak Karolina zamknęła się w pokoju i myślała co powiedzieć Hae. Leżała do 12, potem usiadła na parapecie. Po chwili przyszedł do niej sms. Spojrzała na komórkę i podeszła do niej. " Wiem, że nie masz ochoty, ale spotkamy się o 14?"
- Co? Yesung? - pomyślała - " Tak, dokładnie, nie mam ochoty. Dobrze myślałeś, nie mam zamiaru po raz kolejny się z Tobą kłócić, zresztą dzisiaj nie mam czasu" - odpisała na sms'a i dalej myślała o Hae. Koło 14 wyszła z pokoju.


mamy następny. Kolejny, nie wiem kiedy, ale zapraszam na moje nowe opowiadanie o którym miałam tutaj powiadomić http://tonight-korea.blogspot.com/

czwartek, 9 sierpnia 2012

18. "Ja tu dzisiaj śpię!"


- Zakład, że wypadniemy najlepiej?! - zapytał Kyuhyun.
- A zakład, że nie? - wyjęła język w stronę chłopaka.
- No dobra, jak wypadniemy najlepiej..
- To co?! Zgodzę się na prawie wszystko, w końcu i tak w ogóle w to nie wierzę.
- No dobra, pocałujesz mnie przed całym Super Junior i SBB - zaczął się śmiać chłopak.
- Pff, spoko. Ale wiesz, niedoczekanie - puściła mu oczko i usiadła na łóżku podpierając się rękami.
- A jak ja wygram? - zapytała po chwili unosząc jedną brew.
- Too, zabiorę Cię na lody.
- Zgoda, zbieraj kasę na potrójną porcję.- wyszczerzyła swoje zęby i rzuciła w niego ostatnia poduszką, którą miała pod ręką.
Po 45 minutach chłopaki wrócili do siebie, a dziewczyny poszły do salonu, Ola i Eliza usiadły na kanapie, a Karolina jak zwykle na parapecie.
- Ty w końcu zarwiesz ten parapet! - krzyknęła do młodszej Eliza.
- Karolina? - powiedziała pytająco Ola po kilku sekundach milczenia dziewczyny.
- No ja, a co? - odpowiedziała zdezorientowana patrząc na przyjaciółki.
- Eee, nic. Co robimy? - zapytała najstarsza - lody, chipsy, pizza?
- Wszystko! Idę do sklepu kupić chipsy i lody, a wy zamówcie 2 pizze! - mrugnęła schodząc z parapetu Karolina.
- Dobrze się czujesz? - zapytała maknae.
- No, chyba tak, inaczej nie kupowałabym lodów, nie? - odpowiedziała wychodząc z domu. W drodze do sklepu spotkała Wooka.
- Siema, w ogóle ostatnio z Toba nie gadałem, jak tam po tym zajściu z Hae?
- Eee, jeszcze nie wiem. Ja nic nie wiem.
- Ahh, kochasz go jeszcze? - zapytał patrząc z żalem na dziewczynę.
- Wook, ja na prawdę nie wiem, ostatnio jestem taka zmieszana i... nie ważne.
- A Yesung? Na prawdę go nie lubisz? Bo on chyba chciał się kiedyś z Toba spotkać w parku, nie?
- Aaa! - zaczęła krzyczeć - czy Ty wszystko musisz wiedzieć?! - kończyła z taką samą złością.
- Ja chyba wiem więcej niż Ty - zaczął się śmiać z dziewczyny.
- To znaczy?! - zapytała unosząc jedną brew.
- Nie no nic, tak jakoś mi się powiedziało, wiesz chyba już muszę lecieć, na razie.
- Alee, Ryeowook! – krzyknęła.
- Na razie! - odkrzyknął machając dłonią. Dziewczyna zrobiła zakupy, wróciła do domu i razem z dziewczynami przygotowały jedzenie. Najpierw pizza, później lody i na koniec jeszcze chipsy
- Ałł! Mój brzuch - zaczęła stękać Ola.
- Mała! Zjadłaś najmniej - zaczęła śmiać się Karolina trzymając sie za swój brzuch.
- Ja tu dzisiaj śpię! - krzyknęła Eliza nieruchomo leżąc na sofie.
- A ja mogę tu! - kontynuowała Karola leząc na podłodze.
-  Nie idę jutro do szkoły! - mówiła co chwilę maknae .
- No dobra, dobra, przecież Cię nie zmuszamy - powiedziała Eliza na co Ola próbowała podnieś się z kanapy.
- Ała.- Jęknęła dziewczyna czując mocny ból brzucha. – Mam wyrzuty sumienia, że to wszystko zjadłam.- oparła się głową o oparcie kanapy. Eliza z Karoliną na siebie spojrzały, po czym kiwnęły do siebie głową.
- Czyli jednak Ola ma anoreksje. Dziewczyno od dzisiaj zaczynamy cię tak pilnować, ze będziesz jadła wszystko.- Karolina ledwo wstała z podłogi i usiadła obok Elizy, która coraz bardziej się rozkładała na kanapie.
- Posuń się grubasie.- Jęknęła Karolina
-Patrz na siebie tłuściochu.- Odpowiedziała jej liderka.
-Spadaj prosiaku.- Zaczęła się śmiać.
- O nie przegięłaś.- Eliza rzuciła się na Karolinę i zaczęła okładać ją poduszką, z czego ta razem z maknae się śmiały. Po chwili Eliza wygodnie się położyła na dziewczynie i z tryumfalnym uśmiechem popatrzyła na Olę puszczając do niej oczko.
- Hahaha, ale mi wygodnie.- Zaśmiała się.
- Jezu duszę się.- zaczęła piszczeć na całe gardło. W między czasie Ola śmiała się jak durna, a chłopcy którzy mieszkali obok i usłyszeli pisk dziewczyny szybko przybiegli do domu dziewcząt. Eliza szybko zeszła z Karoliny i wrzuciła pudełka po pizzy za kanapę, a Ola wyrzuciła pudełka po lodach. Chłopcy zdyszani wbiegli do salonu, a Eliza i Ola udawały, że oglądają telewizję. Karolina jęczała, że zaraz wszystko zwróci, a lody, pizza i chipsy nie są dobrym połączeniem. Eliza spojrzała na chłopaków, których miny mówiły wszystko „ co wyście jadły?”. Po chwili najstarsza parsknęła śmiechem, a po niej zaraz maknae.
- Ałłł. Mój brzuch. – Jęknęła Ola.
- Olcia, zjadłaś najmniej, a jeszcze marudzisz. Ja zjadłam najwięcej i mam prawo, ale ty?!- Karolina podniosła głowę, nie przejmując się, że w salonie są chłopcy.
- Nie moja wina, że jestem tak mało pojemna.- Uśmiechnęła się.
- Twoja wina, bo gdybyś więcej nie jadła nie miałabyś anoreksji.- Eliza popatrzyła na nią bardzo groźnie, na co Kyu posłał jej mordercze spojrzenie.
- Oj Ola. Musimy chyba pogadać.- Mruknął zły, w stronę dziewczyny.
- Ale ja się nie ruszę.- Uśmiechnęła się, na co Eliza i Karolina próbowały wstać. Gdy tylko im się to udało poczłapały w stronę swoich pokoi, a Wookie poszedł za Elizą. W salonie została tylko Ola z Kyu.
- Chcesz mi cos powiedzieć?! - zapytał unosząc brew do góry.
- Nie, a co? - zapytała, robiąc głupią minę.
- O naszej próbie. - kontynuował chłopak.
- Ale, ja .. to nie tak, to była tylko próba, ja wcale nie zemdlałam - kłamała, by skończyć rozmowę jak najszybciej - Eliza, rozłóż mi łóżko ! - krzyknęła do drugiego pokoju. Jednak Karolina widząc, że Eliza jest zajęta wyręczyła ją i przygotowała Oli łóżko do spania. Następnie usiadła na parapecie, gdzie zasnęła.
- Już Ja Ciebie na próbach przypilnuję.- pogroził jej palcem przed nosem, po czym wstał i miał zamiar wyjść. – A teraz dobranoc.- uśmiechnął się słodko i wyszedł z ich domu, kierując się do siebie. Ola spojrzała w sufit i po chwili wstała, kierując się do swojego pokoju.
Następnego dnia:
Karolina i Ola wstały jako pierwsze, co je bardzo zdziwiło, bo to zazwyczaj Eliza pierwsza wstawała i szykowała im śniadanie. Dziś było jednak na odwrót. To one postanowiły zrobić im coś do jedzenia i pozwoliły przyjaciółce dłużej pospać.
Eliza będąc w swoim pokoju nie spała już od dobrych dwóch godzin. Cały czas spoglądała na chłopaka śpiącego obok, a uśmiech sam kleił się jej do twarzy. To śniadanie było wyjątkowe. Eliza zawsze robiła coś polskiego. Dziewczyny zrobiły sushi i zaczęły się szykować. Po 20 minutach wszyscy zjedli śniadanie, a Wook poszedł szykować się na próbę.
- Nie wiem jak wy, ale ja nadal źle się czuje po wczorajszym... - zaczęła śmiać się Karolina - i wcale mi się nie chce iść na próbę.
- Tobie nigdy się nie chce, a masz takiego idealnego partnera - wyszczerzyła się do przyjaciółki Ola
- Grr! Wiecie co?! Nie lubię już was! - krzyknęła wypinając się i skierowała się do łazienki. Po 30 minutach wszyscy wyszli na zewnątrz. Po 2 minutach zjawiło się auto i pojechały do wytwórni.
Karolina jak zwykle usiadła na parapecie i uczyła się dalej słów na pamięć, a Yesung co jakiś czas ukradkowo na nią spoglądał i cichutko wzdychał. Dziewczyna widząc to zaczęła się denerwować.
- Yesung wkurzasz mnie tym swoim wzdychaniem.- mruknęła w jego stronę, na co ten się chytrze uśmiechnął i westchnął jeszcze głośniej, przez co dziewczyna zeskoczyła z parapetu i wyszła z Sali trzaskając drzwiami. Chłopak widząc to zaczął się śmiać.
Ola i Kyu siedzieli na kanapach i chłopak wmuszał ją żeby zjadła śniadanie, które on sam dla niej przygotował. Dziewczyna w połowie wysiadła i nie mogła zjeść, co spowodowało, że on zaczął ją karmić.

-Kyuhyun, błagam. Ja już więcej nie zmieszczę.- Jęknęła dziewczyna.
- Masz jeść i koniec.- Wepchnął jej kolejną porcję jedzenia do buzi, na co ta udała, że płacze.
Eliza i Wook, jak zwykle nie ćwiczyli tylko miziali się i całowali. Teksty znali już na pamięć, więc było im to obojętne, czy będą patrzeć w kartki czy się całować. Gdy właśnie to robili do Sali weszła Karolina, a widząc ich, uśmiechnęła się. Wook od razu odszedł od Elizy, a ta zeskoczyła z blatu biurka i zaczęła przeglądać kartki. Ryeowook natomiast szykował dla nich herbatę.
- Czemu tu przyszłaś? - zapytała Eliza.
- No dobra, dobra, jak wam przeszkadzam to wiecie, w sumie i tak przyszłam tylko na chwilę, więc na razie! - powiedziała i wyszła z ich sali. Poszła do Oli i Kyu, ale widząc jak Kyu ją karmi wybuchnęła śmiechem i postanowiła, że wróci do Yesunga
- Kyu już nie mogę, lepiej poćwiczmy, to wychodzi mi lepiej! - krzyknęła spoglądając na chłopaka
- No nie zaprzeczam, lepiej całujesz, niż jesz - uśmiechnął się i spuścił wzrok do dołu. Po chwili dziewczyna odstawiła śniadanie i zaczęli ćwiczyć.
Eliza i Wook stwierdzili, że musza jednak poćwiczyć jedną scenkę.
- Ej, wydaje mi się że nie wychodzi nam jeszcze ta jedna scenka.
- Taak, ta z całowaniem nie? - zaczęła śmiać się Eliza i doszła do chłopaka całując do w usta.
- Nie z całowaniem - odparł udając obrażonego. Chłopak zaczął nerwowo przeglądać kartki z tekstem. W końcu znalazł to czego szukał i aż pisnął z podekscytowania.
- Co do całowania to wychodzi nam całkiem nieźle - powiedział z chytrym uśmiechem.- Ale my musimy poćwiczyć to! - dodał po chwili wskazując na wybrany tekst. Eliza przeczytała to co wskazał jej chłopak i się zarumieniła, na co ten się zaśmiał. Przyciągnął ją do siebie bliżej i zaczął całować. Delikatnie rękoma masował jej plecy, a ona swoje dłonie wplotła w jego włosy. Gdy tylko się oderwał szepnął jej na ucho:
- Musiałem podmienić teraz scenariusz, bo chciałem zobaczyć twoją reakcję i co byś zrobiła, gdybyśmy mieli to zrobić przed milionami osób.- Przygryzł dolną wargę.
- No wiesz ty co.-Fuknęła i uderzyła go lekko z piąstki w ramie.- Cham z Ciebie!- Odwróciła się i niby dalej uczyła się tekstu.
- Oj, ale i tak mnie kochasz, przecież wiem - powiedział chłopak słodko się uśmiechając. Dziewczyna odwracając się walnęła go teczką z kserówkami i dalej udawała, że się uczy. Ola i Kyu już wszystko umieli, więc nie musieli już się uczyć. Umieli śpiewać, a mv też nie wychodziło najgorzej. Karolina z Yesungiem jeszcze w ogóle nie zaczęli. Czytali tylko teksty i udawali, że choć to ich ciekawi. Chłopak znowu co chwilę na nią spoglądał. Karolina ukradkiem oka spoglądała na niego.
- Jak znowu będziesz wzdychał to....
- .. wyjdziesz i trzaśniesz drzwiami? - zapytał widocznie rozbawiony.
- Nie. Przekonasz się do czego jestem zdolna.- Mruknęła z sarkazmem dziewczyna na co on znowu westchnął. Karolina postanowiła nie dać się wytrącić z równowagi i zaczęła wczytywać się w tekst. Chłopak miał niezły ubaw z niej. Bowiem nie widział jeszcze tak upartej i niedostępnej dziewczyny. W końcu próby się pokończyły. Oczywiście nie obeszło się bez kłótni Karoliny z Yesungiem, nieodczepiających się od siebie Elizy i Ryeowooka i Kyu wmuszającego w Olę jedzenie.
Po długich i wyczerpujących ćwiczeniach wszyscy pojechali busem do domu.
Dziewczyny poszły do siebie i chłopaki do siebie.



No to zaszalejemy i dodamy kolejny odcinek, a co! Są wakacje, odcinki miały być częściej więc są <3 ;d

niedziela, 5 sierpnia 2012

17. "Na SARANGHAE! "

- Ty ją denerwujesz? - zapytał przerywając jej.
- Ma problemy rodzinne i jeszcze Ty ją denerwujesz? Jezu, Olka co z Tobą? - zaczął krzyczeć chłopak.
- Nie! Ola nie kłam! - krzyknęła ze schodów do budynku dziewczyna - Hae - szepnęła .
- To ja juz pójdę - powiedziała Ola podnosząc się .
- O czym chciałeś porozmawiać? - zapytała spuszczając wzrok w dół.
- Karolina, tak strasznie mi Cię brakuje, dlaczego Ty taka jesteś?
- Jaka? - zapytała patrząc mu w oczy.
- No właśnie taka, że udajesz, że nic pomiędzy nami nie było... a przecież było - szepnął po chwili czując jak łzy nachodzą mu do oczu.
- Hae, nie pamiętasz tamtego wieczoru? Dzień przed naszym wyjazdem do Polski przyszedłeś upity, w dodatku miałeś całą koszulkę z pomadce i ten liścik.. - jej również naszły łzy do oczu - to było najgorsze, list od Janet - dziewczyny, dzięki której byliśmy razem, wiesz jak ja się wtedy czułam? Przez cały pobyt w Polsce spotykałam się z Filipem, ale nawet to nie pomogło, nie mogłam o Tobie zapomnieć. Teraz, gdy jest mi coraz lepiej chcesz do tego wracać? - mówiła czując łzy spływające po policzkach. Chłopak siedzący na schodku przysunął strojącą nad nim dziewczynę i przytulił się do jej nóg.
- Ale ja Cię kocham - mówił przez łzy - proszę przemyśl to jeszcze - mówił wstając, spojrzał jej głęboko w oczy, pocałował w policzek i odszedł. Dziewczyna stała tak przez 2 minuty, nie wiedziała co czuje, i czego chce. W końcu nie wytrzymała i pobiegła na pieszo do domu. Położyła się na swoim łóżku i zaczęła płakać jak małe dziecko. Z jednej strony miała słodkiego Haego, a z drugiej Yesung ‘a, o którym myślała od kilku dni codziennie. Lepiej było jej przy boku drugiego, ale przecież oni ciągle się kłócili, on znalazł jej słaby punkt i ją rani. Nie miała teraz na nic ochoty, chciała spędzić w łóżku cały tydzień płacząc w swoją poduszkę. Tak minęła jej cała noc. Połowy nie przespała, połowę przepłakała. Rano wstała z podkrążonymi oczami. Wyszła z pokoju i zobaczyła ten sam widok co zawsze. Robiącą śniadanie Elizę i biegającą po całym domu Olę, która jak zwykle szukała swoich glanów. Nic nowego, monotonia jak zwykle. Dziewczyna przeciągnęła się ociężale i podeszła do stołu bełkocząc coś pod nosem. Usiadła na krześle i patrzyła jak jej przyjaciółka z uśmiechem robi dla reszty śniadanie. Niechętnie spojrzała na okno. Całe było pokryte maleńkimi kroplami deszczu, których wciąż przybywało. Pogoda wspaniale oddawała jej nastój. Nagle coś wyrwało ją z zamyślenia. Była to Eliza, która przez jej twarzą klaskała dłońmi.
- No obudź się królewno! - krzyknęła uśmiechnięta dziewczyna. Karolina aż podskoczyła w miejscu. Przetarła leniwie oczy i spojrzała na talerz, na którym leżała jajecznica.
Znów obudził ją krzyk.
- Jedz, bo już mnie denerwujesz! - krzyknęła Eliza i leciutko puknęła Olę patelnią w głowę.
Karolina uśmiechnęła się pod nosem. Po półgodzinnym gramoleniu się z jedzeniem, Ola zabrała swoje rzeczy i poszła do szkoły, Karolina wróciła z powrotem do łóżka i myślała, co powiedzieć Hae i co zrobić z Yesung ‘iem, a Eliza naszykowała wszystko do obiadu. Po 3 godzinach siedzenia z milczeniu Karola wyszła z pokoju i zaczęła gadać z Elizą o jej związku z Wook ‘iem. Słuchając tego z jednej strony się cieszyła ze szczęścia przyjaciółki, ale z drugiej było jej smutno, że sama nie ma takiego szczęścia. Po następnej godzinie do domu wróciła Ola, była w wyjątkowo dobrym humorze i zaczęła skakać po pokoju, że jest najfajniejsza. Karolina widząc to przekręciła oczami i wyszła do swojego pokoju trzaskając drzwiami. Ola nagle stanęła jak wryta.
- E no! Sama mówisz, że mam za niską samoocenę, a jak zaczynam się dowartościowywać to trzaskasz drzwiami?! Na prawdę jestem aż tak mało warta uwagi?! - zaczęła krzyczeć młodsza. Eliza popatrzyła na nią wystraszonym wzrokiem.
- Dlaczego znowu wszystkie musimy cierpieć przez księcia Yesung ‘a?! - krzyczała dalej. Eliza szybko do niej podbiegła i zatkała jej usta ścierką. W tej samej chwili z pokoju wyleciała rozzłoszczona Karolina. Ola zaczęła się wiercić i w końcu, gdy to nie pomogło, lekko ugryzła swoją przyjaciółkę w dłoń. Eliza natychmiastowo ją puściła i szybko włożyła rękę pod kran.
- No co? Jak w końcu mówię to co myślę to jesteście niezadowolone! Jak się nie odzywałam to też krzyczałyście - zaczęła mówić ze łzami w oczach.
- Karolina nie patrz tak na mnie! To właśnie oni są powodem naszym kłótni! Nie widzicie tego? Na prawdę? - zapytała łamiącym głosem. Karolina dalej patrzyła na nią rozżarzonym wzrokiem. Czuła jak jej złość nasilała się z sekundy na sekundę.
- Lepiej uważaj co mówisz! Może lepiej popracujesz sama nad sobą?! Może to w Tobie tkwi problem, co? - zapytała Karolina patrząc z pogardą na młodszą koleżankę.
- Tak... masz rację. Ja jestem problemem. Już Ci nie będę przeszkadzać - odparła Ola. Chcąc ukryć łzy szybko schowała się w swoim pokoju. - Olka! Przestań! Przepraszam, to nie w Tobie tkwi problem. To ja wszystko psuje, ale to nie jest wina Yesung ‘a. Ty nic nie rozumiesz, Eliza z resztą też - dokończyła spuszczając wzrok - przepraszam - powiedziała wychodząc z pokoju
- Kurde Eliza, co jej jest? Od kilku dni coś jej dolega i nie chce nam powiedzieć co..
- Nie wiem, a też się zastanawiam, może spróbujemy z nią pogadać?
- Co Ty! Nie znasz jej? Jak się uprze, to nic nam nie powie. Taka jej natura.. - powiedziała wzruszając ramionami.
- Masz rację, dzisiaj próba o 16.. mamy jeszcze dwie godziny - powiedziała wychodząc z pokoju
Po kilku minutach Karolina dostała Telefon od menagerki, że dzisiaj próba jest odwołana, ale sami w domu powinni poćwiczyć już śpiewanie. Dziewczyna przekazała wiadomość przyjaciółkom i zadzwoniła po chłopaków. Po godzinie wszyscy spotkali się u SBB i rozmawiali o piosenkach. Po jakimś czasie postanowili się rozdzielić i ćwiczyć swoje mv
Eliza i Wook w ogóle nie skupili się na piosence. Najpierw rozmawiali o ich cudownej nocy, później o kinie i o tym jak się cieszą z bycia ze sobą. Po 15 minutach wzięli się do pracy i zaczęli pracować nad śpiewaniem. Ich mv polegał na spotkaniu po latach dawnej ukochanej, powrót miłości ze strony chłopaka, ale niestety dziewczyna miała być już zajęta przez innego.
Dobrze wczuwając się w role odgrywali każdą scenę po kolei. Najgorzej było na końcu, gdyż liza nie potrafiła wmówić chłopakowi, że ma już innego. W końcu zaczęli się z tego śmiać i dali sobie spokój z próbą. Oli i Kyu najlepiej poszła na końcu, ale to nie jest dobra wiadomość. Pod koniec mv miało być zemdlenie dziewczyny i płacz chłopaka z powodu choroby ukochanej. Zemdlenie wyszło jej idealnie, ale nie z powodu ćwiczenia i prób, ale z powodu jej jedzenia. Miała już pierwsze objawy anoreksji i teraz to nie były żarty jej przyjaciółek.
- Ej, dobrze się czujesz? - zapytał przestraszony chłopak.
- No tak, w końcu ćwiczymy - zaczęła się wymigiwać łapiąc się za głowę.
- Czyli to była część naszej próby? Myślałem, że na prawdę zemdlałaś - odetchnął chłopak łapiąc się za klatkę piersiową.
- Nie no co Ty, to tylko skutki moich prób - wystawiła język w kierunku chłopaka.
Tymczasem Karolina i Yesung nawet nie zaczęli ćwiczyć. Dziewczyna siedziała na parapecie i patrzyła na ludzi przechodzących obok jej domu.
- Długo tak zamierzasz? Chcę już to przećwiczyć - powiedział podchodząc do niej.
- Ale ja nie chcę! Nie chcę czuć Twojego dotyku, ani tego obleśnego języka! Nie chcę się z Tobą całować! Tak w ogóle to Ty nie umiesz całować - jęknęła zakładając rękę na rękę. Chłopak tylko się uśmiechnął po czym podchodząc do niej spojrzał jej głęboko w oczy. Dziewczyna czując jego wzrok na swoim ciele spuściła głowę w dół, a ten czule ją pocałował.
- No dobra, próba na dzisiaj skończona, możesz iść - powiedziała i pokazała palcem na drzwi prowadzące na korytarz.
- To już umieliśmy wcześniej, teraz mamy ćwiczyć całość - powiedział śmiejąc się z dziewczyny.
- No to po co mnie idioto pocałowałeś? - zapytał krzywiąc usta.
- Bo powiedziałaś, że nie umiem całować.
- Bo nie umiesz! - krzyknęła przekręcając oczami.
- A teraz?! - zapytał chłopak sadzając dziewczynę na parapecie i chwilę później zaczął ją namiętnie całować łapiąc za jej włosy.
- Tego nie ma w mv! - powiedziała odpychając chłopaka.
- Wiem - szepnął i dalej ją całował.
- To mnie nie ruszaj! - krzyknęła zeskakując z parapetu.
- Nie?! - zapytał podchodząc do niej na odległość 15 centymetrów i spojrzał jej głęboko w oczy. Ta jednak czując dreszcze na ciele spojrzała mu na usta.
- Idiota! Jesteś nienormalny! - krzyknęła waląc pięścią w klatkę piersiową chłopaka.
- Dobra, może przejdźmy teraz do próby - powiedział śmiejąc się z dziewczyny i po chwili udał idącego w stronę mostu podśpiewując swoją rolę. Dziewczyna stojąc tyłem do chłopaka zagryzła dolną wargę i przymknęła oczy.
- Teraz Ty! - powiedział podnosząc głos.
- Co? Aa, na czym skończyłeś?
- Na SARANGHAE! - powiedział uśmiechając się do niej.
- Grrr, niezły moment - powiedziała i zaczęła swoją rolę.
Tymczasem Ola i Kyu skończyli ćwiczyć i zaczęli rozmawiać. Gadali na temat mv. Chłopak stwierdził, że ich piosenka wypadnie najlepiej, a Ola sprzeczała się, że najlepiej wyjdą Eliza z Wookiem. W końcu zaczęli bić się poduszkami.
- Zakład, że wypadniemy najlepiej?! - zapytał Kyuhyun.
- A zakład, że nie? - wyjęła język w stronę chłopaka.


Dodaje ;p I jak wam się podoba ? :D Dodaje dzisiaj, bo Ola już mi tutaj dupe truje xd

sobota, 4 sierpnia 2012

16. "Ty lepiej też to zrób."

- Ahh, nie wydaje mi się - skrzywiła się - zresztą przestań! Zaczęły się kłócić, Karolina śmiała się z Oli, a ta z Karoliny.. Wszyscy zmęczeni po próbie poszli zjeść obiad, Wook przyszedł do dziewczyn, a reszta chłopaków była u siebie.
- Eliza, idziemy do kina? Puszczają jakąś komedie romantyczną - zapytał chłopak. Karolina patrząc się dziwnie na chłopaka, wzięła swój i Oli talerz i poszły do salonu.
- Ty masz wszystko zjeść i nie obchodzi mnie to, że już nie możesz- Powiedziała Karolina do Oli. Eliza popatrzyła na Ryeowooka, który spoglądał na nią z pytającym wyrazem twarzy.
- No co?- zapytała ze śmiechem dziewczyna.
- Dlaczego Karolina tak powiedziała do Oli?
- Bo ten dzieciak ma już anoreksje, a dalej nie chce jeść.- Powiedziała Eliza i przewróciła oczami.
- Ohh. A co z tym filmem?- ożywił się chłopak, na co Eliza pokręciła głową.
- Jesteś niemożliwy.- zaśmiała się. Po obiedzie Ola i Karolina poszły odwiedzić chłopaków ze Shinee , a Eliza i Wook poszli do kina.
Po dłuższym czasie dziewczyny wróciły do domu, jednak łapiąc za klamkę, zrozumiały, że Elizy jeszcze nie ma. Wyszły na ulice i zauważyły Yesunga i Kyuhyuna.
- Siema, a wy co tak stoicie? - zapytał Kyuhyun patrząc dziwnie na dziewczyny.
- No.. Eliza nie wróciła jeszcze do domu, a ona ma klucze. Myślałyśmy, że będzie już w domu, ale nic z tego - odpowiedziała Karolina szturchając Olę łokciem.
- Ałł - powiedziała odsuwając się od niej.
- A właśnie Ola, mam resztą nut do piosenki, chcesz zobaczyć?
- Yyy, tak, tak jasne. - odpowiedziała zmieszana.
- No to chodź, mam je w domu - powiedział zapraszając ją do środka.
- No nie! Znowu?! Idę z tąd, Na razie - powiedziała machając chłopakowi.
- To może poćwiczymy przed próbą? - zapytał podnosząc głos, by dziewczyna go jeszcze usłyszała. Jednak ta nic mu nie odpowiedziała.
- Idiotka! - krzyknął na całe gardło. Dziewczyna wróciła się i walnęła chłopaka w brzuch, po czym chłopak złapał ją za łokcie.
- Czy Ty musisz być taki głupi, ile osób Cię lubi?! - zaczęła mówić do niego z ironią.
- Zapewne więcej niż Ciebie - powiedział śmiejąc się.
- Puszczaj mnie debilu! Nigdzie jutro nie idę, nie będę z Toba śpiewać! Już wolę Hae! - krzyknęła i zaczęła się szarpać.
- Ojj, chyba nic z tego, bo to jest SBB & SJK.
- Żal, myślisz, że umiesz ładnie śpiewać - prychnęła śmiechem.
- No, w końcu jestem najlepszy z zespołu, w porównaniu do Ciebie, bo Ty chyba jesteś ostatnia - śmiał się jak głupi, po czym dziewczyna uderzyła do w policzek.
- Jeszcze raz tak zrobisz - złapał ją za rękę i zbliżył się do niej.
- To co? - przerwała mu .
- Zobaczysz jutro na próbie do mv, obiecuję - powiedział i poszedł w drugą stronę. Dziewczyna uszła kawałek i odwróciła się za chłopakiem i patrzyła na niego przez kilka sekund. Po chwili wróciła na ich posesje, włączyła sobie muzykę z telefonu i usiadła na schodku czekając na przyjaciółkę. Dziewczynę bardzo zabolały słowa, które wypowiedział chłopak, ale starała się grać twardą i nie rozklejać przez chłopaka. Po dwóch godzinach przyszła Eliza, gdy tylko otworzyła drzwi Karolina od razu poszła do siebie i puściła głośno muzykę, chcąc zagłuszyć swoje myśli.
- Kocham tego idiotę.- Mamrotała cały czas do siebie, po czym położyła się na łóżku i myśląc o nim zasnęła. Eliza, która weszła do pokoju prosić dziewczynę o ściszenie muzyki i wyłączyła ją. Zeszła na dół, gdzie zaczęła robić kolację. Postanowiła zrobić naleśniki. Nie minęło 15 minut, a przyszła Ola. Miała rozpuszczone włosy co rzadko się zdarzało. Eliza popatrzyła na nią i buchnęła śmiechem. Zauważyła, że dziewczyna miała małą malinkę na szyi.
- Ohohohoh. Kto ci zrobił malinkę?- zaśmiała się widząc przyjaciółkę.
- Co? Gdzie? Aaa, to ja mam malinkę?
- No już tak nie udawaj, Kyu? - zaczęła śmiać się Eliza.
- Noo tak, ale to tylko przez próbę ! - zaczęła bronić się dziewczyna.
- Ależ oczywiście, nie nauczyli Cie, że nie wolno kłamać?
- Ja nie kłamię, w porównaniu do Ciebie.. Wczoraj nic mi nie chciałaś powiedzieć, a wiem, że coś się wydarzyło.. Od wczoraj chodzisz jakaś nienormalna.
- A idź Ty.. - machnęła ręką poszła do swojego pokoju. Ola puściła sobie piosenki Super Junior KRY i powoli również zasnęła.
Następnego dnia:
Ten dzień był strasznie nerwowy. Już rankiem dziewczyny zaczęły latać bo zaspały i bały się, że nie zdążą na próbę.
- Ja dzisiaj nie idę - powiedziała Karolina.
- No przestań, dzisiaj ćwiczymy urywki do mv, ale bez śpiewania.
- Co? Już dzisiaj? I niby mam się całować z Yesungiem?
- No, słyszałam, że już macie pierwszy raz za sobą, to już lekko pójdzie - śmiała się z niej Eliza.
- Grr - warknęła na nią z pod oka - " jeszcze pomyśli, że się go boję, pff, lepiej pójdę" - pomyślała i zaczęła się szykować.
Wszystkie naraz chciały wejść do jednej łazienki.
- Chyba powinnyśmy wyremontować drugi wucet - zaśmiała się Eliza.
- No .. ale to wszystko przez Karolinę, miała nie iść, a teraz najbardziej chce się wcisnąć do łazienki - powiedziała i walnęła dziewczynę w rękę - ej, co jest.. co taka zamyślona.
- Ja? Nie, wydaje Ci się, idę pierwsza - powiedziała i zajęła toaletę. Po niej weszła Ola, a następnie Eliza. Szybko zjadły śniadanie, umyły zęby i pojechały do wytwórni. Tam czekali już na nich chłopacy. Wszyscy poszli oglądać swoje mv. Karolina widząc to zaczęła się śmiać i powiedziała, że tego nie zagra. Menagerka zaczęła na nią krzyczeć, że takie jest zadanie i nie ma odwrotu. Zmuszona wróciła do chłopaka i dalej oglądali mv. Przez 2 godziny wszyscy musieli mniej więcej zapamiętać poszczególne sceny, ale na szczęście na razie bez śpiewania. Pierwsi poszli Eliza i Wook. Karolina chodziła po całej sali i bała się swojej próby. Chłopak nalegał, żeby przećwiczyć to jeszcze przed próbą, ale ona nie chciała. Ten śmiał się z niej i powiedział, że jest dziwna.
- Zamknij się w końcu! Brzydzę się Toba i nie chcę się z Tobą całować! - zaczęła krzyczeć na całą sale
- Ojj, przykro .. będziesz musiała - śmiał się nadal. Dziewczyna podeszła blisko chłopaka i już chciała coś zrobić, lecz chłopak ją powstrzymał:
- Pamiętasz co Ci wczoraj obiecałem? Nie zapomniałem o tym, a obietnic dotrzymuję - puścił jej oczko. Ta wkurzona wyszła na obejrzeć próbę Elizy i Wooka.
- Tak ślicznie razem wyglądają, ich mv będzie najlepsze, w końcu są parą to lepiej będzie im to zagrać - mówiła opierając się o szybkę oddzielająca korytarz i salę. Yesung słysząc słowa dziewczyny, stanął za nią, rozłożył ręce pomiędzy jej głową, oparł je o szybkę i przysunął usta do jej szyi.
- Nam też będzie łatwo - szepnął i odszedł śmiejąc się. Dziewczyna czując dreszcze na całym ciele, zacisnęła pięści i zamknęła oczy.
"Dam radę" myślała łapiąc powietrze. Próba Elizy i Wook ‘iego skończyła się, menagerka ich pochwaliła i powiedziała, że świetnie to zagrali. Teraz była kolej na Olę i Kyuhyun ‘a. Oni również zaczęli ćwiczyć swoje mv. Dziewczyna była załamana, nie chciała całować Yesung ‘a, ale nic nie mogła zrobić. Gardziła nim. Bała się, że chłopak mógł wymyśleć w ramach zemsty coś naprawdę podłego, a ona będzie w tym bezradna. Ola i Kyuhyun mieli cudowne mv.. Ola trochę się bała pocałunku z Kyu ale po próbach było już lepiej. Poszli na salę, gdzie mieli przedstawić swoje mv. Najtrudniejszy był dla nich początek. Udawanie szczęśliwej pary. Tu buziak, tu całus, tu pocałunek. Później było łatwiej. Ola niby w szpitalu, płaczący chłopak, śmierć Oli i chęć skoczenia z mostu Kyuhyun ‘a. Menagerka powiedziała, że lepiej nie mogli zagrać i stwierdziła, że dobrze się dobrali w pary, ale obawia się o Karolinę i Yesung ‘a.
- Niech się pani nie martwi, im pójdzie lepiej niż nam - zaśmiał się Kyu.
- Co?! Wiesz coś, czego ja nie wiem? - zapytał Ola, podnosząc głowę by spojrzeć na chłopaka.
- Nie, nic, nic . Chodźmy, teraz ich kolej.
- No stary, powodzenia, wchodzicie - puścił oczko do Yesung ‘a wychodząc z sali i klepnął go w ramię. Karolina spojrzała na Kyu i wiedziała, że ten coś wie, ale ona nie wiedziała co to było. Weszli na salę i zaczęli przedstawiać swoje mv. Pokłóceni narzeczeni, dziewczyna chce wyrzucić pierścionek do wody, ale chłopak podbiega do niej, łapie pierścionek i delikatnie ją całuje. Na początku szło im bardzo dobrze. Karolina wydawała się wczuć w rolę. Podeszła do mostu, zdjęła pierścionek i już chciała się rozmachnąć, ale podbiegł do niej Yesung i złapał pierścionek. Podszedł blisko niej i patrzył jej prosto w oczy. Dziewczyna czując oddech chłopaka przymknęła lekko oczy i spojrzała na ich dłonie. Jej serce zaczęło bić jak opętane.. I coraz szybciej. Chłopak uniósł lewą dłoń i przejechał opuszkami palców po całej długości ręki Karoliny. Ta czując dreszcze na całym ciele, wybiegła z sali na zewnątrz. Chłopak już wtedy wiedział, że mu się uda.
- Hej, co się dzieje? - zapytała Eliza, biegnąc za nią.
- Nic, po prostu .. dziwnie mi - mówiła drżącym głosem. Po 2 minutach wróciła na salę i zaczęli od nowa. Yesung złapał dziewczynę za policzek, przysunął swoje usta i zaczął ją całować. Karolina wcale się go nie brzydziła, czuła przyjemność jakiej nigdy nie zaznała. Nawet u boku Haego nie czuła się tak dobrze. Złapała go za głowę i zaczęła oddawać pocałunek. Był on delikatny, jednak po słowach "mamy to" Yesung dosunął dziewczynę do ściany i zaczął całować bardziej namiętnie i agresywnie. Karolina chciała go odepchnąć, ale chłopak tak się zaparł, że nie była w stanie odsunąć go nawet na centymetr. Po chwili sama złapała chłopaka za talię i oddawała namiętny pocałunek.
- Eee? te-go nie był-o w planie - jąkała się menagerka. Po chwili przestał ją całować i odszedł do tyłu uśmiechając się.
- Obiecałem wczoraj - powiedział cicho, na co dziewczyna łapiąc się za usta wybiegła na dwór i zaczęła walić rękoma w mur. Dziewczyna po woli zaczęła się uspokajać. W tym momencie przyszła do niej Ola. Usiadła na schodach wytwórni i siedziała cicho. Karolina podeszła do niej i usiadła obok wycierając łzy. Młodsza przytuliła się do niej.
- Nie wiem co Ci jest, ale będzie dobrze. Musi no nie? - odparła po chwili.
- Nic mi nie jest. Po prostu wnerwia mnie Yesung...lekko mówiąc - powiedziała pod nosem.
Dłuższą chwilę siedziały tak przed budynkiem i rozmawiały. W końcu Karolina wstała.
- No nic, trzeba się ogarnąć w końcu. Ty lepiej też to zrób. - dodała wesoło Karolina i pobiegła do środka wytwórni. Młodsza wzruszyła ramionami i została sama. Długo jeszcze siedziała na schodach. Po jakimś czasie zobaczyła znajomą sylwetkę.
- Co Ty tutaj robisz? - zapytała z uśmiechem widząc przed sobą Donghae'go.
- Tak sobie przyszedłem popatrzyć. - odpowiedział i usiadł na schodach.
Oby dwoje siedzieli chwilę w milczeniu. Ona patrzyła na niego, a on na ulicę.
- Przyszedłeś porozmawiać z Karoliną, mam rację? - zapytała po chwili.
Chłopak posmutniał i spuścił głowę. W końcu spojrzał na nią i kiwnął potakująco głową.
- Dlaczego ona się tak zachowuje? Co ja jej zrobiłem? - zapytał bezradnie.
Przez chwilę wydawało się jakby całkowicie uszły z niego siły, jakby jego dusza wyszły z jego umięśnionego ciała.
- No bo... - zaczęła niepewnie.
Donghae podniósł głowę z nadzieją w oczach. Myślał, że w końcu się czegoś dowie, że w końcu będzie mógł to wszystko naprawić. Dziewczyna widząc tą iskierkę w jego brązowych ślepiach spuściła głowę i postanowiła skłamać.
- Ona.. ma teraz trochę problemów rodzinnych i jest taka dla wszystkich, no i a ją trochę denerwuję samym moim byciem, więc....
- Ty ją denerwujesz? - zapytał przerywając jej.








Była dłuższa przerwa, ale jest już nowy. Co powiecie na kolejny odcinek 6 sierpnia? :D

sobota, 14 lipca 2012

15. "A co on ma do tego?"

Nastał kolejny poranek.
Eliza właśnie wracała po upojnej nocy z chłopakiem. Po cichu zakradała się do domu z wielkim misiem w ramionach. Chciała by nikt jej nie zauważył. Cały czas przed oczami miała namiętne sceny ze swoim ukochanym. Na samą myśl o nim, na jej pyszczku witał uśmiech.
- A ty co się tak skradasz?- nagle ni z kąd ni z owąd, za jej plecami pojawiła się Maknae, na co starsza aż podskoczyła ze strachu.
- Noo. Nie chciałam was obudzić.- Powoli obracała się w jej kierunku, a gdy tylko spojrzała w jej oczy od razu się wyszczerzyła.
- A Ty co sie tak uśmiechasz? - zapytała z dziwna miną
- Nic, nic. Karolina śpi?
- Taaak, Ty nawet nie wiesz co się wczoraj wydarzyło! - zaczęła śmiać się Ola
- Jak to? Co się wydarzyło? - zapytała zaciekawiona.
- Bitwa na poduszki i makaron. A u ciebie?
- Nic.- Dodała i uśmiechnęła się. –Poza tym, że było bardzo romantycznie i cudownie, to nic.- zataiła przed przyjaciółką prawdę i spojrzała na misia. – On jest cudowny.- Dodała i powędrowała uradowana do swojego pokoju. Ola tylko zrobiła zdziwioną minę, wzruszyła ramionami i poszła do kuchni zjeść śniadanie, by następnie pójść do szkoły. Eliza poszła do pokoju, zamknęła drzwi i położyła się na łóżku, ciągle myślała o rozkosznej nocy z Wook ‘iem. Ola pilnie słuchała nauczycieli, a Karolina wspominała chwile z Hae, później Polskę i Filipa, a na koniec .. wczorajszy pocałunek z Jongwoonem. Po chwili uśmiechnęła się sama do siebie i znowu walnęła facepalma. Od wczoraj nie mogła przestać myśleć o ustach Yesung ‘a. Z jednej strony go nienawidziła, a z drugiej coś ją do niego ciągnęło.
- Nie, to tylko chwila, niedługo mi minie. Aaaa, głupia jestem. - powiedziała i wyszła do kuchni zrobić śniadanie. Siedziała w kuchni sama. Usłyszała dźwięk wiadomości. Wyjęła telefon z kieszeni i odczytała wiadomość.
„Spotkajmy się dzisiaj w parku o 12. Proszę” –Przeczytała i dopiero teraz spojrzała na nadawcę. Usunęła wiadomość i zaczęła to ignorować co napisał chłopak.
- Pff, chyba śnisz. Idiota - powiedziała sama do siebie.
- Kto? - zapytała wchodząc Eliza
- Nie nikt, nikt, tak mi się powiedziało.- powiedziała nie wiedząc co odpowiedzieć
- No dobra, nie chcesz to nie mów.. Co dzisiaj robimy? Pomyślałam, żeby gdzieś pójść, bo ciągle się tylko się nudzimy - uśmiechnęła się do młodszej.
- Yyy, no dobra.. to poczekajmy na Olę - machnęła ręką, żeby wyszła i poszła dalej spać.
Po kilku godzinach do domu wpadła Ola
- Hej Lizka, jest coś do jedzenia?
- Karola zrobiła Ci jajecznicę, idź zjeść i spadamy gdzieś
- No to super, to zaraz będę gotowa - powiedziała idąc tyłem do kuchni. Zaraz potem wróciła i powiedziała, że już sie najadła
- Hej! Moja jajecznica Ci nie smakuje? - zapytała robiąc słodko-smutną minkę Karolina
- Smaczna, smaczna, ale nie jestem głodna.
- Idź to zjeść bo nie wiem co Ci zrobię! - krzyknęła dziewczyna na maknae
- Cicho, bo Yesung przed domem usłyszy.
- Co? A co on ma do tego? - zapytała Eliza.
- Noo, Karola nic Ci nie mówiła o wczorajszym zajściu?
- Zatkaj się idiotko tą jajecznicą! A Ty byś mogła na drugi raz normalnie rzucać te klucze!
- Co Ci jest? O co chodzi?
- O ten tramwaj co nie chodzi tylko jeździ! Jak wczoraj rzuciłaś klucze, to Olka pchnęła Yesława i on na mnie poleciał i zaczął mnie całować, bo nie miałam jak się bronić.- zaczęła tupać ze złości nogami i wymachiwać rękoma. Eliza słysząc to zaczęła się śmiać.
- Mówiłam wam, że kiedyś będziecie razem, a ten moment szybko się zbliża- Wybuchła jeszcze większym śmiechem, na co Ola popatrzyła na nią i próbowała dokończyć swój „obiad”. Eliza zauważyła to i pokiwała tylko z politowaniem głową.
- Ola jedz. Zobacz jaka ty jesteś wychudzona.- Jęknęła Eliza patrząc na maknae.
- No, jedz! A ja nigdzie z Tobą nie idę Eliza! - wkurzona wyszła do swojego pokoju trzaskając drzwiami.
- No chodź tu! Ja tylko mówię, co myślę, przecież mnie znasz - zaczęła mówić do drzwi.
- No właśnie i dlatego nigdzie nie idę, idźcie sobie same - powiedziała z wielkim oburzeniem. Po 15 minutach Eliza i Ola poszły do parku, po drodze spotkały swoją menagerkę idącą w ich kierunki. Powiedziała, że właśnie powinny zacząć ćwiczyć przed występem, bo problemy są już rozwiązane. I dała im trzy kserówki z nowymi piosenkami.
- Uuu, Karolina nie będzie zadowolona
- Co? Dlaczego? - zdziwiła się Eliza słysząc słowa Oli
- No bo.. Karolina [SBB] & Yesung [Super Junior KRY]
- Haha, żartujesz? Mają razem śpiewać? - śmiała się w głos Eliza. Po chwili napisała do Karoliny smsa, że ma zjawić się w studio, bo muszą zacząć już wszystko ćwiczyć, przy czym same udały się do wytwórni. Zostawiły swoje bluzy i torebki w szatni, przy czym same udały się do swojej sali. Od razu zaczęły przeglądać teksty piosenek.
- Ty, ale jaja!- Krzyknęła podekscytowana Ola. Na co Eliza posłała jej pytającą minę.
- Każda z nas śpiewa z którymś z chłopaków. Ja z Kyu, a Ty z Wookiem.- Wybuchła śmiechem, a Eliza zabrała jej sprzed nosa teksty i od razu się do siebie uśmiechnęła. Do sali wpadła Karolina, Yesung, Ryeowook i Kyuhyun.
- Podobają mi się te piosenki.- Wyszczerzył się Kyu, na co Karolina popatrzyła na niego pytająco.
- Jakie piosenki?- zapytała.
- No te z nami i nimi. Każda z nas śpiewa z którymś z chłopaków.- Uśmiechnęła się Eliza do Ryeowooka.
- Eeee, że niby co?
- Noo, mam dla Ciebie przykrą wiadomość - powiedziała Ola.
- Nie! Błagam nie! - zaczęła krzyczeć Karolina, a Yesung schylił głowę i zaczął się śmiać - Nie no, tylko nie on! Dlaczego? - zaczęła udawać, że płacze na co chłopak spojrzał na nią z żalem.
- No .. Wook i ja to normalne, Kyu wolał Ole niż Ciebie, więc zostaje Ci najzdolniejszy – powiedziała Lizka wystawiając jej język.
- Chyba najgłupszy.. - założyła ręce na krzyż - no dobra, ale co ja mam z nim śpiewać?
- To, może Ola Ci powie - Wook szturchnął dziewczynę w łokieć.
- No .. lepiej zobacz sama - powiedziała w politowaniem na Karolinę.
- Co?! Mamy wyznawać sobie miłość? - krzyknęli oboje. Karolina wyszła na schodek na zewnątrz, a Yesung do innej sali. Dziewczyna siedziała parę minut chcąc choć trochę ochłonąć. Nagle ktoś się przed nią zjawił. Od razu podniosła do góry głowę, a widząc, że to Donghae, najzwyczajniej w świecie wstała i poszła do sali gdzie siedział Yesung. Cicho westchnęła i wzięła jedną kserówkę.
- Mamy już do tego podkład?- zapytała chcąc oderwać go od dotychczasowego zajęcia.
- Właśnie nie. Melodię musimy wymyśleć sami.- odpowiedział. – Jakiś pomysł?- zapytał. Karolina spojrzała na pianino.
- Chyba tak.- podeszła do niego i zaczęła coś grać. Chłopak od razu zapisywał nuty, które dziewczyna zagrała.
- Gdzie nauczyłaś się grać? - zapytał patrząc dziwnie na dziewczynę.
- Chodziłam do szkoły muzycznej, teraz Ty .
- Ale.. ja nie umiem grać na pianinie - zaczął się wymigiwać od grania.
- Siadaj! Yesław noo! nie wkurzaj mnie znowu - zrobiła minę wkurzonej.
- No już, już - chłopak usiadł i wymyślał kolejne nuty. Dziewczyna ciągle na niego patrzyła i całkiem zapomniała o zapisywaniu nut.
- Ej! Halo, zapisujesz to?
- Co? Eee nie?! - powiedziała i znów wyszła na zewnątrz.
- No i co tam? Jak próba? - zapytała Eliza idąc do przyjaciółki.
- Strasznie, nienawidzę go - zrobiła skrzywioną minę.
- Oj nie przesadzaj.. zmywaj ćwiczyć dalej - powiedział puszczając do niej oczko. Karola poszła do Yesunga i tym razem zapisywała nuty. Mieli już melodię, tylko musieli jeszcze poćwiczyć nad śpiewem i MV. Po zapisaniu nut wszyscy poszli do domu i czekali na następną próbę - czyli jutro.
Eliza cały czas latała po domu i sprzątała. Była szczęśliwa jak jeszcze nigdy. Nie obeszło to uwadze Oli i Karoliny.
- On jej coś dał na tej próbie?- zapytała Karolina maknae.
- Nie. Ale jak weszłam do nich, to Ci zamiast grać już jakąś melodie cały czas się miziali.- Włożyła palce do ust i udała, że zaraz zwymiotuje. Karolina widząc to buchła śmiechem.
- Ale nie zaprzeczaj, ze tobie podoba się Kyu.- spojrzała na młodszą, która zakłopotała się całą tą
sytuacją.
- No dobra! Podoba mi się. Ale co z tego!- Wstała z kanapy.
- Noo, to widzisz, co macie z mv? - zapytała mrużąc jedno oko.
- Ee, że jesteśmy razem, później ja jadę do szpitala, wykrywają u mnie guz .. no i umieram, a on na koniec krzyczy, że mnie kocha i będzie chciał skoczyć z mostu.
- Ojj - zrobiła smutną minę Karolina - piękne - mówiła co chwila z zamyśleniu, po czym Ola kopnęła ją z nogę.
- Ej, dobrze się czujesz? A wy co macie z Yesungiem? - zaczęła się śmiać.
- Mała! Przestań bo zaraz Ci coś zrobię, a swoją drogą to po mv może coś wyjść.
- Co? Mówisz o .. Yesungu? - otworzyła buzię i zrobiła wielkie oczy.
- Cholera no ! Olka! Mówię o Tobie i Kyu.

poniedziałek, 9 lipca 2012

14. "No sumując je wszystkie to 23 minuty"

- Nic.- Wyminęła go i pobiegła do domu. Wbiegła do swojego pokoju i zamknęła się na klucz. Podkurczyła nogi pod brodę i zaczęła płakać. Bała się o to, że chłopak może ją zdradzać. Karolina właśnie wróciła z parku, widząc załamaną przyjaciółkę od razu zaczęła pukać i prosić, żeby jej otworzyła. Po kilku sekundach stania pod drzwiami, Eliza zlitowała się i otworzyła zamek. Dziewczyna opowiedziała jej zaistniałą sytuację, a Karolina zaczęła ją pocieszać, że może ćwiczyli układ do nowej piosenki. Liderka otarła łzy i poszła do kuchni zrobić gofry. Po 15 minutach dziewczyny zjadły obiad i przeszły się na miasto. Po godzinnym chodzeniu po sklepach zatrzymały się przy charakterystycznym sklepie. Zauważyły tam kilka drobiazgów z Polski. Bardzo się zdziwiły i postanowiły wejść do środka. Stwierdziły, że będą tu przychodzić częściej, by chodź trochę przypomnieć sobie ich Ojczyznę. Po zakupach wróciły do siebie i rozmawiały o Wooku
- DongHae jest dziwny.. Mógł mi powiedzieć prawdę - posmutniała dziewczyna.
- Chłopaki to idioci. Yesung nam dzisiaj powiedział, że idzie do wytwórni, a przecież mamy wolne.- zaczęła śmiać się Ola, ale Elizie nie poprawiło to nastroju. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Wook? Wejdź, ale nie wiem czy Eliza będzie chciała z Toba gadać.- powiedziała Karolina i razem z Olą wyszły na zewnątrz, gdzie spotkały Yesung ‘a.
- Wook, wiesz. Teraz nie ma mnie w domu! - powiedziała z salonu Eliza, na co chłopak zaczął się śmiać i wszedł do salonu .
- Chodź! - złapał ją za rękę.
- Gdzie ?! Nie chce nigdzie iść! Chce zostać w domu!
- No chodź. Hae powiedział, że mnie nie ma, bo cały dzień .. zresztą, chodź to zobaczysz.
- Poczekaj wezmę klucze - wzięła płaszcz klucze i wyszli na zewnątrz. Tam widząc Olę, Karolinę i Yesung ‘a krzyknęła im żeby złapały klucze. Karolina z chłopakiem jak zwykle się kłócili, a Ola spojrzała na Elizę jak na głupią. Jeszcze nie dawno płakała przez niego, później mu wybaczyła, dzisiaj on nie miał ochoty z nią gadać, a teraz idą do jego domu. Ale w końcu chodziło o klucze, inaczej nie dostałyby się do domu. Najstarsza rzuciła klucze do Oli, która łapiąc je lekko otarła się o Yesung ‘a, przez co chłopak się zachwiał i wylądował na Karolinie, przy okazji jego usta spoczywały na jej więc korzystając z okazji zaczął całować dziewczynę. Na początku ta próbowała się mu wyrwać, lecz z czasem ustąpiła i zaczęła oddawać pocałunek. Po chwili chłopak się od niej oderwał i pomógł jej wstać słodko się uśmiechając. Karolina jednak zamachnęła się i uderzyła chłopaka w twarz. Od razu złapał się za piekący policzek.
-Nigdy więcej tego nie rób!- Krzyknęła rozłoszczona. Karolina zaczęła krzyczeć na całe gardło i machać rękami.
- Ale... - chłopak nie zdążył dokończyć zdania, bo Karolina już gdzieś mu uciekła.
Zdenerwowany uderzył pięścią w ścianę.
- Eeee.. no to ten, bo yy, ona nie ma kluczy to ja chyba juz pójdę. Na razie - powiedziała zmieszana Ola, bała się, że w domu czeka ją kazania od Karoliny, że to wszystko przez nią.
- Karolina, przepraszam - powiedziała otwierając drzwi
- No co Ty, to nie twoja wina.. Ten idiota jest jakiś nienormalny, dobrze wie, że go nienawidzę! - zaczęła jeszcze głośniej krzyczeć. Yesung miał te czas spędzić w domu dziewczyn bo z jego mieszkania wygonił go Wook. Biedy poszedł, gdzieś pochodzić.
- Ciekawe jak nasza Lizka się bawi z Wook ‘iem - powiedziała uśmiechając się
- Mam nadzieję, że nie tak jak Ty z Yesung ‘iem - zaczęła się śmiać maknae, na co w odpowiedź dostała złowrogi uśmiech od Karoliny. Postanowiły zrobić spaghetti i obejrzeć jakąś komedie.
- Ej ona wcale nie była śmieszna - powiedziała Ola bawiąc się nożem.
- Dziecko, bo zrobisz sobie krzywdę! - krzyknęła Karolina i zabrała dziewczynie ostre narzędzie.
Maknae popatrzyła złowieszczo.
- Nie patrz tak, a i jeśli chodzi o Yesung ‘a to wszystko jest w porządku. - odparła Karolina i ciepło się uśmiechnęła. Ola zrobiła przerażoną minę.
- A gdzie wykład? Gdzie krzyki? - zapytała po chwili siadając na krześle.
- Nie ma wykładu....
- Na pewno wszystko w porządku?
Karolina chwilę milczała. Czuła jak łzy napływały do jej oczu z niewiadomego powodu. Nagle rzuciła się na młodszą przyjaciółkę i mocno się w nią wtuliła.
- Nic nie jest w porządku... - odpowiedziała cicho dławiąc się łzami.
- Jeej, co się dzieje? - zapytała patrząc na Karolinę.
- Nic, ostatnio... nie ważne - powiedziała ocierając łzy i zabrała się za gotowanie makaronu.
- No powiedź mi, w końcu jesteśmy przyjaciółkami.
- Nie ważne, przejdzie mi, a jak nie to powiem Ci, obiecuję - powiedziała, uśmiechając się do młodszej - rób sos, zrobimy imprezę!- Ola dziwnie popatrzyła na dziewczynę, ale mimo to uśmiechnęła się i zaczęła kończyć to co zaczęły. Po kilkunastu minutach spaghetti było gotowe, a po chwili dziewczyny się nim zajadały. Gdy tylko skończyły, udały się do salonu gdzie włączyły głośno muzykę i zaczęły skakać po kanapach bijąc się poduszkami.
W międzyczasie u Elizy i Ryeowooka.
- Stój.- Zaśmiał się przy bramce i wyjął z kieszeni czarną chusteczkę, aby przewiązać jej oczy, na co dziewczyna zrobiła niezadowoloną minę, a on cichutko zachichotał.
- Co Ty robisz? - zapytała spoglądając się na niego.
- Noo, miała być niespodzianka, więc będzie - powiedział zawiązując dziewczynie oczy i trzymając ją za talię kierował do swojego pokoju.
- Aaa, boje się - mówiła co chwilę.
- No już blisko... Usiądź, tylko sie nie ruszaj i nie zdejmuj chustki! Zaraz przyjdę, ale się nie ruszaj ! - krzyknął wychodząc z pokoju.
- No dobrze, dobrze - odpowiedziała uśmiechając się do samej siebie. Nie długo potem Wook rozwiązał chusteczkę, a oczom Elizy ukazał się piękny widok.
- Wook! To wszystko sam przygotowałeś? - pytała zaciekawiona, a jej oczy przypominały pekińczyka.
- Tak. I teraz widzisz co robiłem kiedy do nas przyszłaś - powiedział lekko całując ją w usta.
- Woow! Jaka śliczna fototapeta! - powiedziała widząc się na ścianie.
- To był pomysł niestety Yesung ‘a, więc zawdzięczaj to mu - powiedział robiąc smutną minę.
- I tak Cię kocham! Ile czasu zapalałeś te świeczki?
- No sumując je wszystkie to 23 minuty - powiedział gasząc jedną z nich palcami.
- Na każdej z nich jest literka E, jesteś kochany! - krzyknęła, łapiąc go za szyję i całując w usta.
- Ten miś jest dla Ciebie - pokazał palcem na największego misia. Dziewczyna się w niego przytuliła i pocałowała go w szyje, po czym zaczęła się śmiać.
- Z czego się śmiejesz?- zapytał obejmując ja w talii. Uśmiechnął się i spoglądał w jej oczy.
- Ahh. Z mojej głupoty. Bo jak Hae mówił, że Ciebie nie ma, a byłeś, to myślałam, że jesteś z inną.- zwiesiła głowę, nie chcąc pokazać chłopakowi jak bardzo było jej przykro z tego powodu. Chłopak cicho się zaśmiał i delikatnie uniósł głowę dziewczyny za podbródek.
- Mój głuptasek.- Uśmiechnął się i przyłożył swoje czoło do jej, tak by spoglądać jej głęboko w oczy. Ona zaczęła się delikatnie uśmiechać.
- Nawet nie wiesz jak Cię kocham.- Eliza objęła go rękoma wokół szyi.
- A ja ciebie. - szepnął kierując dziewczynę na dużego misia. Eliza chciała coś powiedzieć, ale jej usta w tej chwili były zbyt zajęte by cokolwiek wymówić. Wook delikatnie położył ją na miękkim misiu i zaczął całować ją namiętniej i namiętniej. Chwilę później, on sam położył się obok niej i pogłębiał coraz bardziej pocałunek. Eliza zaczęła powoli odpinać guziki od jego koszuli, a on gładził ją ręką po plecach. Po chwili pozbyła się jego koszuli, on nie chcąc być jej dłużny sam zaczął z niej ściągać ubrania. Delikatnie przejeżdżał palcami po jej brzuchu, co wywoływało u niej dreszcze na całym ciele. Chłopak widząc to, miał jeszcze większa ochotę zbliżenia się do dziewczyny. Powoli wsunął jej rękę pod plecy i błądząc po nich wyszukał zapięcie od stanika i rozpiął go jej. Dziewczyna obejmowała jego plecy i coraz bardziej zmierzała ku dołowi. Wsadziła mu rękę pod spodnie, ale czując pocałunki chłopaka na szyi złapała jego policzek i oddawała pocałunek jeszcze bardziej. Wook schodząc pocałunkami z szyi na dekolt, złapał jej majtki i ściągał w dół. Puścił je, co wydało dźwięk odbicia gumki. Jeszcze raz złapał jej bieliznę i mocniej zdejmował ją z niej. Eliza czując brak bielizny, złapała chłopaka za pośladki, po czym ściągnęła mu bokserki. Czując, że jego przyrodzenie stało się bardziej sztywne, delikatnie się uśmiechnęła i przekręciła chłopaka tak, że teraz to ona leżała na nim. Błądziła dłońmi po jego torsie i całowała z coraz większym zapałem, lekko zsuwając się z misiem na podłogę. Chłopak znowu położył się na dziewczynie. Eliza się uśmiechnęła i spojrzała mu prosto w oczy przygryzając dolną wargę. Po chwili, gdy chłopak się uśmiechnął, zaczęła delikatnie go całować. Wook zaczął schodzić coraz niżej, całował jej brzuch i pępek. W końcu wrócił do poprzedniej pozycji i powoli wszedł w dziewczynę. Całując ją bardziej czule, wykonywał coraz szybsze ruchy. Dziewczyna uniosła ręce go góry i uśmiechała się co jakiś czas do chłopaka. Ich jęki rozchodzące się po salonie, co jakiś czas były zagłuszane pocałunkami drugiej osoby. Ten nie przestając jej całować, dotykał jej ud i brzucha[…].
Tymczasem dziewczyny rzucając w siebie poduszkami, porozwalały je tak, że powylatywały z nich pióra. Cały czas się śmiały, a jak skończyły im się poduszki, zaczęły rzucać w siebie spaghetti, po czym śpiewały akurat ich piosenkę, która leciała na stacji muzycznej. Karolina i Ola zmęczone bitwą na makaron poszły do swoich pokoi. Starsza włączyła jeszcze swojego laptopa i zaczęła szperać po Google. Po kilku sekundach oglądała wyświetlenia do 'Kim Jongwoon'. Nagle do jej pokoju weszła Ola, a Karolina natychmiast zamknęła laptop.
- Jej co Ty? Pornosy oglądasz? - zdziwiła się maknae
- Taa, z takim aktorem to lepiej nie. - uśmiechnęła się sama do siebie
- Chciałam zapytać, czy nie zostawiłam tu swojej piżamy - podrapała się po głowie i łapiąc ją do ręki wyszła z pokoju. Karolina otworzyła laptop i uśmiechnęła się do jego monitora. W tej chwili przypominała sobie pocałunek z Yesung ‘iem. Sama sie dziwiła temu, że nie chciała się oderwać od jego ust. Szybko dotknęła swoich i popatrzyła w gwiazdy. Nagle znowu ten błysk w jej głowie i brak obrazu przed nią. Patrzyła w jeden punkt, aż ukazał się jej cały obraz. Po 3 sekundach walnęła się w głowę i zdziwiła się co ona robi, o kim myśli. Niedawno była z Hae, ich związek się rozpadł, w Polsce spotykała się z Filipem, a teraz myśli o Yesung ‘u. Pomyślała, że przez ten pocałunek zgłupieje i szybko poszła do pokoju Oli. Razem jeszcze trochę pogadały i położyły się spać.










Aaaa! Automatyczny post, wiem, wiem. Już jutro, już jutro! Comebaaaaaaaaaaaaaaack!
Kminicie? [No chyba, że już był 4-.- niestety nie ma mnie i cieszę się 10 lipca xdd]
Dobra nie zanudzam, miłego czytania ;p

poniedziałek, 2 lipca 2012

13. "Ten samolot nie wyląduje!"

- Nie masz za co przepraszać, spodziewałem się tego - powiedział całując ja w policzek. Ciężko było odejść, ale po 7 sekundach patrzenia się w oczy Filipa, Karolina puściła jego rękę i odeszła. Chłopak patrzył się na coraz bardziej oddalającą się dziewczynę i powoli zmierzał ku parku. Usiadł na jednej z ławek i podniósł głowę do góry, wpatrując się w niebo.
Tymczasem dziewczyny usiadły na swoich miejscach. Wszystkie trzy uśmiechnięte, lecz Karolina nie uśmiechała się naturalnie. Uśmiechała się bardzo sztucznie. Nikt na to nie zwrócił uwagi. Po chwili wyruszyli w drogę. Ola zaczęła znowu się uczyć na test z biologii, a reszta postanowiła sobie uciąć drzemkę. Eliza miała położoną głowę na ramieniu chłopaka, a ten swoją głowę na jej. Karolina podkuliła nogi i położyła głowę na kolanach. Ola jako jedyna nie spała i wkuwała biologię.
Kilka godzin później Eliza się obudziła i zaczęła krzyczeć, że ten samolot się rozbije!
- Uciekajmy! Lądujmy! Ten samolot nie wyląduje! Rozbijemy się!
- Eliza, cicho bądź - powiedziała Ola, nie odrywając wzroku od książki i odepchnęła ją z powrotem na siedzenie.
- To miało was przestraszyć idiotki! Ejj, a Ty jeszcze śpisz? - krzyknęła do Karoliny.
- Eee, ale o co chodzi? - powiedziała lekko mrużąc oczy.
- Pff, nic.. żart mi się nie udał, dobranoc. - powiedziała z zawiedzioną miną.
Dziewczyna przysunęła się bliżej chłopaka, położyła swoją rękę na jego brzuchu i wpatrywała się w niebo. Co chwila uśmiechała się. Myślała o tym jakie szczęście ja spotkało, że mogła wyjechać do Korei i jest z takim chłopakiem. Karolina przymykając oczy wyobrażała sobie Haego i Filipa na przemian, jednak zatrzymała się na Hae. Łza sama spływała jej po policzku, szybko ją wytarła, odwróciła się do okna i usnęła. Ola w końcu odłożyła książki i odwróciła się w swoją stronę. Karolina dalej spała.
„Wychyliła się przez okno i nagle ona, Eliza, Ola i Ryeowook, a za nimi ich walizki wyleciały przez małe okienko. Dziewczyny zaczęły krzyczeć, cała 4 wylądowała w wodzie, a walizki zaraz obok na bezludnej wyspie. Wszyscy podpłynęli do brzegu i rozłożyli się na piasku. Ola zaczęła płakać, a Karolina chodzić w kółko po piasku. Natomiast Eliza i Ryeowook siedzieli przytuleni do siebie. Byli na wyspie całe 3 dni, jedli kokosy i pili wodę z oceanu, Karolina próbowała płynąc na walizkach, Ola zrobić spadochron z ciuchów, Wook próbował zrobić procę i wystrzelić z niej dziewczyny do Korei, a Eliza chciała się teleportować przez kanał od kanalizacji.. Jedyny problem był w tym, że go tam nie było. Nagle, gdy Wook robił procę, Eliza szukała kanału, Karolina układała walizki, a Ola rozkładała ciuchy przyleciał HERO bohater - Yesung w stroju supermana i zabrał ich na swoim czerwonym płaszczyku do Korei.” Jednak, gdy juz mieli wylądować... Karolina się obudziła.
-Aaa! Rozbiliśmy się?!- Wydarła się na pół samolotu Karolina i wyglądnęła przez okno. Eliza z Wookiem parsknęli śmiechem, a Ola patrzyła się na nią jak na wariatkę. Dziewczyna przez resztę drogi siedziała jak na szpikach. W końcu po dwóch godzinach wylądowali. Karolina pierwsza wybiegła z samolotu i walnęła się na ziemię.
- Boże! Dziękuję Ci za to, że doleciałam w całości!- Powiedziała dziewczyna. Wszyscy widząc Karolinę zaczęli się śmiać jeszcze głośniej. Ola podniosła ją z ziemi i razem poszli do domu Karoliny. Pierwszą osobą jak doszli był Yesung. Karolina do niego podbiegła.
- Nienawidzę Cię, ale ja żyję!- Krzyknęła i go przytuliła, co go nieco zdziwiło.
- Tak, ja też się za Tobą stęskniłem. - powiedział, łapiąc ją za talie
- Ej, dobra, ale bez przesady.. i ja w ogóle się za Tobą nie stęskniłam.- powiedziała zakładając ręce na krzyż.
- Nie? No dobra, trudno... A co Ci się stało?
- Nic, po prostu... - przerwała widząc coś dziwnego w oku chłopaka - Aaa! Ja nic nie widzę.- powiedziała chwiejąc się.
- Wszystko ok? - zapytał łapiąc ją za łokieć .
- Tak, chyba… Nie ważne, idę coś zjeść - powiedziała wychodząc z pokoju.
Yesung obejrzał się za odchodzącą Karoliną. Szybko odwrócił się do pozostałych dziewczyn i srogo na nie spojrzał.
- Co jej dałyście? - zapytał podejrzanie.
Eliza i Ola tylko wzruszyły ramionami i popatrzyły na siebie. Chłopak zrobił śmiesznie urażoną minę i skrzyżował ręce na klatce piersiowej. Dziewczyny tylko głośno przełknęły ślinę.
- No co?- zapytała po chwili najstarsza.
- No pytam się. Co wy jej dałyście, że najpierw takie wyznania, a potem znowu, że mnie nie lubi?- Zrobił pytającą minę chłopak.
-Aaa no tak. Karolinie się przyśniło coś, że samolot się rozbił i chyba dlatego.- Odpowiedziała maknae.
- Oh Yesung jesteś naszym super hero! - krzyknęła Eliza i mocno przytuliła się do chłopaka po czym jak gdyby nigdy nic poszła w stronę mieszkania.
- A Ty mnie nie przytulisz? - zapytał z chytrym uśmieszkiem.
- Zapomnij - odpowiedziała Ola odsuwając go gestem ręki od siebie. Wszystkie poszły do swojego mieszkania, a po 5 minutach wpadli do nich chłopaki. Wszyscy zaczęli się przytulać, i mówić, że za sobą tęsknili. Karolina przywitała wszystkich chłopaków, ale widząc idącego do niej DongHae szybko poszła do swojego pokoju i położyła się na łóżku.
- Ej, nie pękaj, dasz radę – powiedziała, wchodząca do niej Ola.
- Nie mam ochoty z nim rozmawiać. Lepiej się już położę - powiedziała uśmiechając się, a maknae wyszła do salonu. DongHae również poszedł do siebie. Reszta długo imprezowała przy muzyce i chipsach. W końcu od przeszło tygodnia się nie widzieli. Po 3 godzinach chłopaki poszli do siebie, a dziewczyny położyły się spać. W nocy Karolina obudziła się i nie mogła spać. Po długiej walce samej z sobą wstała i poszła do kuchni. Przy stole zastała Olę pijącą herbatkę.
- Znowu nie śpisz? - zapytała zdziwiona.
- No, jakoś nie mogę, a Ty? Dlaczego dzisiaj unikałaś Hae? - odparła maknae nie podnosząc nosa znad kubka i wpatrując się w ścianę.
- Dlaczego jesteś zawsze taka bezpośrednia? I tak nie zrozumiałabyś....
Karolina podeszła do okna i zamyśliła się.
- Bo jestem za głupia? - zapytała znów Ola.
Jej przyjaciółka tylko westchnęła i lekko palnęła młodszą w głowę.
- Jesteś za młoda - odpowiedziała po chwili uśmiechając się pod nosem.
- Pff. A ty to niby co? O rok tylko jesteś starsza, a nie.- Prychnęła młodsza udając obrażoną na co Karolina pokiwała głową.
- Lepiej coś zjedz, bo już masz anoreksje.- Mruknęła w jej stronę.
- Nie prawda!
- No nie wcale. Zobaczymy jak Kyu się o tym dowie, ciekawe co on na to.- Wybuchła śmiechem.
- No nie.- Jęknęła maknae. –Tobie też Eliza powiedziała o tych bokserkach?
- Jakich bokserkach?- Wyszczerzyła się i usiadła naprzeciwko dziewczyny. Cały czas na nią zerkała. Ola skończyła pić herbatę i włożyła swój kubek do zlewu.
- Zresztą nieważne.- Odpowiedziała po chwili i już miała zamiar wyjść z kuchni.
- Hej! Zaczekaj ! - powiedziała stając w drzwiach.
- Przepuśc mnie !
- Nie! Masz mi powiedzieć! - powiedziała dziewczyna
- No bo Kyu, jak chłopaki u nas nocowali zostawił u mnie bokserki.. Po prostu, przebierał się i zostawił. No, ale Eliza sobie coś innego pomyślała, nie ważne myślałam, że wiesz. - powiedziała przechodząc pod ręką Karoliny.
- No, no..
- A właśnie, skoro Ty o tym nie wiedziałaś, to czemu powiedziałaś o Kyu?
- Nic, nic. - powiedziała wychodząc do swojego pokoju. Poszły do swoich łóżek i zasnęły.
Następnego dnia dziewczyny siedziały przy jednym stole jedząc płatki z mlekiem.
Karolina z Elizą rozmawiały tak jak co dziennie. Ola siedziała nieruchomo na krześle nadymając swoje policzki i patrząc złowrogo na Karolinę. Ta od dłuższego czasu zauważyła to jednak nie zwracała zbytnio większej uwagi na maknae. Cóż...cierpliwość kiedyś musi się skończyć i właśnie wtedy straciła ją Karolina.
- No przestań się na mnie patrzyć! Czy Ty chcesz zgwałcić mnie wzrokiem?! - krzyknęła rozzłoszczona.
- Możliwe - odpowiedziała Ola dalej patrząc w jeden punkt. Eliza przypatrywała się całemu zajściu i cały czas się śmiała.
- Jesteś na prawdę dziwna. Jedz w końcu! - odparła nerwowo Karolina i zabrała się za swoje śniadanie.
- Są jeszcze płatki? - zapytała po chwili Karolina kończąc swoją porcję.
- Boże, ile Ty możesz jeść?! - zapytała, patrząc dziwnie na starszą.
- Przynajmniej je nie to co Ty - powiedziała Eliza - Jedź szybciej !
- No przecież jem - powiedziała łapiąc za łyżkę i nadal patrzyła się na Karolinę. Dziewczyna tylko westchnęła i pokiwała głową z politowaniem. Siedziały w kuchni do późnego południa.
- No przestań się tak gapić na mnie!- Wybuchła, bo zachowanie jej przyjaciółki od rana zaczęło ją nieźle denerwować. Dziewczyna puściła tę uwagę mimo uszu.
- Powiesz o co chodzi, czy masz zamiar cały czas się tak na mnie gapić?- zapytała po pięciu minutach.
- Bo jak tylko spuszczę wzrok to nie pamiętam jak wyglądasz - powiedziała robiąc smutną minę
- Nawet nie próbowałaś ze mnie spuścić wzroku, a mówisz że zapominasz jak wyglądam - powiedziała przekręcając oczami i łapiąc za płaszcz otworzyła drzwi. Przed drzwiami stał Yesung.
- Co Ty tu.. Aaa .. znowu nic nie widzę - powiedziała łapiąc się za głowę .
- Znowu samolot się rozbił? - zapytał śmiejąc się z niej.
- Pff, zamknij się! - krzyknęła na niego, uderzając go w klatkę piersiową. Chłopak wszedł do Elizy i Oli, ale po 20 minutach musiał iść do wytwórni. Ola zaczęła opowiadać, dlaczego jest zła na Karolinę.
- A widzisz! Nie tylko ja tak myślę! - śmiała się Eliza.
- Ejj! - powiedziała ze złowrogą miną i walnęła Elizę ścierką do naczyń.
- No bo wy jesteście straszne! - krzyknęła najmłodsza prawie płacząc.
- Wypraszam sobie. - powiedziała Eliza i zaczęła się śmiać.
- A wycieraj sobie sama te naczynia!
Ola rzuciła ścierką na blat stołu i pobiegła do swojego pokoju. Eliza stała jak wmurowana w podłogę.
- Ahh, te dzieci.. - uśmiechnęła się sama do siebie Eliza.
- Słucham ?! - krzyknęła z pokoju maknae.
- Nic, nic. Mówię, że Cię kocham - Eliza wytarła wszystkie naczynia i postanowiła zajrzeć do Wooka. Po chwili wyszła z mieszkania i udała się do domu chłopaków, właściwie to do domu obok. Weszła na ich podwórko i zapukała do drzwi.
- Hej, jest Wook? - zapytała widząc DongHae przed drzwiami.
- No cześć, nie ma go, wyszedł do wytwórni.
- Co? Ale przecież ja go słyszę, wpuść mnie.
- Nie! Nie mogę Cię teraz wpuścić! Idź już! - zaczął odpychać dziewczynę od drzwi.
- Ale zaraz! Zawołaj Ryeowook ‘a.
- On nie chce z Tobą gadać - skłamał przymykając drzwi.
- Karolina miała racje co do Ciebie! - krzyknęła na cały dom.
- Coo?! - zapytał rozłoszczony otwierając drzwi - nienawidzę Cię! - powiedział, zamknął drzwi i poszedł do swojego pokoju trzaskając drzwiami. Dziewczyna przez dłuższą chwilę wpatrywała się w drzwi. Do jej oczu zaczęły podpływać łzy. Powoli obróciła się i przed nią stanął Siwon.
- Co się stało?- zapytał spoglądając w jej oczy.

niedziela, 24 czerwca 2012

12. "Patrz jak gówniara się rozgadała, no proszę"

- Nic, ślicznie wyglądasz śpiąc przy róży - uśmiechnęła się dziewczyna - u kogo dzisiaj nocujemy?
- U Oli, ona jeszcze nic nie wie, ale zaraz ją uświadomimy – wystawiła język Karolina
- No dobra, to otwórz list, a ja idę zrobić śniadanie
" Dzisiaj w parku o 15" - ojj, Filipek - uśmiechnęła się do siebie.. Szybko wyciągnęła czyste ciuchy i udała się z nimi do łazienki. Pomalowała się, ubrała i poszła do kuchni w celu zjedzenia śniadania. Uśmiechnęła się widząc, że Eliza zrobiła znowu im śniadanie, które czekało na nie na stole. Bądź co bądź Eliza była bardzo opiekuńcza. Karolina usiadła przy stole i zaczęła wcinać naleśniki. Wtem usłyszała jakiś huk w drzwiach. Zerwała się z krzesła i pobiegła na werandę. Gdy już się tam znalazła zaczęła się głośno śmiać.
- Przestań się śmiać! To mnie zaplątało! - krzyczała Ola, która leżała na ziemi zaplątana w smycz i złowrogo spoglądała na oślinionego psa.
- Zadowolony jesteś z siebie? - zapytała z ironią.
- Chodź tu Oluś, biedactwo - śmiała się nadal dziewczyna, ściągając smycz z Oli
- Już nigdy więcej z nim nigdzie - powiedziała pokazując na psa palcem
- Ola, słyszałam, że proponujesz nam dzisiaj spanie u Ciebie, a więc nie musisz o to nas prosić bo juz się zgodziłyśmy - powiedziała puszczając oczko przyjaciółce
- Ale... ja wcale nie mówiłam, ehh... nie ważne.. i tak nie mam nic do gadania, a więc tak - u mnie. Kiedy wracamy do Korei? - zapytała zakładając ręce na krzyż
- No też się zastanawiałam, myślę, że pojutrze, później pogoda nie będzie zbyt ciekawa.
- Pogoda? - zapytała dziewczyna mrużąc oczy. Karolina nie patrząc na nią wróciła co poprzedniego zajęcia. Ola usiadła na przeciwko mniej. Zmarszczyła brwi, położyła dłonie na kolanach i próbowała wzrokiem przeszyć Karolinę. Po kilku chwilach dziewczyna podniosła głowę z nad talerza i popatrzyła przerażona na Olę.
- No co? - zapytała z pełną buzią.
Przyjaciółka nadal nie odpowiadała, lecz wciąż patrzyła na Karolinę.
- Dziwna jesteś - powiedziała Karolina kręcąc głową.
- No! W pogodzie było, że mogą być burze i w ogóle. Wiesz co to jest pogoda?- spytała marszcząc czoło.
- Aaa, taka pogoda, już wszystko rozumiem - zaczęła się śmiać Ola. Poszły do Elizy i zaczęły rozmawiać o opuszczeniu Polski. Ustaliły, że wyjeżdżają pojutrze. Do pokoju wbiegł pies. Eliza od razu się uśmiechnęła, a Ola uciekła z łóżka na okno, na co starsza posłała jej pytające spojrzenie.
- To jest potwór!- Krzyknęła Ola, a Eliza zatkała szybko psowi uszy.
- Nie mów tak o nim, bo będzie mu smutno.- Podrażniła psiaka, na co maknae tylko westchnęła. Karolina widząc zdyganą dziewczynę zaczęła się śmiać, po chwili przeniosła wzrok na zegarek. Za dwadzieścia, piętnasta.
- Szlak spóźnię się. –zerwała się z miejsca i w biegu zaczęła się ubierać.
Dziewczyna szybko złapała swoją maskarę i fluid i pobiegła do łazienki.
- Zjedź jeszcze coś - krzyknęła Ola z drugiego pokoju
- Idę z Filipem na spotkanie, myślisz, że obejdzie się bez kawiarni? - wystawiła język dziewczyna
- Aaa, czyli to tak jak myślałyśmy z Olą, chodzi o Filipa - założyła ręce na krzyż Eliza
- Noo, tak, Filip. - powiedziała i kończyła swój makijaż dziewczyna. To chwili wyszła przed dom, gdzie chłopak już na nią czekał. Dziewczyny postanowiły, że pójdę do kina. Ola z bratem, a Eliza z Wookiem. Po 3 godzinach, gdy wracali z kina i plaży, natknęli się na Karolinę i Filipa. Dziewczyna powiedziała, że przyjdzie do nich trochę później, bo jeszcze idą na plażę. Byli jeszcze ze sobą 2 godziny i choć było jej dobrze z Filipem, wciąż myślała o Hae, jak ją potraktował i jak ją skrzywdził. Przyszła do domu Oli i wszystkie trzy położyły się w sypialni rodziców dziewczyny. Nie było ich dzisiaj w domu, więc mogły spać razem i rozmawiać do późna. Tak było, zrobiły sobie popcorn i oglądały horrory. W końcu wyłączyły TV i rozmawiały do 3 w nocy - do momentu, aż Karolina nie zasnęła.. Dziewczyny zaczęły się z niej śmiać, że pierwsza wymiękła, a następnie same wypięły się w inną stronę.
Następnego dnia, wszystkie trzy obudził starszy brat Oli, który oblał je lodowatą wodą na pobudkę. Zaczął się z tego śmiać, a gdy cała trójka wstała nieźle rozłoszczona uciekł do swojego pokoju, gdzie śmiał się w niebogłosy. Po pewnym czasie stwierdziły, że muszą się zobaczyć ten ostatni raz z osobami, których kochają. Ola poszła do swoich kumpeli ze szkoły, później dwie godziny spędziła z rodziną na mieście, Karolina spotkała się z Filipem, ale wcześnie wróciła do domu, Eliza była na spacerze z mopsem i przy okazji spotkała dawne przyjaciółki. Wracając do domu rozglądała się i wpatrywała w każdy mały punkt wsi. Chciała najlepiej ją zapamiętać. Rozmawiała długo z rodzicami, a następnie wszystkie spotkały się u Karoliny. Jak zwykle gadały do późna i położyły się koło 2 w nocy. Nagle wszystkie obudziły się przez sen Elizy. Śniło jej się rozstanie z mopsem, a tuż po opowiedzeniu snu swoim przyjaciółkom wszystkie zaczęły się śmiać i postanowiły obejrzeć jakiś horror. Po TV położyły się znowu spać.
Rano: Gdy tylko się obudziły było grubo po godzinie 13. Wszystkie spojrzały na zegarek po czym tylko jęknęły. Wszystkie wygramoliły się z łóżek i udały się w różnych kierunkach. Eliza poszła do kuchni zrobi śniadanie. Ola poszła do drugiego pokoju i zamknęła się na klucz by się ubrać, a Karolina udała się do łazienki w celu pomalowania się. Gdy wszystkie trzy się wyszykowały, poszły do kuchni zjeść śniadanie przyszykowane przez najstarszą. Jak zwykle były w wspaniałych humorach. Eliza choć cały czas uśmiechnięta już tęskniła za swoim psem.
- Ola, a co do twojej wagi. To jak to mops waży więcej od Ciebie?- zapytała Karolina, na co Eliza z pytającym wyrazem twarzy spojrzała na maknae.
- No prawie. Ja ważę 44, a mops 22.- Wyszczerzyła się, na co najstarsza aż zakrztusiła się herbatą. Karolina siedząca tuż obok niej zaczęła ją klepać po plecach.
- Ty masz niedowagę, a co gorzej możesz już mieć anoreksje. Musisz więcej jeść..- powiedziała, gdy tylko złapała powietrze.
- No, ale przecież dużo jem.- Właśnie przełknęła ostatni kęs pierwszej kanapki i oparła się o krzesło popijając ją herbatą.- No już jestem pełna.- Uśmiechnęła się dziewczyna. Karolina zrobiła wielkie oczy i spojrzała na przyjaciółkę.
- Po.. jednej kanapce? - zapytała drżącym głosem. Dziewczyna pokiwała głową i nagle rzuciła się na psa.
- No bo Ty mi go w końcu zabijesz! - krzyknęła Eliza sięgając po kromkę chleba. Ola biegła za psem i nagle w salonie rozległ się huk. Dziewczyny popatrzyły na siebie i równo wypowiedziały imię najmłodszej głośno się śmiejąc. Chwilę potem weszła Ola pocierając swoje czoło. Karolina spojrzała na nią pytająco.
- No co? Nie wycelowałam w drzwi. - odparła maknae rzucając się na kanapę.
- Chodź tu i jedz anorektyczko! - krzyknęła groźnie Karolina.
- Od razu anorektyczko. Nie krzycz na mnie. - odparła oburzona.
- Patrz jak gówniara się rozgadała, no proszę - powiedziała Eliza kręcąc głową.
- A Ty nie mów tak do mnie! - powiedziała nadymając policzki
- Kto Cię nauczył takiego pyskowania? - uniosła jedną brew do góry Karolina
- No zgadnij, jasne, że Ty.. Eliza tak nie pyskuje, a w domu u mnie jest bardzo spokojnie - powiedziała z bardzo poważną miną.
- Te, ona udaje głupią, chyba nie? - Karolina puknęła Elizę w łokieć.
- Ty lepiej zajmij się swoim Filipem, zabierz go do Korei.
- Żadnym moim! - krzyknęła
- Taaa, akurat - śmiała się Eliza - codziennie się spotykacie, widać, że coś się szykuje.- dodała
- To, że się spotykamy nic nie znaczy, podoba mi się i tyle, bardzo mi się podoba! Ale myślicie, że tak szybko zapomniałam o Hae?! Fajne macie o mnie zdanie.- powiedziała wybiegając z kuchni do swojego pokoju na łóżko.
- Ej, Karola nie załamuj! - powiedziała Eliza przychodząc do przyjaciółki
- Ja wcale nie zapomniałam o Hae! Co noc o nim myślę, jak to było chodzić spać czując bijące ciepło obok siebie, a na dzień dobry widzieć ten kochany pyszczek - powiedziała z łzami w oczach - nie ważne! Idziemy, musimy się spakować bo później mam dla was niespodziankę! - powiedziała wymuszając uśmiech.
- Jaką niespodziankę? - zapytała ożywiona. Karolina podniosła się i wytarła łzy.
- No to idź się pakować to Ci powiem. - powiedziała Karolina i poklepała przyjaciółkę ramieniu. Dziewczyna wyszła z pokoju i zostawiła Karolinę samą. Nagle podleciał do niej pies i zaczął na nią skakać.
- To znowu chce wyjść - odparła Ola nie wyjmując nosa z książki.
- W takim razie co Ty tu jeszcze robisz? Przestań się uczyć i wyprowadź go. - rzuciła Eliza i ciepło się uśmiechnęła.
- Mam egzamin z biologii jak wrócę- powiedziała maknae. Zdążyła tylko lekko unieść głowę i już przed nią stała Eliza ze smyczą. Dziewczyna tylko westchnęła i powoli wstała zabierając smycz od najstarszej. Skierowała się ku wyjściu i poszła z psem na spacer. Eliza się uśmiechnęła i poszła się pakować tak samo jak Karolina. Gdy Ola wróciła wszystkie były już spakowane. Dziewczyny pomyślały o tym i pomogły dziewczynie co od razu ją rozweseliło.
- A właśnie co to za niespodzianka? –zapytała maknae
- Oo no właśnie.- pokiwała twierdząco głową starsza, uśmiechając się do Karoliny.
- IDZIEMY DO LUNAPARKU! - krzyknęła na cały dom
- Eee.. możesz ciszej? - spytała patrząc na młodszą jak na głupią
- No .. idziemy do lunaparku! - powtórzyła uśmiechając się. Pół godziny później zafascynowane dziewczyny zaczęły wsiadać do każdych z karuzel i [...]
- To będzie fajne!
- Nie, ja wolę to!
- Ja idę tam!- wszystkie krzyczały, pokazując palcem inne miejsce. W końcu po dobrych 3 godzinach wyszły z placu i poszły na miasto. Zakupiły kilka drobnych upominków do Korei dla chłopaków i coś z ciuchów. Następnie wszystkie zostawiły zakupy u Oli i każda poszła w inną stronę. Nie minęło pół godziny, a wszystkie z powrotem spotkały się u dziewczyny w domu z resztą swoich toreb. Pożegnały się z rodzinami i udały się na lotnisko gdzie czekał już na nie Ryeowook. Widząc je od razu się uśmiechnął, ale jego wzrok stanął na najwyższej brunetce, która słodko się uśmiechała w jego stronę. Od razu do niej podszedł i pocałował ją w usta, na co ta jeszcze szerzej się uśmiechnęła. Chwilę potem ruszyli uśmiechnięci przed siebie trzymając się za ręce. Ola i Karolina szły z tyłu. Już dochodzili do samolotu, gdy nagle ktoś zaczął za nimi krzyczeć.
- Karolina! Zaczekaj - krzyczał Filip
- Filip? Co tu robisz?
- Chciałem Cie jeszcze raz zobaczyć, ten ostatni - powiedział ze smutną miną - masz, to dla Ciebie, żeby zawsze Ci mnie przypominał - dodał opuszczając oczy w dół
- Jej, jaki śliczny, nie musiałeś - powiedziała ze łzami w oczach patrząc na zegarek z imieniem 'Filip' - przepraszam - dodała patrząc na niego




Taki mały prezent dla was, za zdanie[i nie zdanie xdd] do następnej klasy. Wiem, wiem. Dopiero oceny wystawione, a zakończenie za niecałe 5 dni. No cóż. Muszę ustawić kilka automatycznych postów, bo ja [Eliza] jadę do pracy i nie będzie mnie do 15 lipca ;p
No więc miłego czytania dzióbki;p

czwartek, 21 czerwca 2012

11. "Czy ten facet Ci kogoś nie przypomina?"

Tydzień później:
Dziewczyny, choć cieszyły się, że widzą się z bliskimi, w głębi serca tęskniły za chłopakami z Korei, Eliza myślała o Wook'u.. Ola tęskniła za wszystkimi, bez wyjątku, A Karolina? Tęskniła za Hae, ale wcale nie było tego widać. Przez ten tydzień spotkała się 3 razy z Filipem i bardzo dobrze się z nim bawiła. Przypominając sobie chwile z Hae, tę na wyspie, tę na plaży, i tę kiedy Hae próbował zdjąć z niej koszulkę robiło jej się smutno, ale od razu po tym myślała o Filipie, nie chciała wracać do przeszłości. Ola spotykała się codziennie ze swoimi kumpelami z klasy. Nawet 7 dni nie starczyło jej by opowiedzieć o swoim pobycie w Korei. Był już późny wieczór. Wszystkie trzy siedziały u Elizy w domu, chcąc się trochę rozerwać. Karolina siedziała na parapecie, gdzie było otwarte okno, a padał deszcz. Mimo zakazów Elizy i tak go nie zamknęła. Ola natomiast siedziała między biurkiem, a fotelem i oglądała płyty dziewczyny.
- Tęsknię, za Ryeowook ‘iem. – Powiedziała smutno Eliza
- Lizka. On nie jest ciebie wart. Podniósł na Ciebie rękę i nie usprawiedliwia go nawet to, że był pijany.- Ola podeszła do przyjaciółki, a Karolina wyjrzała przez okno i zrobiła duże oczy.
- Dziewczyny. Ja spadam, jutro się spotkamy - powiedziała wychodząc z domu przyjaciółki. Na zewnątrz czekał na nią Filip z małym, kremowym misiem.
- Ojj, jaki słodki, dziękuję - powiedziała całując chłopaka w policzek - skąd wiedziałeś, że tu jestem?
- No bo jak Cię nie ma ze mną to jesteś tu - uśmiechnął się chłopak - to gdzie dziś idziemy?
Poszli drogą na miasto i zobaczyli, że jest dzisiaj cyrk. Pośpieszyli się zobaczyć cenę biletów i zakupili 2 sztuki. Jeszcze przed wejściem do cyrku rozmawiali trochę na zewnątrz i zaczęli wspominać stare czasy. Gdy Filip spojrzał jej głęboko w oczy i zaczął mówić, że za nią tęsknił, dziewczyna dziwnie zaczęła szukać kogoś wzrokiem. Wydawało jej się, że widzi Wook'iego i wcale nie słuchała swojego towarzysza. Później weszli do cyrku, a potem chłopak odprowadził ją do domu Elizy. Dziewczyna usiadła na poprzednim miejscu i zaczęła się uśmiechać. Ola z Elizą, natomiast pisały piosenkę, na którą naszła je wena. Uśmiechały się pod nosem i cały czas coś dośpiewywały. Karolina siedziała w oknie i spoglądała w jeden punkt. Mianowicie chłopaka w kapturze, którego kojarzyła z kimś.
- Ola. Podejdź tu.- Krzyknęła z końca pokoju. Dziewczyna od razu wykonała polecenie przyjaciółki.
- Czy ten facet Ci kogoś nie przypomina?- zapytała pokazują c na niego palcem. Ola chwilę się przypatrywała, po czym pokiwała głową i dyskretnie wskazała na Elizę. Tamten chłopak podniósł akurat głowę do góry i uśmiechnął się. Zrzucił z głowy kaptur i chwilę zaczął się przyglądać dziewczynom. Eliza bardzo się ucieszyła i już chciała wybaczyć chłopakowi, ale pomyślała, że potrzyma go trochę w niepewności. Kazała Karolinie powiedzieć, że nie chce go więcej widzieć i niech wraca do Korei.
- Wook? Czy jest kto...
- Nie, nie ma Hae'go przykro mi - przerwał dziewczynie. Dziewczynie zrobiło się smutno, niby jest teraz blisko z Filipem, ale chciałaby wrócić do tamtego.
- Czy Eli..
- Teraz ja Ci przerwę, Eliza nie chce Cię widzieć, jak mogliście w ogóle coś takiego zrobić? Ty pijany, uderzyłeś Elizę, A Hae.. Hae był z osobą, której nie cierpię. Nienawidzę was, możesz stąd już spadać, na razie. Karolina przyszła do pokoju i wszystkie 3 podeszły do okna. Wook nie widząc tego odszedł powoli do hotelu, w którym nocował. Chłopak po chwili wrócił się i zaczął krzyczeć.
- Eliza Kocham Cię!- Krzyczał cały czas w języku polskim dwa słowa, które uczył się przez cały lot. Dziewczyna nie wytrzymała i rozpłakała się. Zauważyła, że po kilku minutach chłopak daje za wygraną i chce odejść. Bez zastanowienia wybiegła z domu, nie ubierając butów.
- Wookie zaczekaj!- Krzyknęła. Chłopak spojrzał w okno, nikogo nie było w nim. Pomyślał, że mu się wydawało i ze zwieszoną głową szedł dalej. Eliza po chwili dobiegła do niego i od razu przytuliła się do jego pleców wybuchając płaczem. On szybko się odwrócił i mocno ją objął, wtulając w swoje ramiona.
- Błagam, nie wyjeżdżaj.- Płakała mu dziewczyna, mocno się do niego tuląc. Chłopak pocałował ją w czoło.
- Nie chcę. Nie chciałem wtedy podnieś na Ciebie ręki. Żałuję tego, tak bardzo, że nie mogę sobie sam tego wybaczyć. Wiem, że Ciebie zraniłem, ale obiecuję już nigdy tego nie zrobić.- Sam uronił jedną łzę.
- Kocham Cię.- Spojrzała mu w oczy, nie przejmując się, że jest już cała przemoczona, tak samo jak i zresztą on. Karolina, widząc to wkurzyła się na przyjaciółkę i zadzwoniła do Filipa, prosząc o spotkanie. Eliza tymczasem zaprosiła chłopaka do środka i rozmawiali w trójkę, choć wiedziała, ze z Karoliną nie będzie łatwo. Jednak po 2 godzinach Karolina przyszła ucieszona do domu Lizki i nic się nie odzywała, jak zwykle usiadła na parapecie i patrzyła w okno.
- Dziewczyny, a co wy na to, żeby wrócić trochę wcześniej do Korei?- Dziewczyny na siebie spojrzały, żadna nie wiedziała co powiedzieć. Eliza bardzo tego chciała, chciała być z Ryeowook ‘iem jak najszybciej, móc z nim spędzać znowu godziny, nie przejmując się niczym. Ola chciała, ale obiecała, że będzie z przyjaciółmi całe dwa tygodnie. Karolina za to tylko wzruszyła ramionami.
- Mi to jest obojętne. I tak nie będę z wami gadać, bo mam was w dupie.- zeskoczyła z parapetu.
- Jak miło - odpowiedział Wook i popatrzył na wychodzącą Karolinę z pokoju. Popatrzył na Elizę i zapytał:
- Ona tak zawsze?
Dziewczyna pokiwała głową. Przez moment patrzyła na chłopaka, który siedział na przeciwko niej i miał spuszczoną głowę. W końcu po wielu dniach poczuła jak do jej serca napływa szczęście. Wzięła głęboki wdech i lekko uśmiechnęła się do siebie. Kątem oka jeszcze raz spojrzała na niego i odwróciła się do maknae.
- A Ty w końcu się odezwiesz? Dzisiaj prawie nic nie powiedziałaś. - odparła Eliza krzyżując ręce.
Ryeowook od razu uczynił ten sam gest i zrobił podobną minę do Elizy.
- Nie patrzcie tak na mnie! - krzyknęła dziewczyna robiąc się czerwona na twarzy i zakrywając się poduszką. Eliza zaczęła się śmiać. Wstała z kanapy i usiadła obok koleżanki przytulając ją.
- To może powiesz mi dzieciaku skąd się u Ciebie wzięła pewna rzecz pewnego pana, o której miałyśmy porozmawiać jakiś czas temu? - zapytała Eliza zabawnie poruszając brwiami.
- O Matko... - odparła przeciążale dziewczyna robiąc się jeszcze bardzie czerwona i jeszcze bardziej wtulając się w poduszkę.
- Co? - zapytał zdziwiony chłopak
- No, u Oli dziwnym przypadkiem przy łóżku leżały bokserki Kyuhyun ‘a.
- Haha, no mówił mi, że je u niej zostawił.
- Czyli Tobie powiedział? - zapytała ciekawska Eliza
- Ale o czym?! To, że zmienia bieliznę to chyba normalne? Po prostu ich nie zabrał ze sobą! O czym Ty myślisz? - zapytała rozkładając ręce na boki i wyszła do kuchni, gdzie w oknie ujrzała Karolinę i Filipa.
- Ehh, później znowu będzie marudzić w Korei.
- Mówiłaś coś? - zapytał Wook
- Nie nic, nic. - odpowiedziała i wyjęła coś z lodówki. Po kilku minutach postanowili przejść się na miasto. Tak więc zrobili. Chodzili po różnych galeriach, po parku, plaży i około godziny dwudziestej chłopak poszedł do hotelu, a dziewczyny do siebie.
Ola od razu poszła się wykąpać i spać. Karolina pisała sms-y z Filipem, a Eliza rozwaliła się na łóżku i myślała o dzisiejszym dniu i o Ryeowook ‘u. Nagle do jej pokoju wbiegł mops i zaczął dziewczynę lizać po rękach, z czego ona się znowu zaśmiała. Po chwili podniosła go do góry i zaczęła do niego mówić.
- Wiesz jak ja za tobą tam tęsknie? Tak bardzo chciałabym Cię wziąć do Korei.- Westchnęła i podrażniła chwilę psiaka.
Następnego dnia:
- Ała! - jęknęła Karolina i przewróciła się na drugi bok.
- Co Ty tu robisz? - zapytała zaspana dziewczyna widząc ucieszoną Olę z mopsem na sobie.
- Mam Ci to dać! - krzyknęła młodsza dziewczyna i położyła na twarzy Karoliny kopertę i czerwoną różę.
- Ciesze się, ale czy musisz mnie budzić o ... 6 rano?! -krzyknęła dziewczyna i opadła na poduszki rzucając zegarkiem gdzieś w kąt. Zdenerwowana kopnęła przyjaciółkę i próbowała ją zwalić z łóżka. Gdy w końcu się jej to udało, zaczęła siłować się z mopsem.
- Wiesz, że ten mops waży więcej ode mnie? -zapytała Ola i wzięła psa na ręce.
- Serio?
- No. Wczoraj go ważyłam! - krzyknęła uradowana dziewczyna. W końcu skierowała się w stronę drzwi.
- Gdzie leziesz? -zapytała Karolina.
- No chyba nie chcesz, żebym Ci przeszkadzała, no nie? - odparła Ola.
- Co dzisiaj robisz?
- Idę z bratem do kina. W końcu się z nim tyle nie widziałam, a w tej chwili to chyba jedyny chłopak, który mnie kocha. - odpowiedziała dziewczyna i nieśmiało się uśmiechnęła robiąc zaraz smutną minę. W końcu otworzyła drzwi i wyszła z pokoju zostawiając koleżankę samą.
- Ola, wydaję mi się, że nie jedyny, ale nic więcej nie powiem
- Po...
- Nie! - przerwała jej przyjaciółka, nie bądź taka ciekawska. A co robisz po kinie?
- Myślę, że chyba nie jestem pewna, ale prawie masz stuprocentową pewność, że raczej nie wiem, nie no nie wiem noo.
- Eee, Oluś, dobrze się czujesz?
- Tak, dzisiaj tak - uśmiechnęła się wychodząc, a Karolina zaczęła otwierać kopertę. Powoli i przeciążale otwierała kopertę, a potem list. Po chwili nie zdążyła nawet przeczytać słowa, a usnęła z powrotem i po cichu pochrapywała.
- Karo... - Ola nie zdążyła dokończyć, bo gdy wróciła się do pokoju, zobaczyła że jej przyjaciółka znów zasnęła. Dziewczyna wypuściła psa z rąk i cicho zamknęła drzwi, by nie obudzić starszej. Stanęła przed psem i wzruszyła ramionami. Mops co chwilę przydreptywał z łapy na łapę.
- Ekspertem nie jestem, ale myślę, że chcesz wyjść - odparła i podejrzanym wzrokiem zmierzyła psa.
Podeszła do szafki i wyciągnęła jego smyczkę. Pobiegła do pokoju Elizy i naskoczyła na jej łóżko.
- Czy Ciebie do reszty rypie? Wolę jak jesteś cicha. - odparła zaspana Eliza.
- To na czterech chce wyjść! - krzyknęła Ola i zaczęła majtać smyczą nad nosem przyjaciółki.
- No, to wyprowadź. - odpowiedziała Eliza i przekręciła się na drugi bok.
- Gnij w czyśćcu - odparła złowrogo dziewczyna marszcząc nos.
Ola oburzona wyszła z mopsem na spacer. Eliza widząc to wstała i zaczęła się przeciągać. Poszła zobaczyć co robi Karolina, ale widząc ją śpiącą z listem, kopertą i różą wybuchnęła śmiechem.
- Eee, co ? - zapytała otwierając oczy dziewczyna.


Holidays coraz bliżej, więc pojawia się nowy odcinek!
I jak?
Czekamy na wasze opinie ;p

poniedziałek, 11 czerwca 2012

10. "Noo! Bo jak nie to... to, to Cię już nie kocham!"

- No bo. Kyu zapomniał ich wczoraj wziąć, a przyszedł po nie i znowu zapomniał.- Powiedziała przerażona.
- No nie. Nie wmawiaj mi takich rzeczy. Ja rozumiem, że wy ten teges, no ale czy to nie za wcześnie?- zapytała.- Jak chcesz je zatrzymać, to sobie je chociaż wypierz.- Wybuchła śmiechem Eliza i uciekła z pokoju dziewczyny.
- Eliza! On je zdjął jak ze mną spał! - krzyknęła Ola
- Ej, mogłabyś się tak nie drzeć, bo wszyscy się dowiedzą, a my pogadamy później - powiedziała uchylając drzwi.
- Ale Lizka! Ja z nim nie spałam!- Eliza zaczęła się śmiać.
- No dobra, dobra. Wiem. Jaja sobie przecież z Ciebie robię.- zaśmiała się i znowu zniknęła z pola widzenia przyjaciółki. Powoli zeszła na dół do salonu, gdzie przy sofie stał Ryeowook.
- Mmm. Oddaj mi tą koszulkę.- Cmoknęła go w szyję, przytulając się do niego od tyłu. Chłopak odwrócił się do niej przodem i chytrze się uśmiechnął, po czym zrobił usta w Dziubek. Dziewczyna się uśmiechnęła i od razu go pocałowała. Podniosła głowę do góry, by móc mu spojrzeć w oczy.
- Nie oddam! - uśmiechnął się chytrze.
- Noo! Bo jak nie to... to, to Cię już nie kocham! - zaczęła zbliżać swoje usta do ust chłopaka, przy czym ten zaczął ściągać koszulkę, by oddać ją dziewczynie. W tym momencie do salonu przyszli Karolina i Hae.
- Karolina, chodź zrobimy to samo?
- Hae! - krzyknęła popychając go i zaczęła krzyczeć, że w domu jest jeszcze Ola i może wszystko zobaczyć.
- Ale ja jej tylko...
-Dobra, nie ważne co jej tylko.. kryjcie się trochę, idźcie do Elizy sypialni.
- Ona chciała moją koszulkę ! A po za tym może byście spojrzeli na siebie? Ciągle chodzicie w samej bieliźnie - wyszczerzył się Wook.
- Widzisz. Mi przynajmniej mój chłopak oddaje koszulkę swoją , jak ja go o to proszę.- Wystawiła jej język i spojrzała na klatę Ryeowooka.- Mmm jaka klata.- rozmarzyła się, a Wookie zaśmiał i przytulił się do jej pleców, po czym szybko z nią opuścił salon, kierując się z nią do kuchni.
- To co mi moje kochanie zrobi na śniadanie?- zapytał Wook, słodko uśmiechając się do dziewczyny.
- Hmm. A co byś powiedział na naleśniki z bitą śmietaną i owocami?- zaglądnęła do lodówki.
-Ooo! Jestem za.- Uśmiechnął się i przyciągnął dziewczynę do siebie. Zaczął ją całować po szyi.
- Kochanie, ale ty jesteś niewyżyty.- zaczęła się śmiać dziewczyna.
- Przy tobie to zawsze…- Mówił między pocałunkami, na co ta się delikatnie zaśmiała.
Kilka dni później
Telefon do Elizy: Dziewczyny, macie wolne. Przełożone na 3 miesiące później, mamy problemy w wytwórni, ale za 3 miesiące wszystko się rozwiąże, musze kończyć, na razie.
- Co? Mamy problemy wytworni, mamy wolne 3 miesiące ! - zaczęła krzyczeć Eliza po całym domu. Ryeowook słysząc reakcje dziewczyny sam się uśmiechnął. Od kiedy był z nią, praktycznie cały swój wolny czas poświęcał właśnie jej.
- Czyli my też! - krzyknął Hae łapiąc i podnosząc Karolinę do góry. Ola, która właśnie schodziła ubrana z góry zaczęła się śmiać.
- Jak dzieci.- Dodała uśmiechając się zalotnie do Kyuhyuna, czego on na jej szczęście nie zauważył.
- Niestety, ale my będziemy się zbierać.- Oznajmili chłopcy po godzinie, na co Eliza zrobiła smutną minkę.
- Jak to, dlaczego? - jęknęła Karolina robiąc smutną minę, patrząc na Haego
- Musimy gdzieś jeszcze jechać, ale zobaczycie jutro. - powiedział całując dziewczynę w usta. Po chwili chłopcy wyszli, a dziewczyny zostały same. Rozsiadły się na kanapach i zaczęły w siebie rzucać z nudów, popcornem, który stał jeszcze z wczorajszego seansu filmowego.
- Tee. Głupki. Co wy na to jakbyśmy pojechały na jakiś czas do Polski. Zobaczyć co u naszych itp?- zapytała Eliza.
- Jestem za! W końcu zobaczę się ze znajomymi.- Uśmiechnęła się Ola.
- Ja też. W końcu zobaczymy Elizy mopsika.- wybuchła śmiechem, na co przyjaciółka obdarzyła ją złowrogim spojrzeniem.
- Zobaczę Filipa - uśmiechnęła się Karolina
- Ej! A Hae?
- Oj, tam tylko mi się powiedziało. Nie znacie się na żartach - powiedziała rzucając dalej popcornem, a znajdując innego, podrzuciła go i złapała ustami. Dziewczyny zaczęły się śmiać z niej, że je stary popcorn. A ta jeszcze mocniej rzucała nim w przyjaciółki.
- Ej, laski. Ja idę zamówić bilety na najbliższy lot.- Rzekła po chwili najstarsza i wstała z kanapy otrzepując się z jedzenia, którym została jeszcze bardziej obrzucana przez dziewczyny. Po chwili szybko uciekła do pokoju, odpaliła swojego laptopa i zaczęła szperać w Internecie. Po upływie kilkunastu minut znalazła najbliższy lot, który miał się odbyć za dwa dni o godzinie 15. Uśmiechnęła się do siebie i zarezerwowała 3 bilety, po czym szybko wyszła z pokoju. Ogłosiła dziewczyną by się spakowały i o której pojutrze jest lot, po czym wróciła do siebie. Wyjęła swoją torbę i zaczęła wybierać ciuchy. W ręce wpadła jej koszulka chłopaka, którą zabrała dziś rano. Na samo wspomnienie uśmiechnęła się. Tymczasem Karolina siedziała na łóżku i myślała nad różnymi opcjami z Donghae. Nie wiedziała od czego zacząć, a tym bardziej jak to zrobić, gdy on do niej przyjdzie. Ola, od razu zabrała się za pakowanie. Była szczęśliwa jak jeszcze nigdy. W końcu zobaczy swoich przyjaciół, za którymi tak tęskniła.
Cztery godziny później wrócili chłopaki. Donghae poszedł szukać Karoliny, a Wook Elizy. Siwon i Kyuhyun poszli do Oli. Wookie, widząc dziewczynę siedzącą na stole kuchennym, zaszedł ją od tyłu i wręczył jej śliczną bransoletkę, dziewczyna przestraszona odwróciła sie do chłopaka, a widząc, że to on pocałowała go w policzek. Bardzo się ucieszyła z prezentu i razem poszli do salonu. Donghae wszedł po cichu do pokoju Karoliny, która spała, ukucnął przed łóżkiem i delikatnie przejechał palcem po jej twarzy. Dziewczyna lekko otworzyła oczy i powiedziała żeby położył się obok niej. Ten wyjął zza pleców czerwoną dużą różę i dał dziewczynie. Ta od razu go pocałowała, a później tuląc się do niego usnęli razem. Żadna z dziewczyn nie chciała powiedzieć chłopakom o swoich planach, bały się, że to coś zmieni w ich związku. Dopiero po godzinie, kiedy Karolina i Hae wstali, powiedziała mu, że pojutrze wyjeżdżają.
Chłopak zrobił się smutny, powiedział, że bardzo będzie tęsknił i żeby szybko wrócili. Razem poszli na cudowny spacer, jak to oni - jak zwykle podczas deszczu. Zmierzali w kierunku parku, rozmawiali i milczeli. Bali się tego rozstania. I słusznie. Eliza i Wook oglądali TV, a Wook na wiadomość o wyjeździe powiedział tylko, żeby szybko wróciły. Ola z chłopakami śmiali się jak małe dzieci ze swoich wygłupów, to ona była najszczęśliwsza z wyjazdu. Było już ciemno. Para już wracała do domu, deszcz powoli przestawał padać, chociaż oni i tak juz byli mokrzy. Hae w końcu się zatrzymał, złapał dziewczynę od tyłu w talii i przytulił jak najmocniej mógł. Karolina odwróciła się i pocałowała go delikatnie w usta. Chłopak przysunął ją mocniej do siebie i łapiąc ręką za jej policzek całował coraz bardziej namiętnie. Wkładał w ten pocałunek jak najwięcej, jakby się czegoś obawiał, i jakby ten pocałunek miał być tym ostatnim. Powoli wrócili do domu. Każdy z nich udał się do swoich pokoi, gdzie od razu położyli się spać. Jednak nie każdy mógł zasnąć. Karolina, Wookie i Kyu, nie spali. A to reszta spała jak zabita. Każdy zastanawiał się nad tym co będzie jutro i przez najbliższe kilka dni. Tak minęła im prawie cała noc. Dopiero po godzinie 5 każdy zaczął zasypiać po kolei. Jednak jedna osoba nie mogła zasnąć. Był nią Ryeowook. Bał się, że między nimi będzie koniec, a nie chciał tego. Wstał z łóżka i poszedł do łazienki się odświeżyć. Jednak po 10 minutach obudził się Hae i poszedł do kuchni. Niby miał ochotę coś zjeść, a niby nie. Zamknął lodówkę i wrócił do pokoju. Jednak nie poszedł spać, usiadł na fotelu i przyglądał się śpiącej Karolinie.. Po godzinie dziewczyna otworzyła oczy i zawołała chłopaka na łóżko.
- Co jest? Czemu nie śpisz? Długo tak siedzisz? - zapytała uśmiechając się
- Od godziny patrzę jak słodko śpisz, musze się napatrzeć na najbliższe dwa tygodnie - powiedział ze smutkiem - nie mogę zasnąć.
- Hae, to tylko dwa tygodnie, a jak się stęsknię to wrócę wcześniej od dziewczyn - przytuliła chłopaka. Później wstali też inni. Wszyscy skierowali się do kuchni żeby coś zjeść. Siedzieli w kuchni i zaczęli żartować, by choć trochę rozluźnić tę atmosferę panującą w kuchni. Każdy z nich czuł ból w sercu. Obawiali się najgorszego, że ktoś z kimś zerwie. Siedzieli tak dłuższy czas, po czym chłopcy bez śladu zniknęli z domu. Dziewczyny na początku nie przejmowały się tym zbytnio, lecz gdy minęły trzy godziny zaczęły się denerwować i były złe na nich, że nie powiedzieli im, że gdzieś wychodzą, ani gdzie poszli. Były podenerwowane, przez co Eliza zaczęła się na wszystkich wydzierać, a skończyło się, że zażyła trzy tabletki, bo bolało ją znów serce. Dziewczyny zaczęły uspokajać przyjaciółkę i kazały iść jej spać. Same poszły do salonu obejrzeć jakiś film, ale oglądanie skończyło się zaśnięciem jedna na drugiej w niewygodnych pozycjach. Obudził ich dzwonek do drzwi. Karolina pobiegła do drzwi. Nie mogła w to wszystko uwierzyć. Przed drzwiami stali pijani Wook, DongHae i Siwon, a obok nich zupełnie trzeźwy Yesung.
- Co się stało? Gdzie wy byliście? - zaczęła krzyczeć na Yesung ‘a łapiąc Haego za rękę
- To nie moja wina, przyszli tacy do domu i zaczęli wołać, że chcą tu przyjść, no to musiałem.
- Hae co to jest?! - zaczęła krzyczeć dziewczyna widząc ślady szminki na koszuli i wystającą kartkę z koszuli. " Było cudownie, do jutra" - Co?! Yesung, zabierz go z tąd !
- Co? Kto to napisał? Ej, to może pomyłka.
- To Janet była! To z nią - zaczął mówić po pijany Siwon.
- Za-k-n-ij si-ę .. ja nigdzie nie byłem! - mówił pijany Hae.
- Yesung proszę ! Zabierz ich z tąd! - krzyknęła i pobiegła do swojego pokoju, zamykając drzwi. Wookie otworzył drzwi i wszedł do środka kierując się do pokoju Elizy. Ledwo wczołgał się po schodach i wszedł do pokoju dziewczyny. Chciał to zrobić po cichu, lecz niestety otwierając drzwi wywalił się co spowodowało głośny huk, na który ona od razu się obudziła i podbiegła do chłopaka.
- Co Ci się stało, gdzie Ty byłeś? - zapytała zdziwiona dziewczyna
- Jaa-aa, byłee-eem z chłopakami w barze.
- Dlaczego nawet nie powiedzieliście, że wychodzicie? - zapytała zdenerwowana.
- A dlaczego Ty dopiero teraz powiedziałaś mi, że wyjeżdżacie? - krzyczał Wook. Zaczęli się kłócić i krzyczeć na cały dom.. Aż w końcu pijany Wook nie był w stanie więcej krzyczeć i uderzył dziewczynę w policzek, po czym zaraz zaczął ją przepraszać. Ta krzyczała jeszcze głośniej, żeby się stąd wynosił i nigdy nie wracał. Yesung szybko wbiegł na górę i wyprowadził chłopaka za bluzę. Karolina zaczęła krzyczeć na Yesung ‘a, że ma głupie pomysły, mógł ich tutaj nie przyprowadzać. Że jest głupi i zabierał ich wszystkich stąd.
Nastał kolejny dzień. Eliza nie zmrużyła oka, a dziewczyny dalej spały. Postanowiła się doprowadzić do ładu, poszła do łazienki i spojrzała w lusterko. Dopiero wtedy dostrzegła pod okiem małe fioletowe limo zapewne, które wyszło jej poprzez uderzenie. Od razu do jej oczu podeszły łzy i przypomniała sobie ich kłótnie. Nie była w stanie nie płakać. Jej płacz usłyszała Ola, która od razu zainterweniowała, zaczęła ją pocieszać i pomogła jej się pozbierać. Następnie dziewczyna poszła zrobić śniadanie dla wszystkich oraz prowiant na drogę. Gdy zeszły do kuchni nikt nic nie mówił, każda nie wiedziała co ma robić, albo co mówić. Przesiedziały tak pół dnia, po czym wezwały taksówkę i pojechały na lotnisko. Czekał tam na nie Yesung. Karolina od razu na niego naskoczyła i zaczęła się z nim kłócić, przez co szybko poszła odprawą, a Eliza i Ola pożegnały się z nim i dopiero wtedy poszły przez odprawę. Wsiadły do samolotu i po paru minutach wyleciały w powietrze. Lot dłużył im się niemiłosiernie. W końcu te 10 godzin siedzenia daje się we znaki. Eliza tuż przed lądowaniem spojrzała na swoją rękę, na której dalej była zapięta bransoletka od chłopaka. Delikatnie przejechała po niej palcami, a do jej oczu podeszły od razu łzy. Przypomniał jej się pierwszy pocałunek z nim. Kilka kropel łez wydostało się z jej oczu. Szybko je otarła i zdjęła bransoletkę chowając ją do portfela. Po 10 godzinach lotu dziewczyny wysiadły zmęczone i wszystkie 3 pokierowały się w inne drogi. Karolina idąc do mamy spotkała się z Filipem, chłopak bardzo sie ucieszył, że wróciły, ale słysząc, że tylko na 2 tygodnie znowu posmutniał, bardzo długo rozmawiali, poszli do parku, później na miasto, dziewczyna kompletnie zapomniała, że przyjechała tu odwiedzić przede wszystkich rodzinę. Po 2 godzinach rozmowy, umówili się na jutro do kawiarni. Potem poszła do domu. Wszystkie dziewczyny zrobiły niesamowite niespodzianki swoim rodzinom. Ale Karolina, myślała tylko o następnym dniu, żeby zobaczyć się z Filipem. Eliza pierwsze co zrobiła to przywitała się ze swoim mopsikiem, który od razu się na nią rzucił i zaczął ją lizać po twarzy z czego ona się śmiała. Niestety musiała poczekać na rodziców, gdyż Ci byli w pracy.
Ola natomiast wchodząc do domu od razu została przywitana przez starszego brata, który ją wyściskał i zabrał od niej torby. Następnie skierowała się do salonu, gdzie równie w szoku byli jej rodzice.


No więc 10 dni minęło. Tak jak obiecałam wstawiam nowy odcinek.
Jak wam się podoba? ^^