niedziela, 5 sierpnia 2012

17. "Na SARANGHAE! "

- Ty ją denerwujesz? - zapytał przerywając jej.
- Ma problemy rodzinne i jeszcze Ty ją denerwujesz? Jezu, Olka co z Tobą? - zaczął krzyczeć chłopak.
- Nie! Ola nie kłam! - krzyknęła ze schodów do budynku dziewczyna - Hae - szepnęła .
- To ja juz pójdę - powiedziała Ola podnosząc się .
- O czym chciałeś porozmawiać? - zapytała spuszczając wzrok w dół.
- Karolina, tak strasznie mi Cię brakuje, dlaczego Ty taka jesteś?
- Jaka? - zapytała patrząc mu w oczy.
- No właśnie taka, że udajesz, że nic pomiędzy nami nie było... a przecież było - szepnął po chwili czując jak łzy nachodzą mu do oczu.
- Hae, nie pamiętasz tamtego wieczoru? Dzień przed naszym wyjazdem do Polski przyszedłeś upity, w dodatku miałeś całą koszulkę z pomadce i ten liścik.. - jej również naszły łzy do oczu - to było najgorsze, list od Janet - dziewczyny, dzięki której byliśmy razem, wiesz jak ja się wtedy czułam? Przez cały pobyt w Polsce spotykałam się z Filipem, ale nawet to nie pomogło, nie mogłam o Tobie zapomnieć. Teraz, gdy jest mi coraz lepiej chcesz do tego wracać? - mówiła czując łzy spływające po policzkach. Chłopak siedzący na schodku przysunął strojącą nad nim dziewczynę i przytulił się do jej nóg.
- Ale ja Cię kocham - mówił przez łzy - proszę przemyśl to jeszcze - mówił wstając, spojrzał jej głęboko w oczy, pocałował w policzek i odszedł. Dziewczyna stała tak przez 2 minuty, nie wiedziała co czuje, i czego chce. W końcu nie wytrzymała i pobiegła na pieszo do domu. Położyła się na swoim łóżku i zaczęła płakać jak małe dziecko. Z jednej strony miała słodkiego Haego, a z drugiej Yesung ‘a, o którym myślała od kilku dni codziennie. Lepiej było jej przy boku drugiego, ale przecież oni ciągle się kłócili, on znalazł jej słaby punkt i ją rani. Nie miała teraz na nic ochoty, chciała spędzić w łóżku cały tydzień płacząc w swoją poduszkę. Tak minęła jej cała noc. Połowy nie przespała, połowę przepłakała. Rano wstała z podkrążonymi oczami. Wyszła z pokoju i zobaczyła ten sam widok co zawsze. Robiącą śniadanie Elizę i biegającą po całym domu Olę, która jak zwykle szukała swoich glanów. Nic nowego, monotonia jak zwykle. Dziewczyna przeciągnęła się ociężale i podeszła do stołu bełkocząc coś pod nosem. Usiadła na krześle i patrzyła jak jej przyjaciółka z uśmiechem robi dla reszty śniadanie. Niechętnie spojrzała na okno. Całe było pokryte maleńkimi kroplami deszczu, których wciąż przybywało. Pogoda wspaniale oddawała jej nastój. Nagle coś wyrwało ją z zamyślenia. Była to Eliza, która przez jej twarzą klaskała dłońmi.
- No obudź się królewno! - krzyknęła uśmiechnięta dziewczyna. Karolina aż podskoczyła w miejscu. Przetarła leniwie oczy i spojrzała na talerz, na którym leżała jajecznica.
Znów obudził ją krzyk.
- Jedz, bo już mnie denerwujesz! - krzyknęła Eliza i leciutko puknęła Olę patelnią w głowę.
Karolina uśmiechnęła się pod nosem. Po półgodzinnym gramoleniu się z jedzeniem, Ola zabrała swoje rzeczy i poszła do szkoły, Karolina wróciła z powrotem do łóżka i myślała, co powiedzieć Hae i co zrobić z Yesung ‘iem, a Eliza naszykowała wszystko do obiadu. Po 3 godzinach siedzenia z milczeniu Karola wyszła z pokoju i zaczęła gadać z Elizą o jej związku z Wook ‘iem. Słuchając tego z jednej strony się cieszyła ze szczęścia przyjaciółki, ale z drugiej było jej smutno, że sama nie ma takiego szczęścia. Po następnej godzinie do domu wróciła Ola, była w wyjątkowo dobrym humorze i zaczęła skakać po pokoju, że jest najfajniejsza. Karolina widząc to przekręciła oczami i wyszła do swojego pokoju trzaskając drzwiami. Ola nagle stanęła jak wryta.
- E no! Sama mówisz, że mam za niską samoocenę, a jak zaczynam się dowartościowywać to trzaskasz drzwiami?! Na prawdę jestem aż tak mało warta uwagi?! - zaczęła krzyczeć młodsza. Eliza popatrzyła na nią wystraszonym wzrokiem.
- Dlaczego znowu wszystkie musimy cierpieć przez księcia Yesung ‘a?! - krzyczała dalej. Eliza szybko do niej podbiegła i zatkała jej usta ścierką. W tej samej chwili z pokoju wyleciała rozzłoszczona Karolina. Ola zaczęła się wiercić i w końcu, gdy to nie pomogło, lekko ugryzła swoją przyjaciółkę w dłoń. Eliza natychmiastowo ją puściła i szybko włożyła rękę pod kran.
- No co? Jak w końcu mówię to co myślę to jesteście niezadowolone! Jak się nie odzywałam to też krzyczałyście - zaczęła mówić ze łzami w oczach.
- Karolina nie patrz tak na mnie! To właśnie oni są powodem naszym kłótni! Nie widzicie tego? Na prawdę? - zapytała łamiącym głosem. Karolina dalej patrzyła na nią rozżarzonym wzrokiem. Czuła jak jej złość nasilała się z sekundy na sekundę.
- Lepiej uważaj co mówisz! Może lepiej popracujesz sama nad sobą?! Może to w Tobie tkwi problem, co? - zapytała Karolina patrząc z pogardą na młodszą koleżankę.
- Tak... masz rację. Ja jestem problemem. Już Ci nie będę przeszkadzać - odparła Ola. Chcąc ukryć łzy szybko schowała się w swoim pokoju. - Olka! Przestań! Przepraszam, to nie w Tobie tkwi problem. To ja wszystko psuje, ale to nie jest wina Yesung ‘a. Ty nic nie rozumiesz, Eliza z resztą też - dokończyła spuszczając wzrok - przepraszam - powiedziała wychodząc z pokoju
- Kurde Eliza, co jej jest? Od kilku dni coś jej dolega i nie chce nam powiedzieć co..
- Nie wiem, a też się zastanawiam, może spróbujemy z nią pogadać?
- Co Ty! Nie znasz jej? Jak się uprze, to nic nam nie powie. Taka jej natura.. - powiedziała wzruszając ramionami.
- Masz rację, dzisiaj próba o 16.. mamy jeszcze dwie godziny - powiedziała wychodząc z pokoju
Po kilku minutach Karolina dostała Telefon od menagerki, że dzisiaj próba jest odwołana, ale sami w domu powinni poćwiczyć już śpiewanie. Dziewczyna przekazała wiadomość przyjaciółkom i zadzwoniła po chłopaków. Po godzinie wszyscy spotkali się u SBB i rozmawiali o piosenkach. Po jakimś czasie postanowili się rozdzielić i ćwiczyć swoje mv
Eliza i Wook w ogóle nie skupili się na piosence. Najpierw rozmawiali o ich cudownej nocy, później o kinie i o tym jak się cieszą z bycia ze sobą. Po 15 minutach wzięli się do pracy i zaczęli pracować nad śpiewaniem. Ich mv polegał na spotkaniu po latach dawnej ukochanej, powrót miłości ze strony chłopaka, ale niestety dziewczyna miała być już zajęta przez innego.
Dobrze wczuwając się w role odgrywali każdą scenę po kolei. Najgorzej było na końcu, gdyż liza nie potrafiła wmówić chłopakowi, że ma już innego. W końcu zaczęli się z tego śmiać i dali sobie spokój z próbą. Oli i Kyu najlepiej poszła na końcu, ale to nie jest dobra wiadomość. Pod koniec mv miało być zemdlenie dziewczyny i płacz chłopaka z powodu choroby ukochanej. Zemdlenie wyszło jej idealnie, ale nie z powodu ćwiczenia i prób, ale z powodu jej jedzenia. Miała już pierwsze objawy anoreksji i teraz to nie były żarty jej przyjaciółek.
- Ej, dobrze się czujesz? - zapytał przestraszony chłopak.
- No tak, w końcu ćwiczymy - zaczęła się wymigiwać łapiąc się za głowę.
- Czyli to była część naszej próby? Myślałem, że na prawdę zemdlałaś - odetchnął chłopak łapiąc się za klatkę piersiową.
- Nie no co Ty, to tylko skutki moich prób - wystawiła język w kierunku chłopaka.
Tymczasem Karolina i Yesung nawet nie zaczęli ćwiczyć. Dziewczyna siedziała na parapecie i patrzyła na ludzi przechodzących obok jej domu.
- Długo tak zamierzasz? Chcę już to przećwiczyć - powiedział podchodząc do niej.
- Ale ja nie chcę! Nie chcę czuć Twojego dotyku, ani tego obleśnego języka! Nie chcę się z Tobą całować! Tak w ogóle to Ty nie umiesz całować - jęknęła zakładając rękę na rękę. Chłopak tylko się uśmiechnął po czym podchodząc do niej spojrzał jej głęboko w oczy. Dziewczyna czując jego wzrok na swoim ciele spuściła głowę w dół, a ten czule ją pocałował.
- No dobra, próba na dzisiaj skończona, możesz iść - powiedziała i pokazała palcem na drzwi prowadzące na korytarz.
- To już umieliśmy wcześniej, teraz mamy ćwiczyć całość - powiedział śmiejąc się z dziewczyny.
- No to po co mnie idioto pocałowałeś? - zapytał krzywiąc usta.
- Bo powiedziałaś, że nie umiem całować.
- Bo nie umiesz! - krzyknęła przekręcając oczami.
- A teraz?! - zapytał chłopak sadzając dziewczynę na parapecie i chwilę później zaczął ją namiętnie całować łapiąc za jej włosy.
- Tego nie ma w mv! - powiedziała odpychając chłopaka.
- Wiem - szepnął i dalej ją całował.
- To mnie nie ruszaj! - krzyknęła zeskakując z parapetu.
- Nie?! - zapytał podchodząc do niej na odległość 15 centymetrów i spojrzał jej głęboko w oczy. Ta jednak czując dreszcze na ciele spojrzała mu na usta.
- Idiota! Jesteś nienormalny! - krzyknęła waląc pięścią w klatkę piersiową chłopaka.
- Dobra, może przejdźmy teraz do próby - powiedział śmiejąc się z dziewczyny i po chwili udał idącego w stronę mostu podśpiewując swoją rolę. Dziewczyna stojąc tyłem do chłopaka zagryzła dolną wargę i przymknęła oczy.
- Teraz Ty! - powiedział podnosząc głos.
- Co? Aa, na czym skończyłeś?
- Na SARANGHAE! - powiedział uśmiechając się do niej.
- Grrr, niezły moment - powiedziała i zaczęła swoją rolę.
Tymczasem Ola i Kyu skończyli ćwiczyć i zaczęli rozmawiać. Gadali na temat mv. Chłopak stwierdził, że ich piosenka wypadnie najlepiej, a Ola sprzeczała się, że najlepiej wyjdą Eliza z Wookiem. W końcu zaczęli bić się poduszkami.
- Zakład, że wypadniemy najlepiej?! - zapytał Kyuhyun.
- A zakład, że nie? - wyjęła język w stronę chłopaka.


Dodaje ;p I jak wam się podoba ? :D Dodaje dzisiaj, bo Ola już mi tutaj dupe truje xd

4 komentarze:

  1. Jak zwykle świetny;)Nawet nie wiesz jak się cieszę, że dodałaś go dzisiaj.A kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany no to mnie zaskoczyłaś, już byłam przygotowana na jutro, wchodzę a tu proszę, dodałaś. ^^ strasznie się cieszę, moja opinia jest taka sama. ^^ no i mam to samo pytanie co Anonim. ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Yhymm ja tak samo jak powyżej ;)) i z dodatkiem świetny rozdizła znowuu ;D ^^ !

    OdpowiedzUsuń
  4. Następny już 9.08 ;p Nie, nie dodam tym razem wcześniej xd



    Eliza

    OdpowiedzUsuń