Nastał kolejny poranek.
Eliza właśnie wracała po upojnej nocy z chłopakiem. Po cichu zakradała się do domu z wielkim misiem w ramionach. Chciała by nikt jej nie zauważył. Cały czas przed oczami miała namiętne sceny ze swoim ukochanym. Na samą myśl o nim, na jej pyszczku witał uśmiech.
- A ty co się tak skradasz?- nagle ni z kąd ni z owąd, za jej plecami pojawiła się Maknae, na co starsza aż podskoczyła ze strachu.
- Noo. Nie chciałam was obudzić.- Powoli obracała się w jej kierunku, a gdy tylko spojrzała w jej oczy od razu się wyszczerzyła.
- A Ty co sie tak uśmiechasz? - zapytała z dziwna miną
- Nic, nic. Karolina śpi?
- Taaak, Ty nawet nie wiesz co się wczoraj wydarzyło! - zaczęła śmiać się Ola
- Jak to? Co się wydarzyło? - zapytała zaciekawiona.
- Bitwa na poduszki i makaron. A u ciebie?
- Nic.- Dodała i uśmiechnęła się. –Poza tym, że było bardzo romantycznie i cudownie, to nic.- zataiła przed przyjaciółką prawdę i spojrzała na misia. – On jest cudowny.- Dodała i powędrowała uradowana do swojego pokoju. Ola tylko zrobiła zdziwioną minę, wzruszyła ramionami i poszła do kuchni zjeść śniadanie, by następnie pójść do szkoły. Eliza poszła do pokoju, zamknęła drzwi i położyła się na łóżku, ciągle myślała o rozkosznej nocy z Wook ‘iem. Ola pilnie słuchała nauczycieli, a Karolina wspominała chwile z Hae, później Polskę i Filipa, a na koniec .. wczorajszy pocałunek z Jongwoonem. Po chwili uśmiechnęła się sama do siebie i znowu walnęła facepalma. Od wczoraj nie mogła przestać myśleć o ustach Yesung ‘a. Z jednej strony go nienawidziła, a z drugiej coś ją do niego ciągnęło.
- Nie, to tylko chwila, niedługo mi minie. Aaaa, głupia jestem. - powiedziała i wyszła do kuchni zrobić śniadanie. Siedziała w kuchni sama. Usłyszała dźwięk wiadomości. Wyjęła telefon z kieszeni i odczytała wiadomość.
„Spotkajmy się dzisiaj w parku o 12. Proszę” –Przeczytała i dopiero teraz spojrzała na nadawcę. Usunęła wiadomość i zaczęła to ignorować co napisał chłopak.
- Pff, chyba śnisz. Idiota - powiedziała sama do siebie.
- Kto? - zapytała wchodząc Eliza
- Nie nikt, nikt, tak mi się powiedziało.- powiedziała nie wiedząc co odpowiedzieć
- No dobra, nie chcesz to nie mów.. Co dzisiaj robimy? Pomyślałam, żeby gdzieś pójść, bo ciągle się tylko się nudzimy - uśmiechnęła się do młodszej.
- Yyy, no dobra.. to poczekajmy na Olę - machnęła ręką, żeby wyszła i poszła dalej spać.
Po kilku godzinach do domu wpadła Ola
- Hej Lizka, jest coś do jedzenia?
- Karola zrobiła Ci jajecznicę, idź zjeść i spadamy gdzieś
- No to super, to zaraz będę gotowa - powiedziała idąc tyłem do kuchni. Zaraz potem wróciła i powiedziała, że już sie najadła
- Hej! Moja jajecznica Ci nie smakuje? - zapytała robiąc słodko-smutną minkę Karolina
- Smaczna, smaczna, ale nie jestem głodna.
- Idź to zjeść bo nie wiem co Ci zrobię! - krzyknęła dziewczyna na maknae
- Cicho, bo Yesung przed domem usłyszy.
- Co? A co on ma do tego? - zapytała Eliza.
- Noo, Karola nic Ci nie mówiła o wczorajszym zajściu?
- Zatkaj się idiotko tą jajecznicą! A Ty byś mogła na drugi raz normalnie rzucać te klucze!
- Co Ci jest? O co chodzi?
- O ten tramwaj co nie chodzi tylko jeździ! Jak wczoraj rzuciłaś klucze, to Olka pchnęła Yesława i on na mnie poleciał i zaczął mnie całować, bo nie miałam jak się bronić.- zaczęła tupać ze złości nogami i wymachiwać rękoma. Eliza słysząc to zaczęła się śmiać.
- Mówiłam wam, że kiedyś będziecie razem, a ten moment szybko się zbliża- Wybuchła jeszcze większym śmiechem, na co Ola popatrzyła na nią i próbowała dokończyć swój „obiad”. Eliza zauważyła to i pokiwała tylko z politowaniem głową.
- Ola jedz. Zobacz jaka ty jesteś wychudzona.- Jęknęła Eliza patrząc na maknae.
- No, jedz! A ja nigdzie z Tobą nie idę Eliza! - wkurzona wyszła do swojego pokoju trzaskając drzwiami.
- No chodź tu! Ja tylko mówię, co myślę, przecież mnie znasz - zaczęła mówić do drzwi.
- No właśnie i dlatego nigdzie nie idę, idźcie sobie same - powiedziała z wielkim oburzeniem. Po 15 minutach Eliza i Ola poszły do parku, po drodze spotkały swoją menagerkę idącą w ich kierunki. Powiedziała, że właśnie powinny zacząć ćwiczyć przed występem, bo problemy są już rozwiązane. I dała im trzy kserówki z nowymi piosenkami.
- Uuu, Karolina nie będzie zadowolona
- Co? Dlaczego? - zdziwiła się Eliza słysząc słowa Oli
- No bo.. Karolina [SBB] & Yesung [Super Junior KRY]
- Haha, żartujesz? Mają razem śpiewać? - śmiała się w głos Eliza. Po chwili napisała do Karoliny smsa, że ma zjawić się w studio, bo muszą zacząć już wszystko ćwiczyć, przy czym same udały się do wytwórni. Zostawiły swoje bluzy i torebki w szatni, przy czym same udały się do swojej sali. Od razu zaczęły przeglądać teksty piosenek.
- Ty, ale jaja!- Krzyknęła podekscytowana Ola. Na co Eliza posłała jej pytającą minę.
- Każda z nas śpiewa z którymś z chłopaków. Ja z Kyu, a Ty z Wookiem.- Wybuchła śmiechem, a Eliza zabrała jej sprzed nosa teksty i od razu się do siebie uśmiechnęła. Do sali wpadła Karolina, Yesung, Ryeowook i Kyuhyun.
- Podobają mi się te piosenki.- Wyszczerzył się Kyu, na co Karolina popatrzyła na niego pytająco.
- Jakie piosenki?- zapytała.
- No te z nami i nimi. Każda z nas śpiewa z którymś z chłopaków.- Uśmiechnęła się Eliza do Ryeowooka.
- Eeee, że niby co?
- Noo, mam dla Ciebie przykrą wiadomość - powiedziała Ola.
- Nie! Błagam nie! - zaczęła krzyczeć Karolina, a Yesung schylił głowę i zaczął się śmiać - Nie no, tylko nie on! Dlaczego? - zaczęła udawać, że płacze na co chłopak spojrzał na nią z żalem.
- No .. Wook i ja to normalne, Kyu wolał Ole niż Ciebie, więc zostaje Ci najzdolniejszy – powiedziała Lizka wystawiając jej język.
- Chyba najgłupszy.. - założyła ręce na krzyż - no dobra, ale co ja mam z nim śpiewać?
- To, może Ola Ci powie - Wook szturchnął dziewczynę w łokieć.
- No .. lepiej zobacz sama - powiedziała w politowaniem na Karolinę.
- Co?! Mamy wyznawać sobie miłość? - krzyknęli oboje. Karolina wyszła na schodek na zewnątrz, a Yesung do innej sali. Dziewczyna siedziała parę minut chcąc choć trochę ochłonąć. Nagle ktoś się przed nią zjawił. Od razu podniosła do góry głowę, a widząc, że to Donghae, najzwyczajniej w świecie wstała i poszła do sali gdzie siedział Yesung. Cicho westchnęła i wzięła jedną kserówkę.
- Mamy już do tego podkład?- zapytała chcąc oderwać go od dotychczasowego zajęcia.
- Właśnie nie. Melodię musimy wymyśleć sami.- odpowiedział. – Jakiś pomysł?- zapytał. Karolina spojrzała na pianino.
- Chyba tak.- podeszła do niego i zaczęła coś grać. Chłopak od razu zapisywał nuty, które dziewczyna zagrała.
- Gdzie nauczyłaś się grać? - zapytał patrząc dziwnie na dziewczynę.
- Chodziłam do szkoły muzycznej, teraz Ty .
- Ale.. ja nie umiem grać na pianinie - zaczął się wymigiwać od grania.
- Siadaj! Yesław noo! nie wkurzaj mnie znowu - zrobiła minę wkurzonej.
- No już, już - chłopak usiadł i wymyślał kolejne nuty. Dziewczyna ciągle na niego patrzyła i całkiem zapomniała o zapisywaniu nut.
- Ej! Halo, zapisujesz to?
- Co? Eee nie?! - powiedziała i znów wyszła na zewnątrz.
- No i co tam? Jak próba? - zapytała Eliza idąc do przyjaciółki.
- Strasznie, nienawidzę go - zrobiła skrzywioną minę.
- Oj nie przesadzaj.. zmywaj ćwiczyć dalej - powiedział puszczając do niej oczko. Karola poszła do Yesunga i tym razem zapisywała nuty. Mieli już melodię, tylko musieli jeszcze poćwiczyć nad śpiewem i MV. Po zapisaniu nut wszyscy poszli do domu i czekali na następną próbę - czyli jutro.
Eliza cały czas latała po domu i sprzątała. Była szczęśliwa jak jeszcze nigdy. Nie obeszło to uwadze Oli i Karoliny.
- On jej coś dał na tej próbie?- zapytała Karolina maknae.
- Nie. Ale jak weszłam do nich, to Ci zamiast grać już jakąś melodie cały czas się miziali.- Włożyła palce do ust i udała, że zaraz zwymiotuje. Karolina widząc to buchła śmiechem.
- Ale nie zaprzeczaj, ze tobie podoba się Kyu.- spojrzała na młodszą, która zakłopotała się całą tą
sytuacją.
- No dobra! Podoba mi się. Ale co z tego!- Wstała z kanapy.
- Noo, to widzisz, co macie z mv? - zapytała mrużąc jedno oko.
- Ee, że jesteśmy razem, później ja jadę do szpitala, wykrywają u mnie guz .. no i umieram, a on na koniec krzyczy, że mnie kocha i będzie chciał skoczyć z mostu.
- Ojj - zrobiła smutną minę Karolina - piękne - mówiła co chwila z zamyśleniu, po czym Ola kopnęła ją z nogę.
- Ej, dobrze się czujesz? A wy co macie z Yesungiem? - zaczęła się śmiać.
- Mała! Przestań bo zaraz Ci coś zrobię, a swoją drogą to po mv może coś wyjść.
- Co? Mówisz o .. Yesungu? - otworzyła buzię i zrobiła wielkie oczy.
- Cholera no ! Olka! Mówię o Tobie i Kyu.
sobota, 14 lipca 2012
poniedziałek, 9 lipca 2012
14. "No sumując je wszystkie to 23 minuty"
- Nic.- Wyminęła go i pobiegła do domu. Wbiegła do swojego pokoju i zamknęła się na klucz. Podkurczyła nogi pod brodę i zaczęła płakać. Bała się o to, że chłopak może ją zdradzać. Karolina właśnie wróciła z parku, widząc załamaną przyjaciółkę od razu zaczęła pukać i prosić, żeby jej otworzyła. Po kilku sekundach stania pod drzwiami, Eliza zlitowała się i otworzyła zamek. Dziewczyna opowiedziała jej zaistniałą sytuację, a Karolina zaczęła ją pocieszać, że może ćwiczyli układ do nowej piosenki. Liderka otarła łzy i poszła do kuchni zrobić gofry. Po 15 minutach dziewczyny zjadły obiad i przeszły się na miasto. Po godzinnym chodzeniu po sklepach zatrzymały się przy charakterystycznym sklepie. Zauważyły tam kilka drobiazgów z Polski. Bardzo się zdziwiły i postanowiły wejść do środka. Stwierdziły, że będą tu przychodzić częściej, by chodź trochę przypomnieć sobie ich Ojczyznę. Po zakupach wróciły do siebie i rozmawiały o Wooku
- DongHae jest dziwny.. Mógł mi powiedzieć prawdę - posmutniała dziewczyna.
- Chłopaki to idioci. Yesung nam dzisiaj powiedział, że idzie do wytwórni, a przecież mamy wolne.- zaczęła śmiać się Ola, ale Elizie nie poprawiło to nastroju. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Wook? Wejdź, ale nie wiem czy Eliza będzie chciała z Toba gadać.- powiedziała Karolina i razem z Olą wyszły na zewnątrz, gdzie spotkały Yesung ‘a.
- Wook, wiesz. Teraz nie ma mnie w domu! - powiedziała z salonu Eliza, na co chłopak zaczął się śmiać i wszedł do salonu .
- Chodź! - złapał ją za rękę.
- Gdzie ?! Nie chce nigdzie iść! Chce zostać w domu!
- No chodź. Hae powiedział, że mnie nie ma, bo cały dzień .. zresztą, chodź to zobaczysz.
- Poczekaj wezmę klucze - wzięła płaszcz klucze i wyszli na zewnątrz. Tam widząc Olę, Karolinę i Yesung ‘a krzyknęła im żeby złapały klucze. Karolina z chłopakiem jak zwykle się kłócili, a Ola spojrzała na Elizę jak na głupią. Jeszcze nie dawno płakała przez niego, później mu wybaczyła, dzisiaj on nie miał ochoty z nią gadać, a teraz idą do jego domu. Ale w końcu chodziło o klucze, inaczej nie dostałyby się do domu. Najstarsza rzuciła klucze do Oli, która łapiąc je lekko otarła się o Yesung ‘a, przez co chłopak się zachwiał i wylądował na Karolinie, przy okazji jego usta spoczywały na jej więc korzystając z okazji zaczął całować dziewczynę. Na początku ta próbowała się mu wyrwać, lecz z czasem ustąpiła i zaczęła oddawać pocałunek. Po chwili chłopak się od niej oderwał i pomógł jej wstać słodko się uśmiechając. Karolina jednak zamachnęła się i uderzyła chłopaka w twarz. Od razu złapał się za piekący policzek.
-Nigdy więcej tego nie rób!- Krzyknęła rozłoszczona. Karolina zaczęła krzyczeć na całe gardło i machać rękami.
- Ale... - chłopak nie zdążył dokończyć zdania, bo Karolina już gdzieś mu uciekła.
Zdenerwowany uderzył pięścią w ścianę.
- Eeee.. no to ten, bo yy, ona nie ma kluczy to ja chyba juz pójdę. Na razie - powiedziała zmieszana Ola, bała się, że w domu czeka ją kazania od Karoliny, że to wszystko przez nią.
- Karolina, przepraszam - powiedziała otwierając drzwi
- No co Ty, to nie twoja wina.. Ten idiota jest jakiś nienormalny, dobrze wie, że go nienawidzę! - zaczęła jeszcze głośniej krzyczeć. Yesung miał te czas spędzić w domu dziewczyn bo z jego mieszkania wygonił go Wook. Biedy poszedł, gdzieś pochodzić.
- Ciekawe jak nasza Lizka się bawi z Wook ‘iem - powiedziała uśmiechając się
- Mam nadzieję, że nie tak jak Ty z Yesung ‘iem - zaczęła się śmiać maknae, na co w odpowiedź dostała złowrogi uśmiech od Karoliny. Postanowiły zrobić spaghetti i obejrzeć jakąś komedie.
- Ej ona wcale nie była śmieszna - powiedziała Ola bawiąc się nożem.
- Dziecko, bo zrobisz sobie krzywdę! - krzyknęła Karolina i zabrała dziewczynie ostre narzędzie.
Maknae popatrzyła złowieszczo.
- Nie patrz tak, a i jeśli chodzi o Yesung ‘a to wszystko jest w porządku. - odparła Karolina i ciepło się uśmiechnęła. Ola zrobiła przerażoną minę.
- A gdzie wykład? Gdzie krzyki? - zapytała po chwili siadając na krześle.
- Nie ma wykładu....
- Na pewno wszystko w porządku?
Karolina chwilę milczała. Czuła jak łzy napływały do jej oczu z niewiadomego powodu. Nagle rzuciła się na młodszą przyjaciółkę i mocno się w nią wtuliła.
- Nic nie jest w porządku... - odpowiedziała cicho dławiąc się łzami.
- Jeej, co się dzieje? - zapytała patrząc na Karolinę.
- Nic, ostatnio... nie ważne - powiedziała ocierając łzy i zabrała się za gotowanie makaronu.
- No powiedź mi, w końcu jesteśmy przyjaciółkami.
- Nie ważne, przejdzie mi, a jak nie to powiem Ci, obiecuję - powiedziała, uśmiechając się do młodszej - rób sos, zrobimy imprezę!- Ola dziwnie popatrzyła na dziewczynę, ale mimo to uśmiechnęła się i zaczęła kończyć to co zaczęły. Po kilkunastu minutach spaghetti było gotowe, a po chwili dziewczyny się nim zajadały. Gdy tylko skończyły, udały się do salonu gdzie włączyły głośno muzykę i zaczęły skakać po kanapach bijąc się poduszkami.
W międzyczasie u Elizy i Ryeowooka.
- Stój.- Zaśmiał się przy bramce i wyjął z kieszeni czarną chusteczkę, aby przewiązać jej oczy, na co dziewczyna zrobiła niezadowoloną minę, a on cichutko zachichotał.
- Co Ty robisz? - zapytała spoglądając się na niego.
- Noo, miała być niespodzianka, więc będzie - powiedział zawiązując dziewczynie oczy i trzymając ją za talię kierował do swojego pokoju.
- Aaa, boje się - mówiła co chwilę.
- No już blisko... Usiądź, tylko sie nie ruszaj i nie zdejmuj chustki! Zaraz przyjdę, ale się nie ruszaj ! - krzyknął wychodząc z pokoju.
- No dobrze, dobrze - odpowiedziała uśmiechając się do samej siebie. Nie długo potem Wook rozwiązał chusteczkę, a oczom Elizy ukazał się piękny widok.
- Wook! To wszystko sam przygotowałeś? - pytała zaciekawiona, a jej oczy przypominały pekińczyka.
- Tak. I teraz widzisz co robiłem kiedy do nas przyszłaś - powiedział lekko całując ją w usta.
- Woow! Jaka śliczna fototapeta! - powiedziała widząc się na ścianie.
- To był pomysł niestety Yesung ‘a, więc zawdzięczaj to mu - powiedział robiąc smutną minę.
- I tak Cię kocham! Ile czasu zapalałeś te świeczki?
- No sumując je wszystkie to 23 minuty - powiedział gasząc jedną z nich palcami.
- Na każdej z nich jest literka E, jesteś kochany! - krzyknęła, łapiąc go za szyję i całując w usta.
- Ten miś jest dla Ciebie - pokazał palcem na największego misia. Dziewczyna się w niego przytuliła i pocałowała go w szyje, po czym zaczęła się śmiać.
- Z czego się śmiejesz?- zapytał obejmując ja w talii. Uśmiechnął się i spoglądał w jej oczy.
- Ahh. Z mojej głupoty. Bo jak Hae mówił, że Ciebie nie ma, a byłeś, to myślałam, że jesteś z inną.- zwiesiła głowę, nie chcąc pokazać chłopakowi jak bardzo było jej przykro z tego powodu. Chłopak cicho się zaśmiał i delikatnie uniósł głowę dziewczyny za podbródek.
- Mój głuptasek.- Uśmiechnął się i przyłożył swoje czoło do jej, tak by spoglądać jej głęboko w oczy. Ona zaczęła się delikatnie uśmiechać.
- Nawet nie wiesz jak Cię kocham.- Eliza objęła go rękoma wokół szyi.
- A ja ciebie. - szepnął kierując dziewczynę na dużego misia. Eliza chciała coś powiedzieć, ale jej usta w tej chwili były zbyt zajęte by cokolwiek wymówić. Wook delikatnie położył ją na miękkim misiu i zaczął całować ją namiętniej i namiętniej. Chwilę później, on sam położył się obok niej i pogłębiał coraz bardziej pocałunek. Eliza zaczęła powoli odpinać guziki od jego koszuli, a on gładził ją ręką po plecach. Po chwili pozbyła się jego koszuli, on nie chcąc być jej dłużny sam zaczął z niej ściągać ubrania. Delikatnie przejeżdżał palcami po jej brzuchu, co wywoływało u niej dreszcze na całym ciele. Chłopak widząc to, miał jeszcze większa ochotę zbliżenia się do dziewczyny. Powoli wsunął jej rękę pod plecy i błądząc po nich wyszukał zapięcie od stanika i rozpiął go jej. Dziewczyna obejmowała jego plecy i coraz bardziej zmierzała ku dołowi. Wsadziła mu rękę pod spodnie, ale czując pocałunki chłopaka na szyi złapała jego policzek i oddawała pocałunek jeszcze bardziej. Wook schodząc pocałunkami z szyi na dekolt, złapał jej majtki i ściągał w dół. Puścił je, co wydało dźwięk odbicia gumki. Jeszcze raz złapał jej bieliznę i mocniej zdejmował ją z niej. Eliza czując brak bielizny, złapała chłopaka za pośladki, po czym ściągnęła mu bokserki. Czując, że jego przyrodzenie stało się bardziej sztywne, delikatnie się uśmiechnęła i przekręciła chłopaka tak, że teraz to ona leżała na nim. Błądziła dłońmi po jego torsie i całowała z coraz większym zapałem, lekko zsuwając się z misiem na podłogę. Chłopak znowu położył się na dziewczynie. Eliza się uśmiechnęła i spojrzała mu prosto w oczy przygryzając dolną wargę. Po chwili, gdy chłopak się uśmiechnął, zaczęła delikatnie go całować. Wook zaczął schodzić coraz niżej, całował jej brzuch i pępek. W końcu wrócił do poprzedniej pozycji i powoli wszedł w dziewczynę. Całując ją bardziej czule, wykonywał coraz szybsze ruchy. Dziewczyna uniosła ręce go góry i uśmiechała się co jakiś czas do chłopaka. Ich jęki rozchodzące się po salonie, co jakiś czas były zagłuszane pocałunkami drugiej osoby. Ten nie przestając jej całować, dotykał jej ud i brzucha[…].
Tymczasem dziewczyny rzucając w siebie poduszkami, porozwalały je tak, że powylatywały z nich pióra. Cały czas się śmiały, a jak skończyły im się poduszki, zaczęły rzucać w siebie spaghetti, po czym śpiewały akurat ich piosenkę, która leciała na stacji muzycznej. Karolina i Ola zmęczone bitwą na makaron poszły do swoich pokoi. Starsza włączyła jeszcze swojego laptopa i zaczęła szperać po Google. Po kilku sekundach oglądała wyświetlenia do 'Kim Jongwoon'. Nagle do jej pokoju weszła Ola, a Karolina natychmiast zamknęła laptop.
- Jej co Ty? Pornosy oglądasz? - zdziwiła się maknae
- Taa, z takim aktorem to lepiej nie. - uśmiechnęła się sama do siebie
- Chciałam zapytać, czy nie zostawiłam tu swojej piżamy - podrapała się po głowie i łapiąc ją do ręki wyszła z pokoju. Karolina otworzyła laptop i uśmiechnęła się do jego monitora. W tej chwili przypominała sobie pocałunek z Yesung ‘iem. Sama sie dziwiła temu, że nie chciała się oderwać od jego ust. Szybko dotknęła swoich i popatrzyła w gwiazdy. Nagle znowu ten błysk w jej głowie i brak obrazu przed nią. Patrzyła w jeden punkt, aż ukazał się jej cały obraz. Po 3 sekundach walnęła się w głowę i zdziwiła się co ona robi, o kim myśli. Niedawno była z Hae, ich związek się rozpadł, w Polsce spotykała się z Filipem, a teraz myśli o Yesung ‘u. Pomyślała, że przez ten pocałunek zgłupieje i szybko poszła do pokoju Oli. Razem jeszcze trochę pogadały i położyły się spać.
- DongHae jest dziwny.. Mógł mi powiedzieć prawdę - posmutniała dziewczyna.
- Chłopaki to idioci. Yesung nam dzisiaj powiedział, że idzie do wytwórni, a przecież mamy wolne.- zaczęła śmiać się Ola, ale Elizie nie poprawiło to nastroju. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Wook? Wejdź, ale nie wiem czy Eliza będzie chciała z Toba gadać.- powiedziała Karolina i razem z Olą wyszły na zewnątrz, gdzie spotkały Yesung ‘a.
- Wook, wiesz. Teraz nie ma mnie w domu! - powiedziała z salonu Eliza, na co chłopak zaczął się śmiać i wszedł do salonu .
- Chodź! - złapał ją za rękę.
- Gdzie ?! Nie chce nigdzie iść! Chce zostać w domu!
- No chodź. Hae powiedział, że mnie nie ma, bo cały dzień .. zresztą, chodź to zobaczysz.
- Poczekaj wezmę klucze - wzięła płaszcz klucze i wyszli na zewnątrz. Tam widząc Olę, Karolinę i Yesung ‘a krzyknęła im żeby złapały klucze. Karolina z chłopakiem jak zwykle się kłócili, a Ola spojrzała na Elizę jak na głupią. Jeszcze nie dawno płakała przez niego, później mu wybaczyła, dzisiaj on nie miał ochoty z nią gadać, a teraz idą do jego domu. Ale w końcu chodziło o klucze, inaczej nie dostałyby się do domu. Najstarsza rzuciła klucze do Oli, która łapiąc je lekko otarła się o Yesung ‘a, przez co chłopak się zachwiał i wylądował na Karolinie, przy okazji jego usta spoczywały na jej więc korzystając z okazji zaczął całować dziewczynę. Na początku ta próbowała się mu wyrwać, lecz z czasem ustąpiła i zaczęła oddawać pocałunek. Po chwili chłopak się od niej oderwał i pomógł jej wstać słodko się uśmiechając. Karolina jednak zamachnęła się i uderzyła chłopaka w twarz. Od razu złapał się za piekący policzek.
-Nigdy więcej tego nie rób!- Krzyknęła rozłoszczona. Karolina zaczęła krzyczeć na całe gardło i machać rękami.
- Ale... - chłopak nie zdążył dokończyć zdania, bo Karolina już gdzieś mu uciekła.
Zdenerwowany uderzył pięścią w ścianę.
- Eeee.. no to ten, bo yy, ona nie ma kluczy to ja chyba juz pójdę. Na razie - powiedziała zmieszana Ola, bała się, że w domu czeka ją kazania od Karoliny, że to wszystko przez nią.
- Karolina, przepraszam - powiedziała otwierając drzwi
- No co Ty, to nie twoja wina.. Ten idiota jest jakiś nienormalny, dobrze wie, że go nienawidzę! - zaczęła jeszcze głośniej krzyczeć. Yesung miał te czas spędzić w domu dziewczyn bo z jego mieszkania wygonił go Wook. Biedy poszedł, gdzieś pochodzić.
- Ciekawe jak nasza Lizka się bawi z Wook ‘iem - powiedziała uśmiechając się
- Mam nadzieję, że nie tak jak Ty z Yesung ‘iem - zaczęła się śmiać maknae, na co w odpowiedź dostała złowrogi uśmiech od Karoliny. Postanowiły zrobić spaghetti i obejrzeć jakąś komedie.
- Ej ona wcale nie była śmieszna - powiedziała Ola bawiąc się nożem.
- Dziecko, bo zrobisz sobie krzywdę! - krzyknęła Karolina i zabrała dziewczynie ostre narzędzie.
Maknae popatrzyła złowieszczo.
- Nie patrz tak, a i jeśli chodzi o Yesung ‘a to wszystko jest w porządku. - odparła Karolina i ciepło się uśmiechnęła. Ola zrobiła przerażoną minę.
- A gdzie wykład? Gdzie krzyki? - zapytała po chwili siadając na krześle.
- Nie ma wykładu....
- Na pewno wszystko w porządku?
Karolina chwilę milczała. Czuła jak łzy napływały do jej oczu z niewiadomego powodu. Nagle rzuciła się na młodszą przyjaciółkę i mocno się w nią wtuliła.
- Nic nie jest w porządku... - odpowiedziała cicho dławiąc się łzami.
- Jeej, co się dzieje? - zapytała patrząc na Karolinę.
- Nic, ostatnio... nie ważne - powiedziała ocierając łzy i zabrała się za gotowanie makaronu.
- No powiedź mi, w końcu jesteśmy przyjaciółkami.
- Nie ważne, przejdzie mi, a jak nie to powiem Ci, obiecuję - powiedziała, uśmiechając się do młodszej - rób sos, zrobimy imprezę!- Ola dziwnie popatrzyła na dziewczynę, ale mimo to uśmiechnęła się i zaczęła kończyć to co zaczęły. Po kilkunastu minutach spaghetti było gotowe, a po chwili dziewczyny się nim zajadały. Gdy tylko skończyły, udały się do salonu gdzie włączyły głośno muzykę i zaczęły skakać po kanapach bijąc się poduszkami.
W międzyczasie u Elizy i Ryeowooka.
- Stój.- Zaśmiał się przy bramce i wyjął z kieszeni czarną chusteczkę, aby przewiązać jej oczy, na co dziewczyna zrobiła niezadowoloną minę, a on cichutko zachichotał.
- Co Ty robisz? - zapytała spoglądając się na niego.
- Noo, miała być niespodzianka, więc będzie - powiedział zawiązując dziewczynie oczy i trzymając ją za talię kierował do swojego pokoju.
- Aaa, boje się - mówiła co chwilę.
- No już blisko... Usiądź, tylko sie nie ruszaj i nie zdejmuj chustki! Zaraz przyjdę, ale się nie ruszaj ! - krzyknął wychodząc z pokoju.
- No dobrze, dobrze - odpowiedziała uśmiechając się do samej siebie. Nie długo potem Wook rozwiązał chusteczkę, a oczom Elizy ukazał się piękny widok.
- Wook! To wszystko sam przygotowałeś? - pytała zaciekawiona, a jej oczy przypominały pekińczyka.
- Tak. I teraz widzisz co robiłem kiedy do nas przyszłaś - powiedział lekko całując ją w usta.
- Woow! Jaka śliczna fototapeta! - powiedziała widząc się na ścianie.
- To był pomysł niestety Yesung ‘a, więc zawdzięczaj to mu - powiedział robiąc smutną minę.
- I tak Cię kocham! Ile czasu zapalałeś te świeczki?
- No sumując je wszystkie to 23 minuty - powiedział gasząc jedną z nich palcami.
- Na każdej z nich jest literka E, jesteś kochany! - krzyknęła, łapiąc go za szyję i całując w usta.
- Ten miś jest dla Ciebie - pokazał palcem na największego misia. Dziewczyna się w niego przytuliła i pocałowała go w szyje, po czym zaczęła się śmiać.
- Z czego się śmiejesz?- zapytał obejmując ja w talii. Uśmiechnął się i spoglądał w jej oczy.
- Ahh. Z mojej głupoty. Bo jak Hae mówił, że Ciebie nie ma, a byłeś, to myślałam, że jesteś z inną.- zwiesiła głowę, nie chcąc pokazać chłopakowi jak bardzo było jej przykro z tego powodu. Chłopak cicho się zaśmiał i delikatnie uniósł głowę dziewczyny za podbródek.
- Mój głuptasek.- Uśmiechnął się i przyłożył swoje czoło do jej, tak by spoglądać jej głęboko w oczy. Ona zaczęła się delikatnie uśmiechać.
- Nawet nie wiesz jak Cię kocham.- Eliza objęła go rękoma wokół szyi.
- A ja ciebie. - szepnął kierując dziewczynę na dużego misia. Eliza chciała coś powiedzieć, ale jej usta w tej chwili były zbyt zajęte by cokolwiek wymówić. Wook delikatnie położył ją na miękkim misiu i zaczął całować ją namiętniej i namiętniej. Chwilę później, on sam położył się obok niej i pogłębiał coraz bardziej pocałunek. Eliza zaczęła powoli odpinać guziki od jego koszuli, a on gładził ją ręką po plecach. Po chwili pozbyła się jego koszuli, on nie chcąc być jej dłużny sam zaczął z niej ściągać ubrania. Delikatnie przejeżdżał palcami po jej brzuchu, co wywoływało u niej dreszcze na całym ciele. Chłopak widząc to, miał jeszcze większa ochotę zbliżenia się do dziewczyny. Powoli wsunął jej rękę pod plecy i błądząc po nich wyszukał zapięcie od stanika i rozpiął go jej. Dziewczyna obejmowała jego plecy i coraz bardziej zmierzała ku dołowi. Wsadziła mu rękę pod spodnie, ale czując pocałunki chłopaka na szyi złapała jego policzek i oddawała pocałunek jeszcze bardziej. Wook schodząc pocałunkami z szyi na dekolt, złapał jej majtki i ściągał w dół. Puścił je, co wydało dźwięk odbicia gumki. Jeszcze raz złapał jej bieliznę i mocniej zdejmował ją z niej. Eliza czując brak bielizny, złapała chłopaka za pośladki, po czym ściągnęła mu bokserki. Czując, że jego przyrodzenie stało się bardziej sztywne, delikatnie się uśmiechnęła i przekręciła chłopaka tak, że teraz to ona leżała na nim. Błądziła dłońmi po jego torsie i całowała z coraz większym zapałem, lekko zsuwając się z misiem na podłogę. Chłopak znowu położył się na dziewczynie. Eliza się uśmiechnęła i spojrzała mu prosto w oczy przygryzając dolną wargę. Po chwili, gdy chłopak się uśmiechnął, zaczęła delikatnie go całować. Wook zaczął schodzić coraz niżej, całował jej brzuch i pępek. W końcu wrócił do poprzedniej pozycji i powoli wszedł w dziewczynę. Całując ją bardziej czule, wykonywał coraz szybsze ruchy. Dziewczyna uniosła ręce go góry i uśmiechała się co jakiś czas do chłopaka. Ich jęki rozchodzące się po salonie, co jakiś czas były zagłuszane pocałunkami drugiej osoby. Ten nie przestając jej całować, dotykał jej ud i brzucha[…].
Tymczasem dziewczyny rzucając w siebie poduszkami, porozwalały je tak, że powylatywały z nich pióra. Cały czas się śmiały, a jak skończyły im się poduszki, zaczęły rzucać w siebie spaghetti, po czym śpiewały akurat ich piosenkę, która leciała na stacji muzycznej. Karolina i Ola zmęczone bitwą na makaron poszły do swoich pokoi. Starsza włączyła jeszcze swojego laptopa i zaczęła szperać po Google. Po kilku sekundach oglądała wyświetlenia do 'Kim Jongwoon'. Nagle do jej pokoju weszła Ola, a Karolina natychmiast zamknęła laptop.
- Jej co Ty? Pornosy oglądasz? - zdziwiła się maknae
- Taa, z takim aktorem to lepiej nie. - uśmiechnęła się sama do siebie
- Chciałam zapytać, czy nie zostawiłam tu swojej piżamy - podrapała się po głowie i łapiąc ją do ręki wyszła z pokoju. Karolina otworzyła laptop i uśmiechnęła się do jego monitora. W tej chwili przypominała sobie pocałunek z Yesung ‘iem. Sama sie dziwiła temu, że nie chciała się oderwać od jego ust. Szybko dotknęła swoich i popatrzyła w gwiazdy. Nagle znowu ten błysk w jej głowie i brak obrazu przed nią. Patrzyła w jeden punkt, aż ukazał się jej cały obraz. Po 3 sekundach walnęła się w głowę i zdziwiła się co ona robi, o kim myśli. Niedawno była z Hae, ich związek się rozpadł, w Polsce spotykała się z Filipem, a teraz myśli o Yesung ‘u. Pomyślała, że przez ten pocałunek zgłupieje i szybko poszła do pokoju Oli. Razem jeszcze trochę pogadały i położyły się spać.
Aaaa! Automatyczny post, wiem, wiem. Już jutro, już jutro! Comebaaaaaaaaaaaaaaack!
Kminicie? [No chyba, że już był 4-.- niestety nie ma mnie i cieszę się 10 lipca xdd]
Kminicie? [No chyba, że już był 4-.- niestety nie ma mnie i cieszę się 10 lipca xdd]
Dobra nie zanudzam, miłego czytania ;p
poniedziałek, 2 lipca 2012
13. "Ten samolot nie wyląduje!"
- Nie masz za co przepraszać, spodziewałem się tego - powiedział całując ja w policzek. Ciężko było odejść, ale po 7 sekundach patrzenia się w oczy Filipa, Karolina puściła jego rękę i odeszła. Chłopak patrzył się na coraz bardziej oddalającą się dziewczynę i powoli zmierzał ku parku. Usiadł na jednej z ławek i podniósł głowę do góry, wpatrując się w niebo.
Tymczasem dziewczyny usiadły na swoich miejscach. Wszystkie trzy uśmiechnięte, lecz Karolina nie uśmiechała się naturalnie. Uśmiechała się bardzo sztucznie. Nikt na to nie zwrócił uwagi. Po chwili wyruszyli w drogę. Ola zaczęła znowu się uczyć na test z biologii, a reszta postanowiła sobie uciąć drzemkę. Eliza miała położoną głowę na ramieniu chłopaka, a ten swoją głowę na jej. Karolina podkuliła nogi i położyła głowę na kolanach. Ola jako jedyna nie spała i wkuwała biologię.
Kilka godzin później Eliza się obudziła i zaczęła krzyczeć, że ten samolot się rozbije!
- Uciekajmy! Lądujmy! Ten samolot nie wyląduje! Rozbijemy się!
- Eliza, cicho bądź - powiedziała Ola, nie odrywając wzroku od książki i odepchnęła ją z powrotem na siedzenie.
- To miało was przestraszyć idiotki! Ejj, a Ty jeszcze śpisz? - krzyknęła do Karoliny.
- Eee, ale o co chodzi? - powiedziała lekko mrużąc oczy.
- Pff, nic.. żart mi się nie udał, dobranoc. - powiedziała z zawiedzioną miną.
Dziewczyna przysunęła się bliżej chłopaka, położyła swoją rękę na jego brzuchu i wpatrywała się w niebo. Co chwila uśmiechała się. Myślała o tym jakie szczęście ja spotkało, że mogła wyjechać do Korei i jest z takim chłopakiem. Karolina przymykając oczy wyobrażała sobie Haego i Filipa na przemian, jednak zatrzymała się na Hae. Łza sama spływała jej po policzku, szybko ją wytarła, odwróciła się do okna i usnęła. Ola w końcu odłożyła książki i odwróciła się w swoją stronę. Karolina dalej spała.
„Wychyliła się przez okno i nagle ona, Eliza, Ola i Ryeowook, a za nimi ich walizki wyleciały przez małe okienko. Dziewczyny zaczęły krzyczeć, cała 4 wylądowała w wodzie, a walizki zaraz obok na bezludnej wyspie. Wszyscy podpłynęli do brzegu i rozłożyli się na piasku. Ola zaczęła płakać, a Karolina chodzić w kółko po piasku. Natomiast Eliza i Ryeowook siedzieli przytuleni do siebie. Byli na wyspie całe 3 dni, jedli kokosy i pili wodę z oceanu, Karolina próbowała płynąc na walizkach, Ola zrobić spadochron z ciuchów, Wook próbował zrobić procę i wystrzelić z niej dziewczyny do Korei, a Eliza chciała się teleportować przez kanał od kanalizacji.. Jedyny problem był w tym, że go tam nie było. Nagle, gdy Wook robił procę, Eliza szukała kanału, Karolina układała walizki, a Ola rozkładała ciuchy przyleciał HERO bohater - Yesung w stroju supermana i zabrał ich na swoim czerwonym płaszczyku do Korei.” Jednak, gdy juz mieli wylądować... Karolina się obudziła.
-Aaa! Rozbiliśmy się?!- Wydarła się na pół samolotu Karolina i wyglądnęła przez okno. Eliza z Wookiem parsknęli śmiechem, a Ola patrzyła się na nią jak na wariatkę. Dziewczyna przez resztę drogi siedziała jak na szpikach. W końcu po dwóch godzinach wylądowali. Karolina pierwsza wybiegła z samolotu i walnęła się na ziemię.
- Boże! Dziękuję Ci za to, że doleciałam w całości!- Powiedziała dziewczyna. Wszyscy widząc Karolinę zaczęli się śmiać jeszcze głośniej. Ola podniosła ją z ziemi i razem poszli do domu Karoliny. Pierwszą osobą jak doszli był Yesung. Karolina do niego podbiegła.
- Nienawidzę Cię, ale ja żyję!- Krzyknęła i go przytuliła, co go nieco zdziwiło.
- Tak, ja też się za Tobą stęskniłem. - powiedział, łapiąc ją za talie
- Ej, dobra, ale bez przesady.. i ja w ogóle się za Tobą nie stęskniłam.- powiedziała zakładając ręce na krzyż.
- Nie? No dobra, trudno... A co Ci się stało?
- Nic, po prostu... - przerwała widząc coś dziwnego w oku chłopaka - Aaa! Ja nic nie widzę.- powiedziała chwiejąc się.
- Wszystko ok? - zapytał łapiąc ją za łokieć .
- Tak, chyba… Nie ważne, idę coś zjeść - powiedziała wychodząc z pokoju.
Yesung obejrzał się za odchodzącą Karoliną. Szybko odwrócił się do pozostałych dziewczyn i srogo na nie spojrzał.
- Co jej dałyście? - zapytał podejrzanie.
Eliza i Ola tylko wzruszyły ramionami i popatrzyły na siebie. Chłopak zrobił śmiesznie urażoną minę i skrzyżował ręce na klatce piersiowej. Dziewczyny tylko głośno przełknęły ślinę.
- No co?- zapytała po chwili najstarsza.
- No pytam się. Co wy jej dałyście, że najpierw takie wyznania, a potem znowu, że mnie nie lubi?- Zrobił pytającą minę chłopak.
-Aaa no tak. Karolinie się przyśniło coś, że samolot się rozbił i chyba dlatego.- Odpowiedziała maknae.
- Oh Yesung jesteś naszym super hero! - krzyknęła Eliza i mocno przytuliła się do chłopaka po czym jak gdyby nigdy nic poszła w stronę mieszkania.
- A Ty mnie nie przytulisz? - zapytał z chytrym uśmieszkiem.
- Zapomnij - odpowiedziała Ola odsuwając go gestem ręki od siebie. Wszystkie poszły do swojego mieszkania, a po 5 minutach wpadli do nich chłopaki. Wszyscy zaczęli się przytulać, i mówić, że za sobą tęsknili. Karolina przywitała wszystkich chłopaków, ale widząc idącego do niej DongHae szybko poszła do swojego pokoju i położyła się na łóżku.
- Ej, nie pękaj, dasz radę – powiedziała, wchodząca do niej Ola.
- Nie mam ochoty z nim rozmawiać. Lepiej się już położę - powiedziała uśmiechając się, a maknae wyszła do salonu. DongHae również poszedł do siebie. Reszta długo imprezowała przy muzyce i chipsach. W końcu od przeszło tygodnia się nie widzieli. Po 3 godzinach chłopaki poszli do siebie, a dziewczyny położyły się spać. W nocy Karolina obudziła się i nie mogła spać. Po długiej walce samej z sobą wstała i poszła do kuchni. Przy stole zastała Olę pijącą herbatkę.
- Znowu nie śpisz? - zapytała zdziwiona.
- No, jakoś nie mogę, a Ty? Dlaczego dzisiaj unikałaś Hae? - odparła maknae nie podnosząc nosa znad kubka i wpatrując się w ścianę.
- Dlaczego jesteś zawsze taka bezpośrednia? I tak nie zrozumiałabyś....
Karolina podeszła do okna i zamyśliła się.
- Bo jestem za głupia? - zapytała znów Ola.
Jej przyjaciółka tylko westchnęła i lekko palnęła młodszą w głowę.
- Jesteś za młoda - odpowiedziała po chwili uśmiechając się pod nosem.
- Pff. A ty to niby co? O rok tylko jesteś starsza, a nie.- Prychnęła młodsza udając obrażoną na co Karolina pokiwała głową.
- Lepiej coś zjedz, bo już masz anoreksje.- Mruknęła w jej stronę.
- Nie prawda!
- No nie wcale. Zobaczymy jak Kyu się o tym dowie, ciekawe co on na to.- Wybuchła śmiechem.
- No nie.- Jęknęła maknae. –Tobie też Eliza powiedziała o tych bokserkach?
- Jakich bokserkach?- Wyszczerzyła się i usiadła naprzeciwko dziewczyny. Cały czas na nią zerkała. Ola skończyła pić herbatę i włożyła swój kubek do zlewu.
- Zresztą nieważne.- Odpowiedziała po chwili i już miała zamiar wyjść z kuchni.
- Hej! Zaczekaj ! - powiedziała stając w drzwiach.
- Przepuśc mnie !
- Nie! Masz mi powiedzieć! - powiedziała dziewczyna
- No bo Kyu, jak chłopaki u nas nocowali zostawił u mnie bokserki.. Po prostu, przebierał się i zostawił. No, ale Eliza sobie coś innego pomyślała, nie ważne myślałam, że wiesz. - powiedziała przechodząc pod ręką Karoliny.
- No, no..
- A właśnie, skoro Ty o tym nie wiedziałaś, to czemu powiedziałaś o Kyu?
- Nic, nic. - powiedziała wychodząc do swojego pokoju. Poszły do swoich łóżek i zasnęły.
Następnego dnia dziewczyny siedziały przy jednym stole jedząc płatki z mlekiem.
Karolina z Elizą rozmawiały tak jak co dziennie. Ola siedziała nieruchomo na krześle nadymając swoje policzki i patrząc złowrogo na Karolinę. Ta od dłuższego czasu zauważyła to jednak nie zwracała zbytnio większej uwagi na maknae. Cóż...cierpliwość kiedyś musi się skończyć i właśnie wtedy straciła ją Karolina.
- No przestań się na mnie patrzyć! Czy Ty chcesz zgwałcić mnie wzrokiem?! - krzyknęła rozzłoszczona.
- Możliwe - odpowiedziała Ola dalej patrząc w jeden punkt. Eliza przypatrywała się całemu zajściu i cały czas się śmiała.
- Jesteś na prawdę dziwna. Jedz w końcu! - odparła nerwowo Karolina i zabrała się za swoje śniadanie.
- Są jeszcze płatki? - zapytała po chwili Karolina kończąc swoją porcję.
- Boże, ile Ty możesz jeść?! - zapytała, patrząc dziwnie na starszą.
- Przynajmniej je nie to co Ty - powiedziała Eliza - Jedź szybciej !
- No przecież jem - powiedziała łapiąc za łyżkę i nadal patrzyła się na Karolinę. Dziewczyna tylko westchnęła i pokiwała głową z politowaniem. Siedziały w kuchni do późnego południa.
- No przestań się tak gapić na mnie!- Wybuchła, bo zachowanie jej przyjaciółki od rana zaczęło ją nieźle denerwować. Dziewczyna puściła tę uwagę mimo uszu.
- Powiesz o co chodzi, czy masz zamiar cały czas się tak na mnie gapić?- zapytała po pięciu minutach.
- Bo jak tylko spuszczę wzrok to nie pamiętam jak wyglądasz - powiedziała robiąc smutną minę
- Nawet nie próbowałaś ze mnie spuścić wzroku, a mówisz że zapominasz jak wyglądam - powiedziała przekręcając oczami i łapiąc za płaszcz otworzyła drzwi. Przed drzwiami stał Yesung.
- Co Ty tu.. Aaa .. znowu nic nie widzę - powiedziała łapiąc się za głowę .
- Znowu samolot się rozbił? - zapytał śmiejąc się z niej.
- Pff, zamknij się! - krzyknęła na niego, uderzając go w klatkę piersiową. Chłopak wszedł do Elizy i Oli, ale po 20 minutach musiał iść do wytwórni. Ola zaczęła opowiadać, dlaczego jest zła na Karolinę.
- A widzisz! Nie tylko ja tak myślę! - śmiała się Eliza.
- Ejj! - powiedziała ze złowrogą miną i walnęła Elizę ścierką do naczyń.
- No bo wy jesteście straszne! - krzyknęła najmłodsza prawie płacząc.
- Wypraszam sobie. - powiedziała Eliza i zaczęła się śmiać.
- A wycieraj sobie sama te naczynia!
Ola rzuciła ścierką na blat stołu i pobiegła do swojego pokoju. Eliza stała jak wmurowana w podłogę.
- Ahh, te dzieci.. - uśmiechnęła się sama do siebie Eliza.
- Słucham ?! - krzyknęła z pokoju maknae.
- Nic, nic. Mówię, że Cię kocham - Eliza wytarła wszystkie naczynia i postanowiła zajrzeć do Wooka. Po chwili wyszła z mieszkania i udała się do domu chłopaków, właściwie to do domu obok. Weszła na ich podwórko i zapukała do drzwi.
- Hej, jest Wook? - zapytała widząc DongHae przed drzwiami.
- No cześć, nie ma go, wyszedł do wytwórni.
- Co? Ale przecież ja go słyszę, wpuść mnie.
- Nie! Nie mogę Cię teraz wpuścić! Idź już! - zaczął odpychać dziewczynę od drzwi.
- Ale zaraz! Zawołaj Ryeowook ‘a.
- On nie chce z Tobą gadać - skłamał przymykając drzwi.
- Karolina miała racje co do Ciebie! - krzyknęła na cały dom.
- Coo?! - zapytał rozłoszczony otwierając drzwi - nienawidzę Cię! - powiedział, zamknął drzwi i poszedł do swojego pokoju trzaskając drzwiami. Dziewczyna przez dłuższą chwilę wpatrywała się w drzwi. Do jej oczu zaczęły podpływać łzy. Powoli obróciła się i przed nią stanął Siwon.
- Co się stało?- zapytał spoglądając w jej oczy.
Tymczasem dziewczyny usiadły na swoich miejscach. Wszystkie trzy uśmiechnięte, lecz Karolina nie uśmiechała się naturalnie. Uśmiechała się bardzo sztucznie. Nikt na to nie zwrócił uwagi. Po chwili wyruszyli w drogę. Ola zaczęła znowu się uczyć na test z biologii, a reszta postanowiła sobie uciąć drzemkę. Eliza miała położoną głowę na ramieniu chłopaka, a ten swoją głowę na jej. Karolina podkuliła nogi i położyła głowę na kolanach. Ola jako jedyna nie spała i wkuwała biologię.
Kilka godzin później Eliza się obudziła i zaczęła krzyczeć, że ten samolot się rozbije!
- Uciekajmy! Lądujmy! Ten samolot nie wyląduje! Rozbijemy się!
- Eliza, cicho bądź - powiedziała Ola, nie odrywając wzroku od książki i odepchnęła ją z powrotem na siedzenie.
- To miało was przestraszyć idiotki! Ejj, a Ty jeszcze śpisz? - krzyknęła do Karoliny.
- Eee, ale o co chodzi? - powiedziała lekko mrużąc oczy.
- Pff, nic.. żart mi się nie udał, dobranoc. - powiedziała z zawiedzioną miną.
Dziewczyna przysunęła się bliżej chłopaka, położyła swoją rękę na jego brzuchu i wpatrywała się w niebo. Co chwila uśmiechała się. Myślała o tym jakie szczęście ja spotkało, że mogła wyjechać do Korei i jest z takim chłopakiem. Karolina przymykając oczy wyobrażała sobie Haego i Filipa na przemian, jednak zatrzymała się na Hae. Łza sama spływała jej po policzku, szybko ją wytarła, odwróciła się do okna i usnęła. Ola w końcu odłożyła książki i odwróciła się w swoją stronę. Karolina dalej spała.
„Wychyliła się przez okno i nagle ona, Eliza, Ola i Ryeowook, a za nimi ich walizki wyleciały przez małe okienko. Dziewczyny zaczęły krzyczeć, cała 4 wylądowała w wodzie, a walizki zaraz obok na bezludnej wyspie. Wszyscy podpłynęli do brzegu i rozłożyli się na piasku. Ola zaczęła płakać, a Karolina chodzić w kółko po piasku. Natomiast Eliza i Ryeowook siedzieli przytuleni do siebie. Byli na wyspie całe 3 dni, jedli kokosy i pili wodę z oceanu, Karolina próbowała płynąc na walizkach, Ola zrobić spadochron z ciuchów, Wook próbował zrobić procę i wystrzelić z niej dziewczyny do Korei, a Eliza chciała się teleportować przez kanał od kanalizacji.. Jedyny problem był w tym, że go tam nie było. Nagle, gdy Wook robił procę, Eliza szukała kanału, Karolina układała walizki, a Ola rozkładała ciuchy przyleciał HERO bohater - Yesung w stroju supermana i zabrał ich na swoim czerwonym płaszczyku do Korei.” Jednak, gdy juz mieli wylądować... Karolina się obudziła.
-Aaa! Rozbiliśmy się?!- Wydarła się na pół samolotu Karolina i wyglądnęła przez okno. Eliza z Wookiem parsknęli śmiechem, a Ola patrzyła się na nią jak na wariatkę. Dziewczyna przez resztę drogi siedziała jak na szpikach. W końcu po dwóch godzinach wylądowali. Karolina pierwsza wybiegła z samolotu i walnęła się na ziemię.
- Boże! Dziękuję Ci za to, że doleciałam w całości!- Powiedziała dziewczyna. Wszyscy widząc Karolinę zaczęli się śmiać jeszcze głośniej. Ola podniosła ją z ziemi i razem poszli do domu Karoliny. Pierwszą osobą jak doszli był Yesung. Karolina do niego podbiegła.
- Nienawidzę Cię, ale ja żyję!- Krzyknęła i go przytuliła, co go nieco zdziwiło.
- Tak, ja też się za Tobą stęskniłem. - powiedział, łapiąc ją za talie
- Ej, dobra, ale bez przesady.. i ja w ogóle się za Tobą nie stęskniłam.- powiedziała zakładając ręce na krzyż.
- Nie? No dobra, trudno... A co Ci się stało?
- Nic, po prostu... - przerwała widząc coś dziwnego w oku chłopaka - Aaa! Ja nic nie widzę.- powiedziała chwiejąc się.
- Wszystko ok? - zapytał łapiąc ją za łokieć .
- Tak, chyba… Nie ważne, idę coś zjeść - powiedziała wychodząc z pokoju.
Yesung obejrzał się za odchodzącą Karoliną. Szybko odwrócił się do pozostałych dziewczyn i srogo na nie spojrzał.
- Co jej dałyście? - zapytał podejrzanie.
Eliza i Ola tylko wzruszyły ramionami i popatrzyły na siebie. Chłopak zrobił śmiesznie urażoną minę i skrzyżował ręce na klatce piersiowej. Dziewczyny tylko głośno przełknęły ślinę.
- No co?- zapytała po chwili najstarsza.
- No pytam się. Co wy jej dałyście, że najpierw takie wyznania, a potem znowu, że mnie nie lubi?- Zrobił pytającą minę chłopak.
-Aaa no tak. Karolinie się przyśniło coś, że samolot się rozbił i chyba dlatego.- Odpowiedziała maknae.
- Oh Yesung jesteś naszym super hero! - krzyknęła Eliza i mocno przytuliła się do chłopaka po czym jak gdyby nigdy nic poszła w stronę mieszkania.
- A Ty mnie nie przytulisz? - zapytał z chytrym uśmieszkiem.
- Zapomnij - odpowiedziała Ola odsuwając go gestem ręki od siebie. Wszystkie poszły do swojego mieszkania, a po 5 minutach wpadli do nich chłopaki. Wszyscy zaczęli się przytulać, i mówić, że za sobą tęsknili. Karolina przywitała wszystkich chłopaków, ale widząc idącego do niej DongHae szybko poszła do swojego pokoju i położyła się na łóżku.
- Ej, nie pękaj, dasz radę – powiedziała, wchodząca do niej Ola.
- Nie mam ochoty z nim rozmawiać. Lepiej się już położę - powiedziała uśmiechając się, a maknae wyszła do salonu. DongHae również poszedł do siebie. Reszta długo imprezowała przy muzyce i chipsach. W końcu od przeszło tygodnia się nie widzieli. Po 3 godzinach chłopaki poszli do siebie, a dziewczyny położyły się spać. W nocy Karolina obudziła się i nie mogła spać. Po długiej walce samej z sobą wstała i poszła do kuchni. Przy stole zastała Olę pijącą herbatkę.
- Znowu nie śpisz? - zapytała zdziwiona.
- No, jakoś nie mogę, a Ty? Dlaczego dzisiaj unikałaś Hae? - odparła maknae nie podnosząc nosa znad kubka i wpatrując się w ścianę.
- Dlaczego jesteś zawsze taka bezpośrednia? I tak nie zrozumiałabyś....
Karolina podeszła do okna i zamyśliła się.
- Bo jestem za głupia? - zapytała znów Ola.
Jej przyjaciółka tylko westchnęła i lekko palnęła młodszą w głowę.
- Jesteś za młoda - odpowiedziała po chwili uśmiechając się pod nosem.
- Pff. A ty to niby co? O rok tylko jesteś starsza, a nie.- Prychnęła młodsza udając obrażoną na co Karolina pokiwała głową.
- Lepiej coś zjedz, bo już masz anoreksje.- Mruknęła w jej stronę.
- Nie prawda!
- No nie wcale. Zobaczymy jak Kyu się o tym dowie, ciekawe co on na to.- Wybuchła śmiechem.
- No nie.- Jęknęła maknae. –Tobie też Eliza powiedziała o tych bokserkach?
- Jakich bokserkach?- Wyszczerzyła się i usiadła naprzeciwko dziewczyny. Cały czas na nią zerkała. Ola skończyła pić herbatę i włożyła swój kubek do zlewu.
- Zresztą nieważne.- Odpowiedziała po chwili i już miała zamiar wyjść z kuchni.
- Hej! Zaczekaj ! - powiedziała stając w drzwiach.
- Przepuśc mnie !
- Nie! Masz mi powiedzieć! - powiedziała dziewczyna
- No bo Kyu, jak chłopaki u nas nocowali zostawił u mnie bokserki.. Po prostu, przebierał się i zostawił. No, ale Eliza sobie coś innego pomyślała, nie ważne myślałam, że wiesz. - powiedziała przechodząc pod ręką Karoliny.
- No, no..
- A właśnie, skoro Ty o tym nie wiedziałaś, to czemu powiedziałaś o Kyu?
- Nic, nic. - powiedziała wychodząc do swojego pokoju. Poszły do swoich łóżek i zasnęły.
Następnego dnia dziewczyny siedziały przy jednym stole jedząc płatki z mlekiem.
Karolina z Elizą rozmawiały tak jak co dziennie. Ola siedziała nieruchomo na krześle nadymając swoje policzki i patrząc złowrogo na Karolinę. Ta od dłuższego czasu zauważyła to jednak nie zwracała zbytnio większej uwagi na maknae. Cóż...cierpliwość kiedyś musi się skończyć i właśnie wtedy straciła ją Karolina.
- No przestań się na mnie patrzyć! Czy Ty chcesz zgwałcić mnie wzrokiem?! - krzyknęła rozzłoszczona.
- Możliwe - odpowiedziała Ola dalej patrząc w jeden punkt. Eliza przypatrywała się całemu zajściu i cały czas się śmiała.
- Jesteś na prawdę dziwna. Jedz w końcu! - odparła nerwowo Karolina i zabrała się za swoje śniadanie.
- Są jeszcze płatki? - zapytała po chwili Karolina kończąc swoją porcję.
- Boże, ile Ty możesz jeść?! - zapytała, patrząc dziwnie na starszą.
- Przynajmniej je nie to co Ty - powiedziała Eliza - Jedź szybciej !
- No przecież jem - powiedziała łapiąc za łyżkę i nadal patrzyła się na Karolinę. Dziewczyna tylko westchnęła i pokiwała głową z politowaniem. Siedziały w kuchni do późnego południa.
- No przestań się tak gapić na mnie!- Wybuchła, bo zachowanie jej przyjaciółki od rana zaczęło ją nieźle denerwować. Dziewczyna puściła tę uwagę mimo uszu.
- Powiesz o co chodzi, czy masz zamiar cały czas się tak na mnie gapić?- zapytała po pięciu minutach.
- Bo jak tylko spuszczę wzrok to nie pamiętam jak wyglądasz - powiedziała robiąc smutną minę
- Nawet nie próbowałaś ze mnie spuścić wzroku, a mówisz że zapominasz jak wyglądam - powiedziała przekręcając oczami i łapiąc za płaszcz otworzyła drzwi. Przed drzwiami stał Yesung.
- Co Ty tu.. Aaa .. znowu nic nie widzę - powiedziała łapiąc się za głowę .
- Znowu samolot się rozbił? - zapytał śmiejąc się z niej.
- Pff, zamknij się! - krzyknęła na niego, uderzając go w klatkę piersiową. Chłopak wszedł do Elizy i Oli, ale po 20 minutach musiał iść do wytwórni. Ola zaczęła opowiadać, dlaczego jest zła na Karolinę.
- A widzisz! Nie tylko ja tak myślę! - śmiała się Eliza.
- Ejj! - powiedziała ze złowrogą miną i walnęła Elizę ścierką do naczyń.
- No bo wy jesteście straszne! - krzyknęła najmłodsza prawie płacząc.
- Wypraszam sobie. - powiedziała Eliza i zaczęła się śmiać.
- A wycieraj sobie sama te naczynia!
Ola rzuciła ścierką na blat stołu i pobiegła do swojego pokoju. Eliza stała jak wmurowana w podłogę.
- Ahh, te dzieci.. - uśmiechnęła się sama do siebie Eliza.
- Słucham ?! - krzyknęła z pokoju maknae.
- Nic, nic. Mówię, że Cię kocham - Eliza wytarła wszystkie naczynia i postanowiła zajrzeć do Wooka. Po chwili wyszła z mieszkania i udała się do domu chłopaków, właściwie to do domu obok. Weszła na ich podwórko i zapukała do drzwi.
- Hej, jest Wook? - zapytała widząc DongHae przed drzwiami.
- No cześć, nie ma go, wyszedł do wytwórni.
- Co? Ale przecież ja go słyszę, wpuść mnie.
- Nie! Nie mogę Cię teraz wpuścić! Idź już! - zaczął odpychać dziewczynę od drzwi.
- Ale zaraz! Zawołaj Ryeowook ‘a.
- On nie chce z Tobą gadać - skłamał przymykając drzwi.
- Karolina miała racje co do Ciebie! - krzyknęła na cały dom.
- Coo?! - zapytał rozłoszczony otwierając drzwi - nienawidzę Cię! - powiedział, zamknął drzwi i poszedł do swojego pokoju trzaskając drzwiami. Dziewczyna przez dłuższą chwilę wpatrywała się w drzwi. Do jej oczu zaczęły podpływać łzy. Powoli obróciła się i przed nią stanął Siwon.
- Co się stało?- zapytał spoglądając w jej oczy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)