niedziela, 24 czerwca 2012

12. "Patrz jak gówniara się rozgadała, no proszę"

- Nic, ślicznie wyglądasz śpiąc przy róży - uśmiechnęła się dziewczyna - u kogo dzisiaj nocujemy?
- U Oli, ona jeszcze nic nie wie, ale zaraz ją uświadomimy – wystawiła język Karolina
- No dobra, to otwórz list, a ja idę zrobić śniadanie
" Dzisiaj w parku o 15" - ojj, Filipek - uśmiechnęła się do siebie.. Szybko wyciągnęła czyste ciuchy i udała się z nimi do łazienki. Pomalowała się, ubrała i poszła do kuchni w celu zjedzenia śniadania. Uśmiechnęła się widząc, że Eliza zrobiła znowu im śniadanie, które czekało na nie na stole. Bądź co bądź Eliza była bardzo opiekuńcza. Karolina usiadła przy stole i zaczęła wcinać naleśniki. Wtem usłyszała jakiś huk w drzwiach. Zerwała się z krzesła i pobiegła na werandę. Gdy już się tam znalazła zaczęła się głośno śmiać.
- Przestań się śmiać! To mnie zaplątało! - krzyczała Ola, która leżała na ziemi zaplątana w smycz i złowrogo spoglądała na oślinionego psa.
- Zadowolony jesteś z siebie? - zapytała z ironią.
- Chodź tu Oluś, biedactwo - śmiała się nadal dziewczyna, ściągając smycz z Oli
- Już nigdy więcej z nim nigdzie - powiedziała pokazując na psa palcem
- Ola, słyszałam, że proponujesz nam dzisiaj spanie u Ciebie, a więc nie musisz o to nas prosić bo juz się zgodziłyśmy - powiedziała puszczając oczko przyjaciółce
- Ale... ja wcale nie mówiłam, ehh... nie ważne.. i tak nie mam nic do gadania, a więc tak - u mnie. Kiedy wracamy do Korei? - zapytała zakładając ręce na krzyż
- No też się zastanawiałam, myślę, że pojutrze, później pogoda nie będzie zbyt ciekawa.
- Pogoda? - zapytała dziewczyna mrużąc oczy. Karolina nie patrząc na nią wróciła co poprzedniego zajęcia. Ola usiadła na przeciwko mniej. Zmarszczyła brwi, położyła dłonie na kolanach i próbowała wzrokiem przeszyć Karolinę. Po kilku chwilach dziewczyna podniosła głowę z nad talerza i popatrzyła przerażona na Olę.
- No co? - zapytała z pełną buzią.
Przyjaciółka nadal nie odpowiadała, lecz wciąż patrzyła na Karolinę.
- Dziwna jesteś - powiedziała Karolina kręcąc głową.
- No! W pogodzie było, że mogą być burze i w ogóle. Wiesz co to jest pogoda?- spytała marszcząc czoło.
- Aaa, taka pogoda, już wszystko rozumiem - zaczęła się śmiać Ola. Poszły do Elizy i zaczęły rozmawiać o opuszczeniu Polski. Ustaliły, że wyjeżdżają pojutrze. Do pokoju wbiegł pies. Eliza od razu się uśmiechnęła, a Ola uciekła z łóżka na okno, na co starsza posłała jej pytające spojrzenie.
- To jest potwór!- Krzyknęła Ola, a Eliza zatkała szybko psowi uszy.
- Nie mów tak o nim, bo będzie mu smutno.- Podrażniła psiaka, na co maknae tylko westchnęła. Karolina widząc zdyganą dziewczynę zaczęła się śmiać, po chwili przeniosła wzrok na zegarek. Za dwadzieścia, piętnasta.
- Szlak spóźnię się. –zerwała się z miejsca i w biegu zaczęła się ubierać.
Dziewczyna szybko złapała swoją maskarę i fluid i pobiegła do łazienki.
- Zjedź jeszcze coś - krzyknęła Ola z drugiego pokoju
- Idę z Filipem na spotkanie, myślisz, że obejdzie się bez kawiarni? - wystawiła język dziewczyna
- Aaa, czyli to tak jak myślałyśmy z Olą, chodzi o Filipa - założyła ręce na krzyż Eliza
- Noo, tak, Filip. - powiedziała i kończyła swój makijaż dziewczyna. To chwili wyszła przed dom, gdzie chłopak już na nią czekał. Dziewczyny postanowiły, że pójdę do kina. Ola z bratem, a Eliza z Wookiem. Po 3 godzinach, gdy wracali z kina i plaży, natknęli się na Karolinę i Filipa. Dziewczyna powiedziała, że przyjdzie do nich trochę później, bo jeszcze idą na plażę. Byli jeszcze ze sobą 2 godziny i choć było jej dobrze z Filipem, wciąż myślała o Hae, jak ją potraktował i jak ją skrzywdził. Przyszła do domu Oli i wszystkie trzy położyły się w sypialni rodziców dziewczyny. Nie było ich dzisiaj w domu, więc mogły spać razem i rozmawiać do późna. Tak było, zrobiły sobie popcorn i oglądały horrory. W końcu wyłączyły TV i rozmawiały do 3 w nocy - do momentu, aż Karolina nie zasnęła.. Dziewczyny zaczęły się z niej śmiać, że pierwsza wymiękła, a następnie same wypięły się w inną stronę.
Następnego dnia, wszystkie trzy obudził starszy brat Oli, który oblał je lodowatą wodą na pobudkę. Zaczął się z tego śmiać, a gdy cała trójka wstała nieźle rozłoszczona uciekł do swojego pokoju, gdzie śmiał się w niebogłosy. Po pewnym czasie stwierdziły, że muszą się zobaczyć ten ostatni raz z osobami, których kochają. Ola poszła do swoich kumpeli ze szkoły, później dwie godziny spędziła z rodziną na mieście, Karolina spotkała się z Filipem, ale wcześnie wróciła do domu, Eliza była na spacerze z mopsem i przy okazji spotkała dawne przyjaciółki. Wracając do domu rozglądała się i wpatrywała w każdy mały punkt wsi. Chciała najlepiej ją zapamiętać. Rozmawiała długo z rodzicami, a następnie wszystkie spotkały się u Karoliny. Jak zwykle gadały do późna i położyły się koło 2 w nocy. Nagle wszystkie obudziły się przez sen Elizy. Śniło jej się rozstanie z mopsem, a tuż po opowiedzeniu snu swoim przyjaciółkom wszystkie zaczęły się śmiać i postanowiły obejrzeć jakiś horror. Po TV położyły się znowu spać.
Rano: Gdy tylko się obudziły było grubo po godzinie 13. Wszystkie spojrzały na zegarek po czym tylko jęknęły. Wszystkie wygramoliły się z łóżek i udały się w różnych kierunkach. Eliza poszła do kuchni zrobi śniadanie. Ola poszła do drugiego pokoju i zamknęła się na klucz by się ubrać, a Karolina udała się do łazienki w celu pomalowania się. Gdy wszystkie trzy się wyszykowały, poszły do kuchni zjeść śniadanie przyszykowane przez najstarszą. Jak zwykle były w wspaniałych humorach. Eliza choć cały czas uśmiechnięta już tęskniła za swoim psem.
- Ola, a co do twojej wagi. To jak to mops waży więcej od Ciebie?- zapytała Karolina, na co Eliza z pytającym wyrazem twarzy spojrzała na maknae.
- No prawie. Ja ważę 44, a mops 22.- Wyszczerzyła się, na co najstarsza aż zakrztusiła się herbatą. Karolina siedząca tuż obok niej zaczęła ją klepać po plecach.
- Ty masz niedowagę, a co gorzej możesz już mieć anoreksje. Musisz więcej jeść..- powiedziała, gdy tylko złapała powietrze.
- No, ale przecież dużo jem.- Właśnie przełknęła ostatni kęs pierwszej kanapki i oparła się o krzesło popijając ją herbatą.- No już jestem pełna.- Uśmiechnęła się dziewczyna. Karolina zrobiła wielkie oczy i spojrzała na przyjaciółkę.
- Po.. jednej kanapce? - zapytała drżącym głosem. Dziewczyna pokiwała głową i nagle rzuciła się na psa.
- No bo Ty mi go w końcu zabijesz! - krzyknęła Eliza sięgając po kromkę chleba. Ola biegła za psem i nagle w salonie rozległ się huk. Dziewczyny popatrzyły na siebie i równo wypowiedziały imię najmłodszej głośno się śmiejąc. Chwilę potem weszła Ola pocierając swoje czoło. Karolina spojrzała na nią pytająco.
- No co? Nie wycelowałam w drzwi. - odparła maknae rzucając się na kanapę.
- Chodź tu i jedz anorektyczko! - krzyknęła groźnie Karolina.
- Od razu anorektyczko. Nie krzycz na mnie. - odparła oburzona.
- Patrz jak gówniara się rozgadała, no proszę - powiedziała Eliza kręcąc głową.
- A Ty nie mów tak do mnie! - powiedziała nadymając policzki
- Kto Cię nauczył takiego pyskowania? - uniosła jedną brew do góry Karolina
- No zgadnij, jasne, że Ty.. Eliza tak nie pyskuje, a w domu u mnie jest bardzo spokojnie - powiedziała z bardzo poważną miną.
- Te, ona udaje głupią, chyba nie? - Karolina puknęła Elizę w łokieć.
- Ty lepiej zajmij się swoim Filipem, zabierz go do Korei.
- Żadnym moim! - krzyknęła
- Taaa, akurat - śmiała się Eliza - codziennie się spotykacie, widać, że coś się szykuje.- dodała
- To, że się spotykamy nic nie znaczy, podoba mi się i tyle, bardzo mi się podoba! Ale myślicie, że tak szybko zapomniałam o Hae?! Fajne macie o mnie zdanie.- powiedziała wybiegając z kuchni do swojego pokoju na łóżko.
- Ej, Karola nie załamuj! - powiedziała Eliza przychodząc do przyjaciółki
- Ja wcale nie zapomniałam o Hae! Co noc o nim myślę, jak to było chodzić spać czując bijące ciepło obok siebie, a na dzień dobry widzieć ten kochany pyszczek - powiedziała z łzami w oczach - nie ważne! Idziemy, musimy się spakować bo później mam dla was niespodziankę! - powiedziała wymuszając uśmiech.
- Jaką niespodziankę? - zapytała ożywiona. Karolina podniosła się i wytarła łzy.
- No to idź się pakować to Ci powiem. - powiedziała Karolina i poklepała przyjaciółkę ramieniu. Dziewczyna wyszła z pokoju i zostawiła Karolinę samą. Nagle podleciał do niej pies i zaczął na nią skakać.
- To znowu chce wyjść - odparła Ola nie wyjmując nosa z książki.
- W takim razie co Ty tu jeszcze robisz? Przestań się uczyć i wyprowadź go. - rzuciła Eliza i ciepło się uśmiechnęła.
- Mam egzamin z biologii jak wrócę- powiedziała maknae. Zdążyła tylko lekko unieść głowę i już przed nią stała Eliza ze smyczą. Dziewczyna tylko westchnęła i powoli wstała zabierając smycz od najstarszej. Skierowała się ku wyjściu i poszła z psem na spacer. Eliza się uśmiechnęła i poszła się pakować tak samo jak Karolina. Gdy Ola wróciła wszystkie były już spakowane. Dziewczyny pomyślały o tym i pomogły dziewczynie co od razu ją rozweseliło.
- A właśnie co to za niespodzianka? –zapytała maknae
- Oo no właśnie.- pokiwała twierdząco głową starsza, uśmiechając się do Karoliny.
- IDZIEMY DO LUNAPARKU! - krzyknęła na cały dom
- Eee.. możesz ciszej? - spytała patrząc na młodszą jak na głupią
- No .. idziemy do lunaparku! - powtórzyła uśmiechając się. Pół godziny później zafascynowane dziewczyny zaczęły wsiadać do każdych z karuzel i [...]
- To będzie fajne!
- Nie, ja wolę to!
- Ja idę tam!- wszystkie krzyczały, pokazując palcem inne miejsce. W końcu po dobrych 3 godzinach wyszły z placu i poszły na miasto. Zakupiły kilka drobnych upominków do Korei dla chłopaków i coś z ciuchów. Następnie wszystkie zostawiły zakupy u Oli i każda poszła w inną stronę. Nie minęło pół godziny, a wszystkie z powrotem spotkały się u dziewczyny w domu z resztą swoich toreb. Pożegnały się z rodzinami i udały się na lotnisko gdzie czekał już na nie Ryeowook. Widząc je od razu się uśmiechnął, ale jego wzrok stanął na najwyższej brunetce, która słodko się uśmiechała w jego stronę. Od razu do niej podszedł i pocałował ją w usta, na co ta jeszcze szerzej się uśmiechnęła. Chwilę potem ruszyli uśmiechnięci przed siebie trzymając się za ręce. Ola i Karolina szły z tyłu. Już dochodzili do samolotu, gdy nagle ktoś zaczął za nimi krzyczeć.
- Karolina! Zaczekaj - krzyczał Filip
- Filip? Co tu robisz?
- Chciałem Cie jeszcze raz zobaczyć, ten ostatni - powiedział ze smutną miną - masz, to dla Ciebie, żeby zawsze Ci mnie przypominał - dodał opuszczając oczy w dół
- Jej, jaki śliczny, nie musiałeś - powiedziała ze łzami w oczach patrząc na zegarek z imieniem 'Filip' - przepraszam - dodała patrząc na niego




Taki mały prezent dla was, za zdanie[i nie zdanie xdd] do następnej klasy. Wiem, wiem. Dopiero oceny wystawione, a zakończenie za niecałe 5 dni. No cóż. Muszę ustawić kilka automatycznych postów, bo ja [Eliza] jadę do pracy i nie będzie mnie do 15 lipca ;p
No więc miłego czytania dzióbki;p

czwartek, 21 czerwca 2012

11. "Czy ten facet Ci kogoś nie przypomina?"

Tydzień później:
Dziewczyny, choć cieszyły się, że widzą się z bliskimi, w głębi serca tęskniły za chłopakami z Korei, Eliza myślała o Wook'u.. Ola tęskniła za wszystkimi, bez wyjątku, A Karolina? Tęskniła za Hae, ale wcale nie było tego widać. Przez ten tydzień spotkała się 3 razy z Filipem i bardzo dobrze się z nim bawiła. Przypominając sobie chwile z Hae, tę na wyspie, tę na plaży, i tę kiedy Hae próbował zdjąć z niej koszulkę robiło jej się smutno, ale od razu po tym myślała o Filipie, nie chciała wracać do przeszłości. Ola spotykała się codziennie ze swoimi kumpelami z klasy. Nawet 7 dni nie starczyło jej by opowiedzieć o swoim pobycie w Korei. Był już późny wieczór. Wszystkie trzy siedziały u Elizy w domu, chcąc się trochę rozerwać. Karolina siedziała na parapecie, gdzie było otwarte okno, a padał deszcz. Mimo zakazów Elizy i tak go nie zamknęła. Ola natomiast siedziała między biurkiem, a fotelem i oglądała płyty dziewczyny.
- Tęsknię, za Ryeowook ‘iem. – Powiedziała smutno Eliza
- Lizka. On nie jest ciebie wart. Podniósł na Ciebie rękę i nie usprawiedliwia go nawet to, że był pijany.- Ola podeszła do przyjaciółki, a Karolina wyjrzała przez okno i zrobiła duże oczy.
- Dziewczyny. Ja spadam, jutro się spotkamy - powiedziała wychodząc z domu przyjaciółki. Na zewnątrz czekał na nią Filip z małym, kremowym misiem.
- Ojj, jaki słodki, dziękuję - powiedziała całując chłopaka w policzek - skąd wiedziałeś, że tu jestem?
- No bo jak Cię nie ma ze mną to jesteś tu - uśmiechnął się chłopak - to gdzie dziś idziemy?
Poszli drogą na miasto i zobaczyli, że jest dzisiaj cyrk. Pośpieszyli się zobaczyć cenę biletów i zakupili 2 sztuki. Jeszcze przed wejściem do cyrku rozmawiali trochę na zewnątrz i zaczęli wspominać stare czasy. Gdy Filip spojrzał jej głęboko w oczy i zaczął mówić, że za nią tęsknił, dziewczyna dziwnie zaczęła szukać kogoś wzrokiem. Wydawało jej się, że widzi Wook'iego i wcale nie słuchała swojego towarzysza. Później weszli do cyrku, a potem chłopak odprowadził ją do domu Elizy. Dziewczyna usiadła na poprzednim miejscu i zaczęła się uśmiechać. Ola z Elizą, natomiast pisały piosenkę, na którą naszła je wena. Uśmiechały się pod nosem i cały czas coś dośpiewywały. Karolina siedziała w oknie i spoglądała w jeden punkt. Mianowicie chłopaka w kapturze, którego kojarzyła z kimś.
- Ola. Podejdź tu.- Krzyknęła z końca pokoju. Dziewczyna od razu wykonała polecenie przyjaciółki.
- Czy ten facet Ci kogoś nie przypomina?- zapytała pokazują c na niego palcem. Ola chwilę się przypatrywała, po czym pokiwała głową i dyskretnie wskazała na Elizę. Tamten chłopak podniósł akurat głowę do góry i uśmiechnął się. Zrzucił z głowy kaptur i chwilę zaczął się przyglądać dziewczynom. Eliza bardzo się ucieszyła i już chciała wybaczyć chłopakowi, ale pomyślała, że potrzyma go trochę w niepewności. Kazała Karolinie powiedzieć, że nie chce go więcej widzieć i niech wraca do Korei.
- Wook? Czy jest kto...
- Nie, nie ma Hae'go przykro mi - przerwał dziewczynie. Dziewczynie zrobiło się smutno, niby jest teraz blisko z Filipem, ale chciałaby wrócić do tamtego.
- Czy Eli..
- Teraz ja Ci przerwę, Eliza nie chce Cię widzieć, jak mogliście w ogóle coś takiego zrobić? Ty pijany, uderzyłeś Elizę, A Hae.. Hae był z osobą, której nie cierpię. Nienawidzę was, możesz stąd już spadać, na razie. Karolina przyszła do pokoju i wszystkie 3 podeszły do okna. Wook nie widząc tego odszedł powoli do hotelu, w którym nocował. Chłopak po chwili wrócił się i zaczął krzyczeć.
- Eliza Kocham Cię!- Krzyczał cały czas w języku polskim dwa słowa, które uczył się przez cały lot. Dziewczyna nie wytrzymała i rozpłakała się. Zauważyła, że po kilku minutach chłopak daje za wygraną i chce odejść. Bez zastanowienia wybiegła z domu, nie ubierając butów.
- Wookie zaczekaj!- Krzyknęła. Chłopak spojrzał w okno, nikogo nie było w nim. Pomyślał, że mu się wydawało i ze zwieszoną głową szedł dalej. Eliza po chwili dobiegła do niego i od razu przytuliła się do jego pleców wybuchając płaczem. On szybko się odwrócił i mocno ją objął, wtulając w swoje ramiona.
- Błagam, nie wyjeżdżaj.- Płakała mu dziewczyna, mocno się do niego tuląc. Chłopak pocałował ją w czoło.
- Nie chcę. Nie chciałem wtedy podnieś na Ciebie ręki. Żałuję tego, tak bardzo, że nie mogę sobie sam tego wybaczyć. Wiem, że Ciebie zraniłem, ale obiecuję już nigdy tego nie zrobić.- Sam uronił jedną łzę.
- Kocham Cię.- Spojrzała mu w oczy, nie przejmując się, że jest już cała przemoczona, tak samo jak i zresztą on. Karolina, widząc to wkurzyła się na przyjaciółkę i zadzwoniła do Filipa, prosząc o spotkanie. Eliza tymczasem zaprosiła chłopaka do środka i rozmawiali w trójkę, choć wiedziała, ze z Karoliną nie będzie łatwo. Jednak po 2 godzinach Karolina przyszła ucieszona do domu Lizki i nic się nie odzywała, jak zwykle usiadła na parapecie i patrzyła w okno.
- Dziewczyny, a co wy na to, żeby wrócić trochę wcześniej do Korei?- Dziewczyny na siebie spojrzały, żadna nie wiedziała co powiedzieć. Eliza bardzo tego chciała, chciała być z Ryeowook ‘iem jak najszybciej, móc z nim spędzać znowu godziny, nie przejmując się niczym. Ola chciała, ale obiecała, że będzie z przyjaciółmi całe dwa tygodnie. Karolina za to tylko wzruszyła ramionami.
- Mi to jest obojętne. I tak nie będę z wami gadać, bo mam was w dupie.- zeskoczyła z parapetu.
- Jak miło - odpowiedział Wook i popatrzył na wychodzącą Karolinę z pokoju. Popatrzył na Elizę i zapytał:
- Ona tak zawsze?
Dziewczyna pokiwała głową. Przez moment patrzyła na chłopaka, który siedział na przeciwko niej i miał spuszczoną głowę. W końcu po wielu dniach poczuła jak do jej serca napływa szczęście. Wzięła głęboki wdech i lekko uśmiechnęła się do siebie. Kątem oka jeszcze raz spojrzała na niego i odwróciła się do maknae.
- A Ty w końcu się odezwiesz? Dzisiaj prawie nic nie powiedziałaś. - odparła Eliza krzyżując ręce.
Ryeowook od razu uczynił ten sam gest i zrobił podobną minę do Elizy.
- Nie patrzcie tak na mnie! - krzyknęła dziewczyna robiąc się czerwona na twarzy i zakrywając się poduszką. Eliza zaczęła się śmiać. Wstała z kanapy i usiadła obok koleżanki przytulając ją.
- To może powiesz mi dzieciaku skąd się u Ciebie wzięła pewna rzecz pewnego pana, o której miałyśmy porozmawiać jakiś czas temu? - zapytała Eliza zabawnie poruszając brwiami.
- O Matko... - odparła przeciążale dziewczyna robiąc się jeszcze bardzie czerwona i jeszcze bardziej wtulając się w poduszkę.
- Co? - zapytał zdziwiony chłopak
- No, u Oli dziwnym przypadkiem przy łóżku leżały bokserki Kyuhyun ‘a.
- Haha, no mówił mi, że je u niej zostawił.
- Czyli Tobie powiedział? - zapytała ciekawska Eliza
- Ale o czym?! To, że zmienia bieliznę to chyba normalne? Po prostu ich nie zabrał ze sobą! O czym Ty myślisz? - zapytała rozkładając ręce na boki i wyszła do kuchni, gdzie w oknie ujrzała Karolinę i Filipa.
- Ehh, później znowu będzie marudzić w Korei.
- Mówiłaś coś? - zapytał Wook
- Nie nic, nic. - odpowiedziała i wyjęła coś z lodówki. Po kilku minutach postanowili przejść się na miasto. Tak więc zrobili. Chodzili po różnych galeriach, po parku, plaży i około godziny dwudziestej chłopak poszedł do hotelu, a dziewczyny do siebie.
Ola od razu poszła się wykąpać i spać. Karolina pisała sms-y z Filipem, a Eliza rozwaliła się na łóżku i myślała o dzisiejszym dniu i o Ryeowook ‘u. Nagle do jej pokoju wbiegł mops i zaczął dziewczynę lizać po rękach, z czego ona się znowu zaśmiała. Po chwili podniosła go do góry i zaczęła do niego mówić.
- Wiesz jak ja za tobą tam tęsknie? Tak bardzo chciałabym Cię wziąć do Korei.- Westchnęła i podrażniła chwilę psiaka.
Następnego dnia:
- Ała! - jęknęła Karolina i przewróciła się na drugi bok.
- Co Ty tu robisz? - zapytała zaspana dziewczyna widząc ucieszoną Olę z mopsem na sobie.
- Mam Ci to dać! - krzyknęła młodsza dziewczyna i położyła na twarzy Karoliny kopertę i czerwoną różę.
- Ciesze się, ale czy musisz mnie budzić o ... 6 rano?! -krzyknęła dziewczyna i opadła na poduszki rzucając zegarkiem gdzieś w kąt. Zdenerwowana kopnęła przyjaciółkę i próbowała ją zwalić z łóżka. Gdy w końcu się jej to udało, zaczęła siłować się z mopsem.
- Wiesz, że ten mops waży więcej ode mnie? -zapytała Ola i wzięła psa na ręce.
- Serio?
- No. Wczoraj go ważyłam! - krzyknęła uradowana dziewczyna. W końcu skierowała się w stronę drzwi.
- Gdzie leziesz? -zapytała Karolina.
- No chyba nie chcesz, żebym Ci przeszkadzała, no nie? - odparła Ola.
- Co dzisiaj robisz?
- Idę z bratem do kina. W końcu się z nim tyle nie widziałam, a w tej chwili to chyba jedyny chłopak, który mnie kocha. - odpowiedziała dziewczyna i nieśmiało się uśmiechnęła robiąc zaraz smutną minę. W końcu otworzyła drzwi i wyszła z pokoju zostawiając koleżankę samą.
- Ola, wydaję mi się, że nie jedyny, ale nic więcej nie powiem
- Po...
- Nie! - przerwała jej przyjaciółka, nie bądź taka ciekawska. A co robisz po kinie?
- Myślę, że chyba nie jestem pewna, ale prawie masz stuprocentową pewność, że raczej nie wiem, nie no nie wiem noo.
- Eee, Oluś, dobrze się czujesz?
- Tak, dzisiaj tak - uśmiechnęła się wychodząc, a Karolina zaczęła otwierać kopertę. Powoli i przeciążale otwierała kopertę, a potem list. Po chwili nie zdążyła nawet przeczytać słowa, a usnęła z powrotem i po cichu pochrapywała.
- Karo... - Ola nie zdążyła dokończyć, bo gdy wróciła się do pokoju, zobaczyła że jej przyjaciółka znów zasnęła. Dziewczyna wypuściła psa z rąk i cicho zamknęła drzwi, by nie obudzić starszej. Stanęła przed psem i wzruszyła ramionami. Mops co chwilę przydreptywał z łapy na łapę.
- Ekspertem nie jestem, ale myślę, że chcesz wyjść - odparła i podejrzanym wzrokiem zmierzyła psa.
Podeszła do szafki i wyciągnęła jego smyczkę. Pobiegła do pokoju Elizy i naskoczyła na jej łóżko.
- Czy Ciebie do reszty rypie? Wolę jak jesteś cicha. - odparła zaspana Eliza.
- To na czterech chce wyjść! - krzyknęła Ola i zaczęła majtać smyczą nad nosem przyjaciółki.
- No, to wyprowadź. - odpowiedziała Eliza i przekręciła się na drugi bok.
- Gnij w czyśćcu - odparła złowrogo dziewczyna marszcząc nos.
Ola oburzona wyszła z mopsem na spacer. Eliza widząc to wstała i zaczęła się przeciągać. Poszła zobaczyć co robi Karolina, ale widząc ją śpiącą z listem, kopertą i różą wybuchnęła śmiechem.
- Eee, co ? - zapytała otwierając oczy dziewczyna.


Holidays coraz bliżej, więc pojawia się nowy odcinek!
I jak?
Czekamy na wasze opinie ;p

poniedziałek, 11 czerwca 2012

10. "Noo! Bo jak nie to... to, to Cię już nie kocham!"

- No bo. Kyu zapomniał ich wczoraj wziąć, a przyszedł po nie i znowu zapomniał.- Powiedziała przerażona.
- No nie. Nie wmawiaj mi takich rzeczy. Ja rozumiem, że wy ten teges, no ale czy to nie za wcześnie?- zapytała.- Jak chcesz je zatrzymać, to sobie je chociaż wypierz.- Wybuchła śmiechem Eliza i uciekła z pokoju dziewczyny.
- Eliza! On je zdjął jak ze mną spał! - krzyknęła Ola
- Ej, mogłabyś się tak nie drzeć, bo wszyscy się dowiedzą, a my pogadamy później - powiedziała uchylając drzwi.
- Ale Lizka! Ja z nim nie spałam!- Eliza zaczęła się śmiać.
- No dobra, dobra. Wiem. Jaja sobie przecież z Ciebie robię.- zaśmiała się i znowu zniknęła z pola widzenia przyjaciółki. Powoli zeszła na dół do salonu, gdzie przy sofie stał Ryeowook.
- Mmm. Oddaj mi tą koszulkę.- Cmoknęła go w szyję, przytulając się do niego od tyłu. Chłopak odwrócił się do niej przodem i chytrze się uśmiechnął, po czym zrobił usta w Dziubek. Dziewczyna się uśmiechnęła i od razu go pocałowała. Podniosła głowę do góry, by móc mu spojrzeć w oczy.
- Nie oddam! - uśmiechnął się chytrze.
- Noo! Bo jak nie to... to, to Cię już nie kocham! - zaczęła zbliżać swoje usta do ust chłopaka, przy czym ten zaczął ściągać koszulkę, by oddać ją dziewczynie. W tym momencie do salonu przyszli Karolina i Hae.
- Karolina, chodź zrobimy to samo?
- Hae! - krzyknęła popychając go i zaczęła krzyczeć, że w domu jest jeszcze Ola i może wszystko zobaczyć.
- Ale ja jej tylko...
-Dobra, nie ważne co jej tylko.. kryjcie się trochę, idźcie do Elizy sypialni.
- Ona chciała moją koszulkę ! A po za tym może byście spojrzeli na siebie? Ciągle chodzicie w samej bieliźnie - wyszczerzył się Wook.
- Widzisz. Mi przynajmniej mój chłopak oddaje koszulkę swoją , jak ja go o to proszę.- Wystawiła jej język i spojrzała na klatę Ryeowooka.- Mmm jaka klata.- rozmarzyła się, a Wookie zaśmiał i przytulił się do jej pleców, po czym szybko z nią opuścił salon, kierując się z nią do kuchni.
- To co mi moje kochanie zrobi na śniadanie?- zapytał Wook, słodko uśmiechając się do dziewczyny.
- Hmm. A co byś powiedział na naleśniki z bitą śmietaną i owocami?- zaglądnęła do lodówki.
-Ooo! Jestem za.- Uśmiechnął się i przyciągnął dziewczynę do siebie. Zaczął ją całować po szyi.
- Kochanie, ale ty jesteś niewyżyty.- zaczęła się śmiać dziewczyna.
- Przy tobie to zawsze…- Mówił między pocałunkami, na co ta się delikatnie zaśmiała.
Kilka dni później
Telefon do Elizy: Dziewczyny, macie wolne. Przełożone na 3 miesiące później, mamy problemy w wytwórni, ale za 3 miesiące wszystko się rozwiąże, musze kończyć, na razie.
- Co? Mamy problemy wytworni, mamy wolne 3 miesiące ! - zaczęła krzyczeć Eliza po całym domu. Ryeowook słysząc reakcje dziewczyny sam się uśmiechnął. Od kiedy był z nią, praktycznie cały swój wolny czas poświęcał właśnie jej.
- Czyli my też! - krzyknął Hae łapiąc i podnosząc Karolinę do góry. Ola, która właśnie schodziła ubrana z góry zaczęła się śmiać.
- Jak dzieci.- Dodała uśmiechając się zalotnie do Kyuhyuna, czego on na jej szczęście nie zauważył.
- Niestety, ale my będziemy się zbierać.- Oznajmili chłopcy po godzinie, na co Eliza zrobiła smutną minkę.
- Jak to, dlaczego? - jęknęła Karolina robiąc smutną minę, patrząc na Haego
- Musimy gdzieś jeszcze jechać, ale zobaczycie jutro. - powiedział całując dziewczynę w usta. Po chwili chłopcy wyszli, a dziewczyny zostały same. Rozsiadły się na kanapach i zaczęły w siebie rzucać z nudów, popcornem, który stał jeszcze z wczorajszego seansu filmowego.
- Tee. Głupki. Co wy na to jakbyśmy pojechały na jakiś czas do Polski. Zobaczyć co u naszych itp?- zapytała Eliza.
- Jestem za! W końcu zobaczę się ze znajomymi.- Uśmiechnęła się Ola.
- Ja też. W końcu zobaczymy Elizy mopsika.- wybuchła śmiechem, na co przyjaciółka obdarzyła ją złowrogim spojrzeniem.
- Zobaczę Filipa - uśmiechnęła się Karolina
- Ej! A Hae?
- Oj, tam tylko mi się powiedziało. Nie znacie się na żartach - powiedziała rzucając dalej popcornem, a znajdując innego, podrzuciła go i złapała ustami. Dziewczyny zaczęły się śmiać z niej, że je stary popcorn. A ta jeszcze mocniej rzucała nim w przyjaciółki.
- Ej, laski. Ja idę zamówić bilety na najbliższy lot.- Rzekła po chwili najstarsza i wstała z kanapy otrzepując się z jedzenia, którym została jeszcze bardziej obrzucana przez dziewczyny. Po chwili szybko uciekła do pokoju, odpaliła swojego laptopa i zaczęła szperać w Internecie. Po upływie kilkunastu minut znalazła najbliższy lot, który miał się odbyć za dwa dni o godzinie 15. Uśmiechnęła się do siebie i zarezerwowała 3 bilety, po czym szybko wyszła z pokoju. Ogłosiła dziewczyną by się spakowały i o której pojutrze jest lot, po czym wróciła do siebie. Wyjęła swoją torbę i zaczęła wybierać ciuchy. W ręce wpadła jej koszulka chłopaka, którą zabrała dziś rano. Na samo wspomnienie uśmiechnęła się. Tymczasem Karolina siedziała na łóżku i myślała nad różnymi opcjami z Donghae. Nie wiedziała od czego zacząć, a tym bardziej jak to zrobić, gdy on do niej przyjdzie. Ola, od razu zabrała się za pakowanie. Była szczęśliwa jak jeszcze nigdy. W końcu zobaczy swoich przyjaciół, za którymi tak tęskniła.
Cztery godziny później wrócili chłopaki. Donghae poszedł szukać Karoliny, a Wook Elizy. Siwon i Kyuhyun poszli do Oli. Wookie, widząc dziewczynę siedzącą na stole kuchennym, zaszedł ją od tyłu i wręczył jej śliczną bransoletkę, dziewczyna przestraszona odwróciła sie do chłopaka, a widząc, że to on pocałowała go w policzek. Bardzo się ucieszyła z prezentu i razem poszli do salonu. Donghae wszedł po cichu do pokoju Karoliny, która spała, ukucnął przed łóżkiem i delikatnie przejechał palcem po jej twarzy. Dziewczyna lekko otworzyła oczy i powiedziała żeby położył się obok niej. Ten wyjął zza pleców czerwoną dużą różę i dał dziewczynie. Ta od razu go pocałowała, a później tuląc się do niego usnęli razem. Żadna z dziewczyn nie chciała powiedzieć chłopakom o swoich planach, bały się, że to coś zmieni w ich związku. Dopiero po godzinie, kiedy Karolina i Hae wstali, powiedziała mu, że pojutrze wyjeżdżają.
Chłopak zrobił się smutny, powiedział, że bardzo będzie tęsknił i żeby szybko wrócili. Razem poszli na cudowny spacer, jak to oni - jak zwykle podczas deszczu. Zmierzali w kierunku parku, rozmawiali i milczeli. Bali się tego rozstania. I słusznie. Eliza i Wook oglądali TV, a Wook na wiadomość o wyjeździe powiedział tylko, żeby szybko wróciły. Ola z chłopakami śmiali się jak małe dzieci ze swoich wygłupów, to ona była najszczęśliwsza z wyjazdu. Było już ciemno. Para już wracała do domu, deszcz powoli przestawał padać, chociaż oni i tak juz byli mokrzy. Hae w końcu się zatrzymał, złapał dziewczynę od tyłu w talii i przytulił jak najmocniej mógł. Karolina odwróciła się i pocałowała go delikatnie w usta. Chłopak przysunął ją mocniej do siebie i łapiąc ręką za jej policzek całował coraz bardziej namiętnie. Wkładał w ten pocałunek jak najwięcej, jakby się czegoś obawiał, i jakby ten pocałunek miał być tym ostatnim. Powoli wrócili do domu. Każdy z nich udał się do swoich pokoi, gdzie od razu położyli się spać. Jednak nie każdy mógł zasnąć. Karolina, Wookie i Kyu, nie spali. A to reszta spała jak zabita. Każdy zastanawiał się nad tym co będzie jutro i przez najbliższe kilka dni. Tak minęła im prawie cała noc. Dopiero po godzinie 5 każdy zaczął zasypiać po kolei. Jednak jedna osoba nie mogła zasnąć. Był nią Ryeowook. Bał się, że między nimi będzie koniec, a nie chciał tego. Wstał z łóżka i poszedł do łazienki się odświeżyć. Jednak po 10 minutach obudził się Hae i poszedł do kuchni. Niby miał ochotę coś zjeść, a niby nie. Zamknął lodówkę i wrócił do pokoju. Jednak nie poszedł spać, usiadł na fotelu i przyglądał się śpiącej Karolinie.. Po godzinie dziewczyna otworzyła oczy i zawołała chłopaka na łóżko.
- Co jest? Czemu nie śpisz? Długo tak siedzisz? - zapytała uśmiechając się
- Od godziny patrzę jak słodko śpisz, musze się napatrzeć na najbliższe dwa tygodnie - powiedział ze smutkiem - nie mogę zasnąć.
- Hae, to tylko dwa tygodnie, a jak się stęsknię to wrócę wcześniej od dziewczyn - przytuliła chłopaka. Później wstali też inni. Wszyscy skierowali się do kuchni żeby coś zjeść. Siedzieli w kuchni i zaczęli żartować, by choć trochę rozluźnić tę atmosferę panującą w kuchni. Każdy z nich czuł ból w sercu. Obawiali się najgorszego, że ktoś z kimś zerwie. Siedzieli tak dłuższy czas, po czym chłopcy bez śladu zniknęli z domu. Dziewczyny na początku nie przejmowały się tym zbytnio, lecz gdy minęły trzy godziny zaczęły się denerwować i były złe na nich, że nie powiedzieli im, że gdzieś wychodzą, ani gdzie poszli. Były podenerwowane, przez co Eliza zaczęła się na wszystkich wydzierać, a skończyło się, że zażyła trzy tabletki, bo bolało ją znów serce. Dziewczyny zaczęły uspokajać przyjaciółkę i kazały iść jej spać. Same poszły do salonu obejrzeć jakiś film, ale oglądanie skończyło się zaśnięciem jedna na drugiej w niewygodnych pozycjach. Obudził ich dzwonek do drzwi. Karolina pobiegła do drzwi. Nie mogła w to wszystko uwierzyć. Przed drzwiami stali pijani Wook, DongHae i Siwon, a obok nich zupełnie trzeźwy Yesung.
- Co się stało? Gdzie wy byliście? - zaczęła krzyczeć na Yesung ‘a łapiąc Haego za rękę
- To nie moja wina, przyszli tacy do domu i zaczęli wołać, że chcą tu przyjść, no to musiałem.
- Hae co to jest?! - zaczęła krzyczeć dziewczyna widząc ślady szminki na koszuli i wystającą kartkę z koszuli. " Było cudownie, do jutra" - Co?! Yesung, zabierz go z tąd !
- Co? Kto to napisał? Ej, to może pomyłka.
- To Janet była! To z nią - zaczął mówić po pijany Siwon.
- Za-k-n-ij si-ę .. ja nigdzie nie byłem! - mówił pijany Hae.
- Yesung proszę ! Zabierz ich z tąd! - krzyknęła i pobiegła do swojego pokoju, zamykając drzwi. Wookie otworzył drzwi i wszedł do środka kierując się do pokoju Elizy. Ledwo wczołgał się po schodach i wszedł do pokoju dziewczyny. Chciał to zrobić po cichu, lecz niestety otwierając drzwi wywalił się co spowodowało głośny huk, na który ona od razu się obudziła i podbiegła do chłopaka.
- Co Ci się stało, gdzie Ty byłeś? - zapytała zdziwiona dziewczyna
- Jaa-aa, byłee-eem z chłopakami w barze.
- Dlaczego nawet nie powiedzieliście, że wychodzicie? - zapytała zdenerwowana.
- A dlaczego Ty dopiero teraz powiedziałaś mi, że wyjeżdżacie? - krzyczał Wook. Zaczęli się kłócić i krzyczeć na cały dom.. Aż w końcu pijany Wook nie był w stanie więcej krzyczeć i uderzył dziewczynę w policzek, po czym zaraz zaczął ją przepraszać. Ta krzyczała jeszcze głośniej, żeby się stąd wynosił i nigdy nie wracał. Yesung szybko wbiegł na górę i wyprowadził chłopaka za bluzę. Karolina zaczęła krzyczeć na Yesung ‘a, że ma głupie pomysły, mógł ich tutaj nie przyprowadzać. Że jest głupi i zabierał ich wszystkich stąd.
Nastał kolejny dzień. Eliza nie zmrużyła oka, a dziewczyny dalej spały. Postanowiła się doprowadzić do ładu, poszła do łazienki i spojrzała w lusterko. Dopiero wtedy dostrzegła pod okiem małe fioletowe limo zapewne, które wyszło jej poprzez uderzenie. Od razu do jej oczu podeszły łzy i przypomniała sobie ich kłótnie. Nie była w stanie nie płakać. Jej płacz usłyszała Ola, która od razu zainterweniowała, zaczęła ją pocieszać i pomogła jej się pozbierać. Następnie dziewczyna poszła zrobić śniadanie dla wszystkich oraz prowiant na drogę. Gdy zeszły do kuchni nikt nic nie mówił, każda nie wiedziała co ma robić, albo co mówić. Przesiedziały tak pół dnia, po czym wezwały taksówkę i pojechały na lotnisko. Czekał tam na nie Yesung. Karolina od razu na niego naskoczyła i zaczęła się z nim kłócić, przez co szybko poszła odprawą, a Eliza i Ola pożegnały się z nim i dopiero wtedy poszły przez odprawę. Wsiadły do samolotu i po paru minutach wyleciały w powietrze. Lot dłużył im się niemiłosiernie. W końcu te 10 godzin siedzenia daje się we znaki. Eliza tuż przed lądowaniem spojrzała na swoją rękę, na której dalej była zapięta bransoletka od chłopaka. Delikatnie przejechała po niej palcami, a do jej oczu podeszły od razu łzy. Przypomniał jej się pierwszy pocałunek z nim. Kilka kropel łez wydostało się z jej oczu. Szybko je otarła i zdjęła bransoletkę chowając ją do portfela. Po 10 godzinach lotu dziewczyny wysiadły zmęczone i wszystkie 3 pokierowały się w inne drogi. Karolina idąc do mamy spotkała się z Filipem, chłopak bardzo sie ucieszył, że wróciły, ale słysząc, że tylko na 2 tygodnie znowu posmutniał, bardzo długo rozmawiali, poszli do parku, później na miasto, dziewczyna kompletnie zapomniała, że przyjechała tu odwiedzić przede wszystkich rodzinę. Po 2 godzinach rozmowy, umówili się na jutro do kawiarni. Potem poszła do domu. Wszystkie dziewczyny zrobiły niesamowite niespodzianki swoim rodzinom. Ale Karolina, myślała tylko o następnym dniu, żeby zobaczyć się z Filipem. Eliza pierwsze co zrobiła to przywitała się ze swoim mopsikiem, który od razu się na nią rzucił i zaczął ją lizać po twarzy z czego ona się śmiała. Niestety musiała poczekać na rodziców, gdyż Ci byli w pracy.
Ola natomiast wchodząc do domu od razu została przywitana przez starszego brata, który ją wyściskał i zabrał od niej torby. Następnie skierowała się do salonu, gdzie równie w szoku byli jej rodzice.


No więc 10 dni minęło. Tak jak obiecałam wstawiam nowy odcinek.
Jak wam się podoba? ^^

piątek, 1 czerwca 2012

09. "Kochanie, dlaczego tak krzyczałaś?"

Tymczasem w domu:
- nudzi mi się..- zaczęła marudzić Karolina
- Oglądnijmy jakiś mecz.- Klasnął w dłonie Hae, na co dziewczyna pokiwała przecząco głową.
- Nie. Poróbmy coś.- zaśmiała się, na co Donghae się zamyślił. Myślał, myślał i na nic nie mógł wpaść. Karols zaczęła się z niego śmiać.
- Hae.. kim ja dla Ciebie jestem? - spytała po chwili dziewczyna.
- Kim? - zapytał uśmiechając się i chcąc już pocałować dziewczynę.
- Nie! Nie ma tak. Kim dla Ciebie jestem?
- Powiem tylko to: kocham Cię - szepnął i pocałował ją delikatnie w usta. W tej chwili do domu przyszła Eliza z Wookiem.
- Nie przejmujcie się, nie patrzymy - powiedział Wook i pobiegli do pokoju dziewczyny. Hae tylko uśmiechnął się pomiędzy pocałunkiem i powoli położył się na dziewczynie. Leżeli na kanapie i patrzyli się sobie głęboko w oczy. Milczeli dobre pół godziny z przerwami na całowanie.
Eliza włączyła jakąś komedie romantyczną i zapaliła świece, zasłoniła rolety i położyła się z Wookiem pod kocem. Położyła swoją głowę na abs'ie chłopaka i uśmiechała się sama do siebie. Po pewnym czasie uniosła głowę by spojrzeć chłopakowi w oczy. On tylko mocniej ją przytulił i dalej oglądali film.
- Chodź! - zerwał się Hae z kanapy i pociągnął dziewczynę za rękę.
- Ej! Gdzie Ty mnie ciągniesz?
- Zobaczysz - zabierając bluzę z wieszaka
Tymczasem Eliza i Wook wtuleni w siebie usnęli pod kocem. Ola zaś siedziała na łóżku i uczyła się materiału na fizykę. Chciała się przygotować jak najlepiej, a samej nudziło jej się. Wszyscy gdzieś poszli, a ona siedziała sama. Zaraz siedziała sama? Szybko ubrała bluzę i kapcie i zeszła na dół. Wstawiła popcorn do mikrofalówki i zaczęła szukać jakiegoś filmu. Położyła koc na sofie i poszła po popcorn. Położyła się i zaczęła pisać sms'y ze swoimi kumpelami z Polski. Ani Eliza, ani Wook nie usłyszeli schodzącej i myślącej, że jest sama Oli.
- Kochanie, zamknij oczy - powiedział Hae, zasłaniając swoimi rękoma oczy Karoliny
- Mmm, już się boję - uśmiechnęła się dziewczyna.
- Ta dam! - krzyknął chłopak pokazując narysowane na piasku serce z dwoma świecami po bokach
- Jesteś kochany ! - powiedziała ucieszonym głosem, wskakując na chłopaka. Objęła jego tułów nogami, a rękoma złapała jego policzki. Teraz chyba zapomniała nawet o Filipie, dawno nie była już taka szczęśliwa. Chłopak podszedł do świec niosąc dziewczynę, nie wyrażając przy tym odrobiny wysiłku.
- Teraz już wiesz kim dla mnie jesteś? Wiem, że to tylko kilka dni, ale tak się do Ciebie zbliżyłem, że ciężko będzie mi spać w swoim łóżku - zaśmiał się chłopak do dziewczyny
- Możesz spać u mnie - szepnęła, zagryzając dolną wargę. Położyli się na kocu i wsłuchiwali się w szum wody.
Leżeli tak do późna, aż w końcu na niebie zgromadziły się ciemne chmury i zaczął padać gęsty deszcz. Hae założył dziewczynie swoją bluzę i powoli wracali do domu. 10 minut przed przyjściem pary obudziła się Eliza i zauważyła Olę w salonie. Zaczęła na nią krzyczeć, że jest chora, a nie leży w łóżku, że w ogóle nie myśli. Krzyknęła, żeby chora poszła do łóżka i sama poszła do Wooka. Wtedy do domu przyszedł Yesung, ale, że nikogo nie było w salonie, sam wszedł do pokoju Karoliny i położył się spać. Hae z Karoliną wrócili i weszli do jej pokoju. Dziewczyna zaczęła śmiać się ze słodko-śpiącego Yesung ‘a i też położyli się spać.
- Kochanie, dlaczego tak krzyczałaś?- zapytał Ryeowook widząc, że Eliza właśnie wchodzi do pokoju. Ona delikatnie się uśmiechnęła i podeszła do niego.
- Na Olę, bo jest chora, a lata po domu.- Odpowiedziała mu zgodnie z prawdą.
- Ohh. Daj jej trochę luzu. Przecież jest w domu i nigdzie nie wychodzi. Nic jej nie będzie.- Uśmiechnął się i przyciągnął ją do siebie bliżej.
Tymczasem Ola, smutna siedziała w swoim pokoju. Miała dość tej samotności i za wszelką cenę próbowała coś wymyśleć by nie siedzieć tutaj sama. Miała ochotę popisać z kimś smsy, ale nie chciała nikogo budzić. Zwłaszcza, że była już późna noc. Właśnie w tej chwili zaczęła dzwonić jej komórka. " Przepraszam, że tak późno, ale czy ja nie zostawiłem u Ciebie moich bokserek?" - dziewczyna zaczęła się głośno śmiać.
" Tak, zostawiłeś, leżą przy łóżku, chcesz to przyjdź, bo właściwie ja i tak nie śpię" - śmiała się nadal
- Siema Ola, ja Cię ...
- Spoko, i tak nie spałam - przerwała mu - masz tylko jedne, że ich potrzebujesz natychmiast? - śmiała się z Kyuhyun ‘a dziewczyna, przez co dostała poduszką w głowę, później ona mu oddała, a on jej, i znowu ona jemu.
- Idziemy coś obejrzeć? - Wystawiła język chłopakowi
- Ty idź spać, bo się rozchorujesz jeszcze bardziej.
- No nie bądź cham, pff - udała obrażoną
- Dobranoc - uśmiechnął się Kyu.
- Już Cię nie kocham.- Mruknęła odwracając się tyłem do niego.
- Eee. To ty mnie kochasz?- zapytał, zdziwiony odpowiedzią dziewczyny. W tym momencie serce zaczęło szybciej mu bić, a uśmiech pojawił się na jego twarzy.
- Tak, tak. Jak starszego brata.- Podniosła głowę i z powrotem się położyła na poduszce. – Nudnooooo Mii.- Jęknęła, na co chłopak się zaśmiał.
- Jak chcesz to mogę zostać z tobą, dopóki nie zaśniesz.- uśmiechnął się słodko do dziewczyny, na co ta od razu usiadła i szeroko się uśmiechnęła. Chłopak usiadł koło niej i zaczął z nią prowadzić dialog. Cały czas się śmiali, póki Kyuhyun nie zaczął opowiadać ich pierwszego koncertu. Gdy skończył opowiadać, zauważył, że Ola słodko usnęła wtulona w jego ramię. Delikatnie położył ją na łóżku, przy czym po cichu opuścił pokój idąc do siebie. W nie długim czasie on też usnął.
Następnego dnia wszystkich obudziły promienia słońca. Marudzący Yesung widząc, że Karolina już wstała kazał zasłonić jej rolety.
- Sam sobie zasłoń, też masz nogi i ręce - uśmiechnęła się ironicznie. Chłopak wkurzony wstał, podszedł bardzo blisko dziewczyny i zrobił mega groźną minę.
- Myślisz, że się Ciebie boję? - zaśmiała się.
- A powinnaś, kiedyś Ci to udowodnię - powiedział podchodząc do rolet.
- Ej, grozisz jej? - zapytał skrzywiony Donghae.
- Nie, tylko ostrzegam - uśmiechnął się do przyjaciela, a ten przytulił Karolinę. Tymczasem Wook przebierając się, zaczął szukać swojego ulubionego podkoszulka.
- Tutaj jesteś! - powiedział patrząc na zgubę, i zaczął ściągać ją z Elizy, całując ją w usta. Dziewczyna uśmiechnęła się, spojrzała mu na usta, zrobiła smutną minę i powiedziała, że w niej było cieplej.
- Masz tą, w tej będzie Ci piękniej - puścił oczko dziewczynie podając inną koszulkę i wyszedł do kuchni. Na nieszczęście Karoliny, to ona była tak wcześniej.
- AAAA! - zaczęła krzyczeć, widząc chłopaka i szybko zakryła swoje ciało.
- Ej no, najpierw Hae chodzi z samych bokserkach, a teraz Ty schodzisz na bieliznę?
- No, a czemu nie? - wyszczerzył zęby Hae, przychodząc do kuchni w samych bokserkach
- Niee! Ja wychodzę stąd! Za 3 minuty wracam, a wy macie być ubrani! - krzyczał śmiejąc się i wyszedł z kuchni.
- To co, idziemy? – zrobiła smutną minę Karolina, a po chwili zaczęła się śmiać - chłopak łapiąc ją w talii powiedział, że wcale nie muszą i zaczęli szukać czegoś do jedzenia.
Ola, obudziła się najwcześniej, ale wcale jej się nie chciało wychodzić z łóżka. Jednak po godzinie wstając z łóżka, zobaczyła, że Kyuhyun znowu zapomniał bokserek i chciała jak najszybciej je schować, ale 2 sekundy wcześniej do pokoju weszła Eliza.
- Co to jest, Olka! - zaczęła krzyczeć przez śmiech i gniew w jednym.









Taki o ;) Jakoś nie mogę się doczekać jednego odcinka ^^

Od razu mówię, że kolejny już za 10[?] dni ^^

A tymczasem my czekamy na wasze opinie.

Jesteśmy głodne komentarze xd Hahaha.