poniedziałek, 11 czerwca 2012

10. "Noo! Bo jak nie to... to, to Cię już nie kocham!"

- No bo. Kyu zapomniał ich wczoraj wziąć, a przyszedł po nie i znowu zapomniał.- Powiedziała przerażona.
- No nie. Nie wmawiaj mi takich rzeczy. Ja rozumiem, że wy ten teges, no ale czy to nie za wcześnie?- zapytała.- Jak chcesz je zatrzymać, to sobie je chociaż wypierz.- Wybuchła śmiechem Eliza i uciekła z pokoju dziewczyny.
- Eliza! On je zdjął jak ze mną spał! - krzyknęła Ola
- Ej, mogłabyś się tak nie drzeć, bo wszyscy się dowiedzą, a my pogadamy później - powiedziała uchylając drzwi.
- Ale Lizka! Ja z nim nie spałam!- Eliza zaczęła się śmiać.
- No dobra, dobra. Wiem. Jaja sobie przecież z Ciebie robię.- zaśmiała się i znowu zniknęła z pola widzenia przyjaciółki. Powoli zeszła na dół do salonu, gdzie przy sofie stał Ryeowook.
- Mmm. Oddaj mi tą koszulkę.- Cmoknęła go w szyję, przytulając się do niego od tyłu. Chłopak odwrócił się do niej przodem i chytrze się uśmiechnął, po czym zrobił usta w Dziubek. Dziewczyna się uśmiechnęła i od razu go pocałowała. Podniosła głowę do góry, by móc mu spojrzeć w oczy.
- Nie oddam! - uśmiechnął się chytrze.
- Noo! Bo jak nie to... to, to Cię już nie kocham! - zaczęła zbliżać swoje usta do ust chłopaka, przy czym ten zaczął ściągać koszulkę, by oddać ją dziewczynie. W tym momencie do salonu przyszli Karolina i Hae.
- Karolina, chodź zrobimy to samo?
- Hae! - krzyknęła popychając go i zaczęła krzyczeć, że w domu jest jeszcze Ola i może wszystko zobaczyć.
- Ale ja jej tylko...
-Dobra, nie ważne co jej tylko.. kryjcie się trochę, idźcie do Elizy sypialni.
- Ona chciała moją koszulkę ! A po za tym może byście spojrzeli na siebie? Ciągle chodzicie w samej bieliźnie - wyszczerzył się Wook.
- Widzisz. Mi przynajmniej mój chłopak oddaje koszulkę swoją , jak ja go o to proszę.- Wystawiła jej język i spojrzała na klatę Ryeowooka.- Mmm jaka klata.- rozmarzyła się, a Wookie zaśmiał i przytulił się do jej pleców, po czym szybko z nią opuścił salon, kierując się z nią do kuchni.
- To co mi moje kochanie zrobi na śniadanie?- zapytał Wook, słodko uśmiechając się do dziewczyny.
- Hmm. A co byś powiedział na naleśniki z bitą śmietaną i owocami?- zaglądnęła do lodówki.
-Ooo! Jestem za.- Uśmiechnął się i przyciągnął dziewczynę do siebie. Zaczął ją całować po szyi.
- Kochanie, ale ty jesteś niewyżyty.- zaczęła się śmiać dziewczyna.
- Przy tobie to zawsze…- Mówił między pocałunkami, na co ta się delikatnie zaśmiała.
Kilka dni później
Telefon do Elizy: Dziewczyny, macie wolne. Przełożone na 3 miesiące później, mamy problemy w wytwórni, ale za 3 miesiące wszystko się rozwiąże, musze kończyć, na razie.
- Co? Mamy problemy wytworni, mamy wolne 3 miesiące ! - zaczęła krzyczeć Eliza po całym domu. Ryeowook słysząc reakcje dziewczyny sam się uśmiechnął. Od kiedy był z nią, praktycznie cały swój wolny czas poświęcał właśnie jej.
- Czyli my też! - krzyknął Hae łapiąc i podnosząc Karolinę do góry. Ola, która właśnie schodziła ubrana z góry zaczęła się śmiać.
- Jak dzieci.- Dodała uśmiechając się zalotnie do Kyuhyuna, czego on na jej szczęście nie zauważył.
- Niestety, ale my będziemy się zbierać.- Oznajmili chłopcy po godzinie, na co Eliza zrobiła smutną minkę.
- Jak to, dlaczego? - jęknęła Karolina robiąc smutną minę, patrząc na Haego
- Musimy gdzieś jeszcze jechać, ale zobaczycie jutro. - powiedział całując dziewczynę w usta. Po chwili chłopcy wyszli, a dziewczyny zostały same. Rozsiadły się na kanapach i zaczęły w siebie rzucać z nudów, popcornem, który stał jeszcze z wczorajszego seansu filmowego.
- Tee. Głupki. Co wy na to jakbyśmy pojechały na jakiś czas do Polski. Zobaczyć co u naszych itp?- zapytała Eliza.
- Jestem za! W końcu zobaczę się ze znajomymi.- Uśmiechnęła się Ola.
- Ja też. W końcu zobaczymy Elizy mopsika.- wybuchła śmiechem, na co przyjaciółka obdarzyła ją złowrogim spojrzeniem.
- Zobaczę Filipa - uśmiechnęła się Karolina
- Ej! A Hae?
- Oj, tam tylko mi się powiedziało. Nie znacie się na żartach - powiedziała rzucając dalej popcornem, a znajdując innego, podrzuciła go i złapała ustami. Dziewczyny zaczęły się śmiać z niej, że je stary popcorn. A ta jeszcze mocniej rzucała nim w przyjaciółki.
- Ej, laski. Ja idę zamówić bilety na najbliższy lot.- Rzekła po chwili najstarsza i wstała z kanapy otrzepując się z jedzenia, którym została jeszcze bardziej obrzucana przez dziewczyny. Po chwili szybko uciekła do pokoju, odpaliła swojego laptopa i zaczęła szperać w Internecie. Po upływie kilkunastu minut znalazła najbliższy lot, który miał się odbyć za dwa dni o godzinie 15. Uśmiechnęła się do siebie i zarezerwowała 3 bilety, po czym szybko wyszła z pokoju. Ogłosiła dziewczyną by się spakowały i o której pojutrze jest lot, po czym wróciła do siebie. Wyjęła swoją torbę i zaczęła wybierać ciuchy. W ręce wpadła jej koszulka chłopaka, którą zabrała dziś rano. Na samo wspomnienie uśmiechnęła się. Tymczasem Karolina siedziała na łóżku i myślała nad różnymi opcjami z Donghae. Nie wiedziała od czego zacząć, a tym bardziej jak to zrobić, gdy on do niej przyjdzie. Ola, od razu zabrała się za pakowanie. Była szczęśliwa jak jeszcze nigdy. W końcu zobaczy swoich przyjaciół, za którymi tak tęskniła.
Cztery godziny później wrócili chłopaki. Donghae poszedł szukać Karoliny, a Wook Elizy. Siwon i Kyuhyun poszli do Oli. Wookie, widząc dziewczynę siedzącą na stole kuchennym, zaszedł ją od tyłu i wręczył jej śliczną bransoletkę, dziewczyna przestraszona odwróciła sie do chłopaka, a widząc, że to on pocałowała go w policzek. Bardzo się ucieszyła z prezentu i razem poszli do salonu. Donghae wszedł po cichu do pokoju Karoliny, która spała, ukucnął przed łóżkiem i delikatnie przejechał palcem po jej twarzy. Dziewczyna lekko otworzyła oczy i powiedziała żeby położył się obok niej. Ten wyjął zza pleców czerwoną dużą różę i dał dziewczynie. Ta od razu go pocałowała, a później tuląc się do niego usnęli razem. Żadna z dziewczyn nie chciała powiedzieć chłopakom o swoich planach, bały się, że to coś zmieni w ich związku. Dopiero po godzinie, kiedy Karolina i Hae wstali, powiedziała mu, że pojutrze wyjeżdżają.
Chłopak zrobił się smutny, powiedział, że bardzo będzie tęsknił i żeby szybko wrócili. Razem poszli na cudowny spacer, jak to oni - jak zwykle podczas deszczu. Zmierzali w kierunku parku, rozmawiali i milczeli. Bali się tego rozstania. I słusznie. Eliza i Wook oglądali TV, a Wook na wiadomość o wyjeździe powiedział tylko, żeby szybko wróciły. Ola z chłopakami śmiali się jak małe dzieci ze swoich wygłupów, to ona była najszczęśliwsza z wyjazdu. Było już ciemno. Para już wracała do domu, deszcz powoli przestawał padać, chociaż oni i tak juz byli mokrzy. Hae w końcu się zatrzymał, złapał dziewczynę od tyłu w talii i przytulił jak najmocniej mógł. Karolina odwróciła się i pocałowała go delikatnie w usta. Chłopak przysunął ją mocniej do siebie i łapiąc ręką za jej policzek całował coraz bardziej namiętnie. Wkładał w ten pocałunek jak najwięcej, jakby się czegoś obawiał, i jakby ten pocałunek miał być tym ostatnim. Powoli wrócili do domu. Każdy z nich udał się do swoich pokoi, gdzie od razu położyli się spać. Jednak nie każdy mógł zasnąć. Karolina, Wookie i Kyu, nie spali. A to reszta spała jak zabita. Każdy zastanawiał się nad tym co będzie jutro i przez najbliższe kilka dni. Tak minęła im prawie cała noc. Dopiero po godzinie 5 każdy zaczął zasypiać po kolei. Jednak jedna osoba nie mogła zasnąć. Był nią Ryeowook. Bał się, że między nimi będzie koniec, a nie chciał tego. Wstał z łóżka i poszedł do łazienki się odświeżyć. Jednak po 10 minutach obudził się Hae i poszedł do kuchni. Niby miał ochotę coś zjeść, a niby nie. Zamknął lodówkę i wrócił do pokoju. Jednak nie poszedł spać, usiadł na fotelu i przyglądał się śpiącej Karolinie.. Po godzinie dziewczyna otworzyła oczy i zawołała chłopaka na łóżko.
- Co jest? Czemu nie śpisz? Długo tak siedzisz? - zapytała uśmiechając się
- Od godziny patrzę jak słodko śpisz, musze się napatrzeć na najbliższe dwa tygodnie - powiedział ze smutkiem - nie mogę zasnąć.
- Hae, to tylko dwa tygodnie, a jak się stęsknię to wrócę wcześniej od dziewczyn - przytuliła chłopaka. Później wstali też inni. Wszyscy skierowali się do kuchni żeby coś zjeść. Siedzieli w kuchni i zaczęli żartować, by choć trochę rozluźnić tę atmosferę panującą w kuchni. Każdy z nich czuł ból w sercu. Obawiali się najgorszego, że ktoś z kimś zerwie. Siedzieli tak dłuższy czas, po czym chłopcy bez śladu zniknęli z domu. Dziewczyny na początku nie przejmowały się tym zbytnio, lecz gdy minęły trzy godziny zaczęły się denerwować i były złe na nich, że nie powiedzieli im, że gdzieś wychodzą, ani gdzie poszli. Były podenerwowane, przez co Eliza zaczęła się na wszystkich wydzierać, a skończyło się, że zażyła trzy tabletki, bo bolało ją znów serce. Dziewczyny zaczęły uspokajać przyjaciółkę i kazały iść jej spać. Same poszły do salonu obejrzeć jakiś film, ale oglądanie skończyło się zaśnięciem jedna na drugiej w niewygodnych pozycjach. Obudził ich dzwonek do drzwi. Karolina pobiegła do drzwi. Nie mogła w to wszystko uwierzyć. Przed drzwiami stali pijani Wook, DongHae i Siwon, a obok nich zupełnie trzeźwy Yesung.
- Co się stało? Gdzie wy byliście? - zaczęła krzyczeć na Yesung ‘a łapiąc Haego za rękę
- To nie moja wina, przyszli tacy do domu i zaczęli wołać, że chcą tu przyjść, no to musiałem.
- Hae co to jest?! - zaczęła krzyczeć dziewczyna widząc ślady szminki na koszuli i wystającą kartkę z koszuli. " Było cudownie, do jutra" - Co?! Yesung, zabierz go z tąd !
- Co? Kto to napisał? Ej, to może pomyłka.
- To Janet była! To z nią - zaczął mówić po pijany Siwon.
- Za-k-n-ij si-ę .. ja nigdzie nie byłem! - mówił pijany Hae.
- Yesung proszę ! Zabierz ich z tąd! - krzyknęła i pobiegła do swojego pokoju, zamykając drzwi. Wookie otworzył drzwi i wszedł do środka kierując się do pokoju Elizy. Ledwo wczołgał się po schodach i wszedł do pokoju dziewczyny. Chciał to zrobić po cichu, lecz niestety otwierając drzwi wywalił się co spowodowało głośny huk, na który ona od razu się obudziła i podbiegła do chłopaka.
- Co Ci się stało, gdzie Ty byłeś? - zapytała zdziwiona dziewczyna
- Jaa-aa, byłee-eem z chłopakami w barze.
- Dlaczego nawet nie powiedzieliście, że wychodzicie? - zapytała zdenerwowana.
- A dlaczego Ty dopiero teraz powiedziałaś mi, że wyjeżdżacie? - krzyczał Wook. Zaczęli się kłócić i krzyczeć na cały dom.. Aż w końcu pijany Wook nie był w stanie więcej krzyczeć i uderzył dziewczynę w policzek, po czym zaraz zaczął ją przepraszać. Ta krzyczała jeszcze głośniej, żeby się stąd wynosił i nigdy nie wracał. Yesung szybko wbiegł na górę i wyprowadził chłopaka za bluzę. Karolina zaczęła krzyczeć na Yesung ‘a, że ma głupie pomysły, mógł ich tutaj nie przyprowadzać. Że jest głupi i zabierał ich wszystkich stąd.
Nastał kolejny dzień. Eliza nie zmrużyła oka, a dziewczyny dalej spały. Postanowiła się doprowadzić do ładu, poszła do łazienki i spojrzała w lusterko. Dopiero wtedy dostrzegła pod okiem małe fioletowe limo zapewne, które wyszło jej poprzez uderzenie. Od razu do jej oczu podeszły łzy i przypomniała sobie ich kłótnie. Nie była w stanie nie płakać. Jej płacz usłyszała Ola, która od razu zainterweniowała, zaczęła ją pocieszać i pomogła jej się pozbierać. Następnie dziewczyna poszła zrobić śniadanie dla wszystkich oraz prowiant na drogę. Gdy zeszły do kuchni nikt nic nie mówił, każda nie wiedziała co ma robić, albo co mówić. Przesiedziały tak pół dnia, po czym wezwały taksówkę i pojechały na lotnisko. Czekał tam na nie Yesung. Karolina od razu na niego naskoczyła i zaczęła się z nim kłócić, przez co szybko poszła odprawą, a Eliza i Ola pożegnały się z nim i dopiero wtedy poszły przez odprawę. Wsiadły do samolotu i po paru minutach wyleciały w powietrze. Lot dłużył im się niemiłosiernie. W końcu te 10 godzin siedzenia daje się we znaki. Eliza tuż przed lądowaniem spojrzała na swoją rękę, na której dalej była zapięta bransoletka od chłopaka. Delikatnie przejechała po niej palcami, a do jej oczu podeszły od razu łzy. Przypomniał jej się pierwszy pocałunek z nim. Kilka kropel łez wydostało się z jej oczu. Szybko je otarła i zdjęła bransoletkę chowając ją do portfela. Po 10 godzinach lotu dziewczyny wysiadły zmęczone i wszystkie 3 pokierowały się w inne drogi. Karolina idąc do mamy spotkała się z Filipem, chłopak bardzo sie ucieszył, że wróciły, ale słysząc, że tylko na 2 tygodnie znowu posmutniał, bardzo długo rozmawiali, poszli do parku, później na miasto, dziewczyna kompletnie zapomniała, że przyjechała tu odwiedzić przede wszystkich rodzinę. Po 2 godzinach rozmowy, umówili się na jutro do kawiarni. Potem poszła do domu. Wszystkie dziewczyny zrobiły niesamowite niespodzianki swoim rodzinom. Ale Karolina, myślała tylko o następnym dniu, żeby zobaczyć się z Filipem. Eliza pierwsze co zrobiła to przywitała się ze swoim mopsikiem, który od razu się na nią rzucił i zaczął ją lizać po twarzy z czego ona się śmiała. Niestety musiała poczekać na rodziców, gdyż Ci byli w pracy.
Ola natomiast wchodząc do domu od razu została przywitana przez starszego brata, który ją wyściskał i zabrał od niej torby. Następnie skierowała się do salonu, gdzie równie w szoku byli jej rodzice.


No więc 10 dni minęło. Tak jak obiecałam wstawiam nowy odcinek.
Jak wam się podoba? ^^

3 komentarze:

  1. Ależ to opowiadanie wciąga, szczerze, trochę mnie rozśmieszyła ta akcja z pijanymi chłopakami. A potem wystraszyłam się trochę jak Ryeowook uderzył Elizę. Nasuwa mi się pytanie, jak to wszystko się dalej potoczy, czekam na kolejny rozdział, który mam nadzieję, że szybko się pojawi. ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham TO!!!!!!! Jeeeny żeby wam tylko nigdy się oni nie znudzili, bo chce więcej !!!!! Jak zawsze bardzo udany rozdział ;** ^^

    OdpowiedzUsuń