sobota, 11 sierpnia 2012

19. "Lepiej się już czujesz?"

Dziewczyny poszły do siebie i chłopaki do siebie.
Chwilę później do mieszkania SBB wpadł Kyuhyun.
- Może byś zapukał czy coś? - zapytała rozzłoszczona Karolina.
- Puk, puk! - krzyknął w biegu i wleciał do pokoju Oli. Wyprowadził ją stamtąd siłą i posadził na krześle w kuchni. Zaczął latać, biegać po pomieszczeniu przygotowując coś dla swojej o trzy lata młodszej koleżanki. Wszystkie trzy dziewczyny patrzyły na niego jak na idiotę.
W końcu postawił na stole talerz z jajecznicą.
- Smacznego - odparł z uśmiechem. Usiadł na przeciwko dziewczyny i podpierając głowę, patrzył na nią. Ola spoglądała raz na niego raz na pełny talerz.
- Zabiję Cię, przysięgam. - odparła wyraźnie zła próbując zabić chłopaka wzrokiem.
- No już, już. Boję się Ciebie i śmierci, a teraz jedz - odpowiedział nie przejmując się jej groźbą.
Karolina i Eliza przypatrywały się tej sytuacji z wyraźnym rozbawieniem. Usiadły na kanapie wcinając popcorn.
- Samolot leci! - krzyknął chłopak i wcisnął widelec do buzi Oli. Dziewczyny wybuchły śmiechem.
- Kyu....nie dobrze mi. - powiedziała maknae i położyła głowę na blacie stołu.
- Oj tam, narzekasz. - odparł machając jej przed nosem kolejnym widelcem.
- Jesteś okropny! - krzyknęła dziewczyna płacząc. Szybko wstała z miejsca i uciekła do pokoju. Chłopak poszedł za nią.
- Ola, dzisiaj masz szczęście, ale Ty musisz jeść, nie chcę żebyś była chora. - powiedział robiąc smutną minkę.
- Wiem, ale już nie mogę - powiedziała odrzucając poduszkę.
- No dobra, to teraz ja lecę, do jutra - uśmiechnął się patrząc na dziewczynę.
- Kyu! Zaczekaj - powiedziała cicho.
- Tak? - odwrócił się z jej stronę.
- Dziękuję - uśmiechnęła się - Ćwiczyłeś ten najgorszy moment? - Ola zaczęła śmiać się z chłopaka.
- Cicho tam! Nie moja wina, że mi to nie wychodzi ! Ale obiecuję, że jutro mi wyjdzie! W końcu jutro główna próba. A i pamiętaj, jutro zadecyduje o naszym zakładzie, przygotuj się - uśmiechnął sie do dziewczyny i wyszedł. Ola ułożyła się wygodniej na łóżku i po chwili zasnęła. Dziewczyny siedziały na dole i rzucały w siebie popcornem. Gdy im się znudziło poszły się wykąpać i spać.
Rano: Eliza wstała dzisiaj jako pierwsza i udała się do kuchni mając zamiar zrobić jakieś śniadanie. Nic nie przychodziło jej do głowy więc postawiła na naleśniki z dżemem. Posmażyła je na patelni i ułożyła po kilka na talerzach, a następnie poszła obudzić dziewczyny, które nie miały zamiaru wstawać. Bezradna poszła do łazienki i nalała do miski ciepłej wody. Następnie udała się do pokoju Oli i oblała ją wodą. Ta jak poparzona wstała i popatrzyła złowrogo na dziewczynę, która zaczęła się śmiać. Udała się do pokoju Karoliny i zrobiła dokładnie to samo co z Olą. Karolina pokazała dziewczynie, że jest już martwa, a ta nic nie robiąc sobie z gróźb przyjaciółki wyszła z pokoju, zostawiając jej przed drzwiami jeszcze do połowy pełną miskę z wodą. Uśmiechnęła się, gdy poczuła wibracje od telefonu w kieszeni, co oznaczało, że przyszedł do niej sms. Od razu domyślała się kto to taki. Zerkając na wyświetlacz nie pomyliła się. Nacisnęła zielony klawisz i wyskoczyła jej treść wiadomości. „ Wstawaj śpioszku. Kocham Cię moja królewno! ;*” Widząc tę wiadomość uśmiechnęła się jeszcze szerzej i szczęśliwa zeszła do kuchni, zaczynając jeść śniadanie bez dziewczyn. W końcu około 14 dziewczyny pojechały na próbę. Eliza i Ola strasznie się stresowały, a Karolina siadając na schodku na dworze myślała o próbach. Z jednej strony cieszyła się, że to w końcu koniec, ale .. będzie tęsknić za pocałunkami Yesunga.
- Eee! O czym ja myślę! Jeszcze nic nie powiedziałam Hae - pomyślała i szybko wstała ze schodka. Weszła do sali i zaczęli ćwiczyć z chłopakiem mv. Oli i Kyu nie wychodziło osłabnięcie dziewczyny, przez co chłopak był nieco zdziwiony, bo w domu wyszło im całkiem nieźle. W końcu ostateczna próba. Od niej zależało czy piosenki ujrzą świat dzienny i kto wygra zakład pomiędzy Kyu, a Olą.
Jako pierwsi na salę poszli Eliza i Wook. Po próbie menagerka ich pochwaliła, ale miała uwagi co do śpiewania, bo w jednym momencie się zacięli. Następnie Karolina i Yesung. Menagerka była zdziwiona, że dziewczyna wytrzymała skoro go tak bardzo nienawidzi.
- " Ojj, nawet nie wiedziałam, że tak dobrze umiem udawać" - pomyślała sobie spoglądając na chłopaka. Uśmiechnęła się i wyszła z sali. Ostatni weszli Ola i Kyu.. Zaczęli bardzo dobrze, ale najlepsze i najgorsze w jednym było przed nimi. Jednak scenka z osłabnięciem dziewczyny była nadzwyczaj realistyczna. Dlatego, że dziewczyna na prawdę zemdlała. Kyu zaczął krzyczeć, na co wszyscy zlecieli się do sali. Chłopak zadzwonił po karetkę i wyniósł dziewczynę na zewnątrz. Pół godziny później wszyscy siedzieli przy maknae.
- Eee, dobra, już się dobrze czuję, mogę iść do domu? - zapytała szarpiąc się.
- Ej! Ej! Musisz tu zostać do jutra! - powiedział zdenerwowany Kyuhyun. Nagle do drzwi weszła menagerka.
- Lepiej się już czujesz? Ola, musisz więcej jeść bo w końcu ...
- Niech pani nie kończy! - przerwała jej Karolina.
- No dobrze, ale musze powiedzieć, że jest jedna dobra wiadomość. Dzięki temu, że zemdlałaś mamy świetne mv! Najlepszy z całej trójki - powiedziała kobieta uśmiechając się w stronę Oli. Dziewczyna spojrzała na Kyu i opadła na poduszki.
-O nie.- Jęknęła, na co chłopak się zaśmiał. Eliza z Ryeowook ‘iem popatrzeli na siebie i się uśmiechnęli, a Karolina mściwym wzrokiem mierzyła Yesung ‘a. Wszyscy, gdy tylko zobaczyli spojrzenie jej na chłopaka, wybuchli śmiechem. Nawet menagerka, która widziała całe mv.
- Ci niby chcą się pozabijać, a w sercu na bank się kochają.- Powiedziała menagerka, na co Eliza, Karolina i Ola na nią spojrzały.
- Eee…. Aha?- zająknęła Eliza, która domyślała się już od samego początku, co dziewczyna czuje do chłopaka. Ucieszyło ją to, że się nie myli co do przyjaciółki. Wook objął ją ramieniem i przytulił do siebie.
- Dobra ja lecę. Przyszłam tylko powiedzieć, które mv było najlepsze.- Pomachała im menagerka i wyszła z sali.
- No to żeś Karola wpadła - zaśmiała się po polsku Eliza, na co wszyscy na nią spojrzeli, a Ola wybuchnęła śmiechem, gdy tylko im to przetłumaczyła i zobaczyła miny chłopaków. Karolina słysząc słowa Eliza wkurzona wyszła na zewnątrz i usiadła na schodku.
- Ola mam nadzieję, że nie zapomniałaś o zakładzie - wyszczerzył się Kyu.
- Jakim zakładzie - ożywiła się Eliza.
- Noo! Ola, powiedź im! - powiedział chłopak śmiejąc się do dziewczyny.
- Ej no! Ale to nie fair, bo ja na serio zemdlałam ! A gdyby nie to...
- No to co! - przerwał dziewczynie - czekam na coś - dokończył przybliżając się do dziewczyny. Ta spojrzała się na chłopaka i przysunęła bliżej. Po chwili cmoknęła go w usta i szybko wróciła do poprzedniego miejsca.
- Uuu! - krzyknął Wook - co to miało znaczyć.
- Nic! To tylko zakład ! - powiedziała zakładając rękę na rękę. Tymczasem Yesung wyszedł na zewnątrz. Otwierając drzwi zauważył Karolinę rozmawiającą z Donghae. Postanowił wysłuchać o czym mówią.
Dziewczyna położyła rękę na klacie Hae'go i mając łzy w oczach powiedziała, żeby spotkali się jutro o 16. Chłopak widząc smutną dziewczynę zrozumiał, że nic z tego, ale zgodził się na spotkanie. Yesław jednak pomyślał, że Karolina chce wrócić do Haego i zaczął myśleć. Po chwili widząc, że Karolina się odwrócić, wrócił szybko do sali i usiadł na krześle. Ola popatrzyła na niego podejrzliwie, a Eliza cały czas przytulała się do Ryeowooka. Po chwili do Sali weszła Karolina. Eliza i Ola zauważyły, że coś jest nie tak, ale chłopcy nie. No może jedynie Yesung.
Siedzieli u dziewczyny do późnego wieczora, by nie czuła się samotna. Następnie udali się do domów, gdzie od razu się wykąpali i poszli spać. No może nie każdy poszedł do siebie, bo Wookie, od kiedy był z Elizą, większość nocy spędzał z nią. Tak było i tym razem. Znowu zasnął u niej.
Następnego dnia:
Chłopak przebudził się wcześnie rano. Chcąc obudzić dziewczynę od razu zaczął ją całować, na co ta się uśmiechała i przekręcała co chwilę na inny bok. Widząc, że nie chce wstać zaczął ją szantażować, że da jej szlaban na całowanie.
Karolina natomiast nic nie przespała, gdyż cały czas myślała o Hae. Nie chciała go ranić, ale po tym co zrobił, nie chciała z nim już również być.
Wszyscy wstali koło 10.. Jednak Karolina zamknęła się w pokoju i myślała co powiedzieć Hae. Leżała do 12, potem usiadła na parapecie. Po chwili przyszedł do niej sms. Spojrzała na komórkę i podeszła do niej. " Wiem, że nie masz ochoty, ale spotkamy się o 14?"
- Co? Yesung? - pomyślała - " Tak, dokładnie, nie mam ochoty. Dobrze myślałeś, nie mam zamiaru po raz kolejny się z Tobą kłócić, zresztą dzisiaj nie mam czasu" - odpisała na sms'a i dalej myślała o Hae. Koło 14 wyszła z pokoju.


mamy następny. Kolejny, nie wiem kiedy, ale zapraszam na moje nowe opowiadanie o którym miałam tutaj powiadomić http://tonight-korea.blogspot.com/