poniedziałek, 2 lipca 2012

13. "Ten samolot nie wyląduje!"

- Nie masz za co przepraszać, spodziewałem się tego - powiedział całując ja w policzek. Ciężko było odejść, ale po 7 sekundach patrzenia się w oczy Filipa, Karolina puściła jego rękę i odeszła. Chłopak patrzył się na coraz bardziej oddalającą się dziewczynę i powoli zmierzał ku parku. Usiadł na jednej z ławek i podniósł głowę do góry, wpatrując się w niebo.
Tymczasem dziewczyny usiadły na swoich miejscach. Wszystkie trzy uśmiechnięte, lecz Karolina nie uśmiechała się naturalnie. Uśmiechała się bardzo sztucznie. Nikt na to nie zwrócił uwagi. Po chwili wyruszyli w drogę. Ola zaczęła znowu się uczyć na test z biologii, a reszta postanowiła sobie uciąć drzemkę. Eliza miała położoną głowę na ramieniu chłopaka, a ten swoją głowę na jej. Karolina podkuliła nogi i położyła głowę na kolanach. Ola jako jedyna nie spała i wkuwała biologię.
Kilka godzin później Eliza się obudziła i zaczęła krzyczeć, że ten samolot się rozbije!
- Uciekajmy! Lądujmy! Ten samolot nie wyląduje! Rozbijemy się!
- Eliza, cicho bądź - powiedziała Ola, nie odrywając wzroku od książki i odepchnęła ją z powrotem na siedzenie.
- To miało was przestraszyć idiotki! Ejj, a Ty jeszcze śpisz? - krzyknęła do Karoliny.
- Eee, ale o co chodzi? - powiedziała lekko mrużąc oczy.
- Pff, nic.. żart mi się nie udał, dobranoc. - powiedziała z zawiedzioną miną.
Dziewczyna przysunęła się bliżej chłopaka, położyła swoją rękę na jego brzuchu i wpatrywała się w niebo. Co chwila uśmiechała się. Myślała o tym jakie szczęście ja spotkało, że mogła wyjechać do Korei i jest z takim chłopakiem. Karolina przymykając oczy wyobrażała sobie Haego i Filipa na przemian, jednak zatrzymała się na Hae. Łza sama spływała jej po policzku, szybko ją wytarła, odwróciła się do okna i usnęła. Ola w końcu odłożyła książki i odwróciła się w swoją stronę. Karolina dalej spała.
„Wychyliła się przez okno i nagle ona, Eliza, Ola i Ryeowook, a za nimi ich walizki wyleciały przez małe okienko. Dziewczyny zaczęły krzyczeć, cała 4 wylądowała w wodzie, a walizki zaraz obok na bezludnej wyspie. Wszyscy podpłynęli do brzegu i rozłożyli się na piasku. Ola zaczęła płakać, a Karolina chodzić w kółko po piasku. Natomiast Eliza i Ryeowook siedzieli przytuleni do siebie. Byli na wyspie całe 3 dni, jedli kokosy i pili wodę z oceanu, Karolina próbowała płynąc na walizkach, Ola zrobić spadochron z ciuchów, Wook próbował zrobić procę i wystrzelić z niej dziewczyny do Korei, a Eliza chciała się teleportować przez kanał od kanalizacji.. Jedyny problem był w tym, że go tam nie było. Nagle, gdy Wook robił procę, Eliza szukała kanału, Karolina układała walizki, a Ola rozkładała ciuchy przyleciał HERO bohater - Yesung w stroju supermana i zabrał ich na swoim czerwonym płaszczyku do Korei.” Jednak, gdy juz mieli wylądować... Karolina się obudziła.
-Aaa! Rozbiliśmy się?!- Wydarła się na pół samolotu Karolina i wyglądnęła przez okno. Eliza z Wookiem parsknęli śmiechem, a Ola patrzyła się na nią jak na wariatkę. Dziewczyna przez resztę drogi siedziała jak na szpikach. W końcu po dwóch godzinach wylądowali. Karolina pierwsza wybiegła z samolotu i walnęła się na ziemię.
- Boże! Dziękuję Ci za to, że doleciałam w całości!- Powiedziała dziewczyna. Wszyscy widząc Karolinę zaczęli się śmiać jeszcze głośniej. Ola podniosła ją z ziemi i razem poszli do domu Karoliny. Pierwszą osobą jak doszli był Yesung. Karolina do niego podbiegła.
- Nienawidzę Cię, ale ja żyję!- Krzyknęła i go przytuliła, co go nieco zdziwiło.
- Tak, ja też się za Tobą stęskniłem. - powiedział, łapiąc ją za talie
- Ej, dobra, ale bez przesady.. i ja w ogóle się za Tobą nie stęskniłam.- powiedziała zakładając ręce na krzyż.
- Nie? No dobra, trudno... A co Ci się stało?
- Nic, po prostu... - przerwała widząc coś dziwnego w oku chłopaka - Aaa! Ja nic nie widzę.- powiedziała chwiejąc się.
- Wszystko ok? - zapytał łapiąc ją za łokieć .
- Tak, chyba… Nie ważne, idę coś zjeść - powiedziała wychodząc z pokoju.
Yesung obejrzał się za odchodzącą Karoliną. Szybko odwrócił się do pozostałych dziewczyn i srogo na nie spojrzał.
- Co jej dałyście? - zapytał podejrzanie.
Eliza i Ola tylko wzruszyły ramionami i popatrzyły na siebie. Chłopak zrobił śmiesznie urażoną minę i skrzyżował ręce na klatce piersiowej. Dziewczyny tylko głośno przełknęły ślinę.
- No co?- zapytała po chwili najstarsza.
- No pytam się. Co wy jej dałyście, że najpierw takie wyznania, a potem znowu, że mnie nie lubi?- Zrobił pytającą minę chłopak.
-Aaa no tak. Karolinie się przyśniło coś, że samolot się rozbił i chyba dlatego.- Odpowiedziała maknae.
- Oh Yesung jesteś naszym super hero! - krzyknęła Eliza i mocno przytuliła się do chłopaka po czym jak gdyby nigdy nic poszła w stronę mieszkania.
- A Ty mnie nie przytulisz? - zapytał z chytrym uśmieszkiem.
- Zapomnij - odpowiedziała Ola odsuwając go gestem ręki od siebie. Wszystkie poszły do swojego mieszkania, a po 5 minutach wpadli do nich chłopaki. Wszyscy zaczęli się przytulać, i mówić, że za sobą tęsknili. Karolina przywitała wszystkich chłopaków, ale widząc idącego do niej DongHae szybko poszła do swojego pokoju i położyła się na łóżku.
- Ej, nie pękaj, dasz radę – powiedziała, wchodząca do niej Ola.
- Nie mam ochoty z nim rozmawiać. Lepiej się już położę - powiedziała uśmiechając się, a maknae wyszła do salonu. DongHae również poszedł do siebie. Reszta długo imprezowała przy muzyce i chipsach. W końcu od przeszło tygodnia się nie widzieli. Po 3 godzinach chłopaki poszli do siebie, a dziewczyny położyły się spać. W nocy Karolina obudziła się i nie mogła spać. Po długiej walce samej z sobą wstała i poszła do kuchni. Przy stole zastała Olę pijącą herbatkę.
- Znowu nie śpisz? - zapytała zdziwiona.
- No, jakoś nie mogę, a Ty? Dlaczego dzisiaj unikałaś Hae? - odparła maknae nie podnosząc nosa znad kubka i wpatrując się w ścianę.
- Dlaczego jesteś zawsze taka bezpośrednia? I tak nie zrozumiałabyś....
Karolina podeszła do okna i zamyśliła się.
- Bo jestem za głupia? - zapytała znów Ola.
Jej przyjaciółka tylko westchnęła i lekko palnęła młodszą w głowę.
- Jesteś za młoda - odpowiedziała po chwili uśmiechając się pod nosem.
- Pff. A ty to niby co? O rok tylko jesteś starsza, a nie.- Prychnęła młodsza udając obrażoną na co Karolina pokiwała głową.
- Lepiej coś zjedz, bo już masz anoreksje.- Mruknęła w jej stronę.
- Nie prawda!
- No nie wcale. Zobaczymy jak Kyu się o tym dowie, ciekawe co on na to.- Wybuchła śmiechem.
- No nie.- Jęknęła maknae. –Tobie też Eliza powiedziała o tych bokserkach?
- Jakich bokserkach?- Wyszczerzyła się i usiadła naprzeciwko dziewczyny. Cały czas na nią zerkała. Ola skończyła pić herbatę i włożyła swój kubek do zlewu.
- Zresztą nieważne.- Odpowiedziała po chwili i już miała zamiar wyjść z kuchni.
- Hej! Zaczekaj ! - powiedziała stając w drzwiach.
- Przepuśc mnie !
- Nie! Masz mi powiedzieć! - powiedziała dziewczyna
- No bo Kyu, jak chłopaki u nas nocowali zostawił u mnie bokserki.. Po prostu, przebierał się i zostawił. No, ale Eliza sobie coś innego pomyślała, nie ważne myślałam, że wiesz. - powiedziała przechodząc pod ręką Karoliny.
- No, no..
- A właśnie, skoro Ty o tym nie wiedziałaś, to czemu powiedziałaś o Kyu?
- Nic, nic. - powiedziała wychodząc do swojego pokoju. Poszły do swoich łóżek i zasnęły.
Następnego dnia dziewczyny siedziały przy jednym stole jedząc płatki z mlekiem.
Karolina z Elizą rozmawiały tak jak co dziennie. Ola siedziała nieruchomo na krześle nadymając swoje policzki i patrząc złowrogo na Karolinę. Ta od dłuższego czasu zauważyła to jednak nie zwracała zbytnio większej uwagi na maknae. Cóż...cierpliwość kiedyś musi się skończyć i właśnie wtedy straciła ją Karolina.
- No przestań się na mnie patrzyć! Czy Ty chcesz zgwałcić mnie wzrokiem?! - krzyknęła rozzłoszczona.
- Możliwe - odpowiedziała Ola dalej patrząc w jeden punkt. Eliza przypatrywała się całemu zajściu i cały czas się śmiała.
- Jesteś na prawdę dziwna. Jedz w końcu! - odparła nerwowo Karolina i zabrała się za swoje śniadanie.
- Są jeszcze płatki? - zapytała po chwili Karolina kończąc swoją porcję.
- Boże, ile Ty możesz jeść?! - zapytała, patrząc dziwnie na starszą.
- Przynajmniej je nie to co Ty - powiedziała Eliza - Jedź szybciej !
- No przecież jem - powiedziała łapiąc za łyżkę i nadal patrzyła się na Karolinę. Dziewczyna tylko westchnęła i pokiwała głową z politowaniem. Siedziały w kuchni do późnego południa.
- No przestań się tak gapić na mnie!- Wybuchła, bo zachowanie jej przyjaciółki od rana zaczęło ją nieźle denerwować. Dziewczyna puściła tę uwagę mimo uszu.
- Powiesz o co chodzi, czy masz zamiar cały czas się tak na mnie gapić?- zapytała po pięciu minutach.
- Bo jak tylko spuszczę wzrok to nie pamiętam jak wyglądasz - powiedziała robiąc smutną minę
- Nawet nie próbowałaś ze mnie spuścić wzroku, a mówisz że zapominasz jak wyglądam - powiedziała przekręcając oczami i łapiąc za płaszcz otworzyła drzwi. Przed drzwiami stał Yesung.
- Co Ty tu.. Aaa .. znowu nic nie widzę - powiedziała łapiąc się za głowę .
- Znowu samolot się rozbił? - zapytał śmiejąc się z niej.
- Pff, zamknij się! - krzyknęła na niego, uderzając go w klatkę piersiową. Chłopak wszedł do Elizy i Oli, ale po 20 minutach musiał iść do wytwórni. Ola zaczęła opowiadać, dlaczego jest zła na Karolinę.
- A widzisz! Nie tylko ja tak myślę! - śmiała się Eliza.
- Ejj! - powiedziała ze złowrogą miną i walnęła Elizę ścierką do naczyń.
- No bo wy jesteście straszne! - krzyknęła najmłodsza prawie płacząc.
- Wypraszam sobie. - powiedziała Eliza i zaczęła się śmiać.
- A wycieraj sobie sama te naczynia!
Ola rzuciła ścierką na blat stołu i pobiegła do swojego pokoju. Eliza stała jak wmurowana w podłogę.
- Ahh, te dzieci.. - uśmiechnęła się sama do siebie Eliza.
- Słucham ?! - krzyknęła z pokoju maknae.
- Nic, nic. Mówię, że Cię kocham - Eliza wytarła wszystkie naczynia i postanowiła zajrzeć do Wooka. Po chwili wyszła z mieszkania i udała się do domu chłopaków, właściwie to do domu obok. Weszła na ich podwórko i zapukała do drzwi.
- Hej, jest Wook? - zapytała widząc DongHae przed drzwiami.
- No cześć, nie ma go, wyszedł do wytwórni.
- Co? Ale przecież ja go słyszę, wpuść mnie.
- Nie! Nie mogę Cię teraz wpuścić! Idź już! - zaczął odpychać dziewczynę od drzwi.
- Ale zaraz! Zawołaj Ryeowook ‘a.
- On nie chce z Tobą gadać - skłamał przymykając drzwi.
- Karolina miała racje co do Ciebie! - krzyknęła na cały dom.
- Coo?! - zapytał rozłoszczony otwierając drzwi - nienawidzę Cię! - powiedział, zamknął drzwi i poszedł do swojego pokoju trzaskając drzwiami. Dziewczyna przez dłuższą chwilę wpatrywała się w drzwi. Do jej oczu zaczęły podpływać łzy. Powoli obróciła się i przed nią stanął Siwon.
- Co się stało?- zapytał spoglądając w jej oczy.

1 komentarz:

  1. o rany, fajnie, że dziewczyny wróciły do Korei, i ciekawe co się stanie w następnym rozdziale, czekam na niego z niecierpliwością. ^^

    OdpowiedzUsuń